W środę media obiegła informacja, że Joanna Kurska kończy współpracę z TVP. W czwartek 5 stycznia oficjalnie pożegnała się ze współpracownikami. Nie obyło się bez łez. Na szczęście pod budynkiem już czekał na nią ukochany mąż.
Joanna Kurska wróciła do pracy w Telewizji Polskiej po tym, jak jej mąż, Jacek Kurski, został odwołany z funkcji prezesa stacji. W jednym z wywiadów podkreślał, że gdy tylko będzie to możliwe, poprosi swojego następcę, by pozwolił jej wrócić do pracy i tak też się stało.
Mam wobec niej duży wyrzut sumienia, bo była doskonałym dyrektorem programowym. To był ten moment zawodowy, który koronuje pracę. W momencie, kiedy została dyrektorem, musiała przestać nim być, więc zawsze ją za to przepraszam i obiecuję, że jak tylko z Telewizji kiedyś odejdę, to poproszę następców, żeby ona tutaj wróciła, bo tak byłoby uczciwie — tłumaczył.
Zaledwie kilka godzin po tym, jak ogłoszono, że Kurski pożegnał się z posadą, Presserwis ustalił, że Joanna wraca do TVP i od teraz będzie kierowała Pytaniem na śniadanie. Niestety zaraz po tym zaczęły pojawiać się głosy, że jej dni w stacji są policzone. Na początku sugerowano, że sama złoży wypowiedzenie, później, że zniknie, by ograniczyć wpływy poprzednika, a teraz wszystko wskazuje na to, że powód był zupełnie inny.
Joanna Kurska opuściła studio TVP zapłakana
Kurska na początku grudnia poszła na dwutygodniowy urlop i rzekomo obawiała się o swoją przyszłość w stacji. W środę media obiegła wieść, że jej współpraca z Telewizją Polską dobiega końca, a portal Jastrząb Post ustalił treść e-maili, które rozesłała do swoich współpracowników.
Kochani, W czwartek jestem ostatni dzień w pracy, zapraszam na pożegnanie po programie, chciałabym Was uściskać. To był wspaniały czas! Dziękuję i do zobaczenia. Joanna — czytamy na łamach tabloidu.
Kilka godzin później stacja wydała oświadczenie, w którym potwierdziła, że współpraca z Joanną właśnie dobiegła końca.
Telewizja Polska i Joanna Kurska potwierdzają, że rozwiązali umowę o pracę za porozumieniem stron. Misja Joanny Kurski jako szefowej „Pytania na śniadanie” zakończyła się sukcesem: odświeżeniem formatu, udanym liftingiem studia, zwiększeniem zarówno udziałów, jak i wolumenu Widzów.
Nieoficjalnie mówi się, że żona byłego prezesa TVP była niezadowolona z tego, jakie zmiany zaszły po jego odejściu i ostro skrytykowała tegoroczny Sylwester Marzeń, który miał słabą oglądalność.
W czwartek Joanna po raz ostatni opuściła studio Pytania na śniadanie z naręczem kwiatów. Z trudem powstrzymywała łzy. W rozmowie z Faktem wyznała, że była wzruszona tym, jak zachowali się wobec niej współpracownicy.
„Były łzy pożegnania i brawa, co mnie bardzo rozczuliło, wszyscy byli bardzo kochani. Wyszłam z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku, bo nowe studio pięknie wygląda, „Pytanie na śniadanie” jest liderem w swojej grupie. Szkoda jednak, że tak krótko. Chyba taki mój los.”
Przyznała, że powrót do pracy, był dla niej bardzo ważny, tak jak Pytanie na śniadanie. Teraz planuje skupić się na rodzinie.
„Dla mnie ten powrót do telewizji był ważny, bo byłam po urlopie macierzyńskim. A ja zawsze pracowałam, coś robiłam, więc to przyszło w odpowiednim momencie. Myślę, że byliśmy super teamem i się lubiliśmy, ale to jest praca i tak bywa. Nadal kocham telewizję i kocham ten program, zawsze będę o nich ciepło myśleć. Trzeba cieszyć się z życia, rodziny, tego, co się ma, to jest najważniejsze” – dodała.
Okazuje się, że Kurska nie zamierza siedzieć z założonymi rękami — wkrótce chce otworzyć własną fundację!
W niedzielę żegnam męża, bo leci do Waszyngtonu i tu na pewno będę płakać. Więc to dla mnie czas pożegnań. Ale już od przyszłego tygodnia z pewnością wezmę się do roboty. Po państwa publikacji, w której przyznałam, że myślę o działalności charytatywnej i założeniu fundacji, która będzie pomagać dzieciom, spotkałam się z ogromnym odzewem. Więc zaczynam działać — dodała.
Przed budynkiem na Joannę czekał Jacek Kurski, który od razu chwycił ją w ramiona i zaczął dodawać otuchy. Małżonkowie nie szczędzili sobie czułości i zaraz po tym udali się w kierunku zaparkowanego nieopodal auta. Gdy odjeżdżali, była szefowa śniadaniówki pomachała wszystkim zgromadzonym.
Zdjęcia paparazzi znajdziecie w galerii poniżej.
Dziękujemy, że poświęciłeś/aś swój czas na przeczytanie artykułu do końca. Zapraszamy również na nasze profile w mediach społecznościowych. Zaobserwuj Pantofelka na Facebooku, TikToku, Instagramie i YouTubie. Bądź na bieżąco z najciekawszymi wydarzeniami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nas w Wiadomościach Google.