w

Śmiertelnie chory sportowiec zaplanował swoją eutanazję. W ostatniej chwili odwołał zabieg. Te wieści od żony sprawiły, że zapragnął dalej żyć

Jan Kavalir, Matka Kavalirová - fot. Instagram @ijembuca
Jan Kavalir, Matka Kavalirová - fot. Instagram @ijembuca

Jan Kavalir był czeskim sportowcem. Jego karierę pokrzyżowała śmiertelna choroba, przez którą stracił władzę nad swoim ciałem. Zamierzał odejść na własnych zasadach i zaplanował eutanazję w Szwajcarii. W ostatniej chwili odwołał zabieg, ponieważ otrzymał od żony pilne wieści.

Jan Kavalir realizował się jako trener fitness i dziennikarz. Działał w mediach społecznościowych oraz założył własny podcast na YouTube, gdzie wypowiadał się na tematy związane ze sportem. Siłownia była jego drugim domem, co było widać na pierwszy rzut oka. Muskularna sylwetka już z daleka przykuwała wzrok. Miał wielkie i ambitne plany na przyszłość, które w 2017 roku legły w gruzach. To właśnie wtedy usłyszał diagnozę, która już na zawsze odmieniła jego życie.

Czeski sportowiec chciał poddać się eutanazji. W ostatniej chwili odwołał zabieg, bo wydarzył się cud

Lekarze stwierdzili, że sportowiec cierpi na ALS, stwardnienie zanikowe boczne. Choroba ta daje niekorzystne rokowania. Do pierwszych objawów zalicza się znaczne osłabienie mięśni oraz trudności z poruszaniem się. Z czasem dochodzą do tego jeszcze problemy z mową, jedzeniem i oddychaniem. Śmiertelność jest bardzo wysoka.

Jan trzy miesiące wcześniej poznał Martinę, kobietę swojego życia. Na początku wymieniali wiadomości w social mediach, ponieważ on w tym czasie przebywał w Hiszpanii, a ona w Bratysławie. Mieli zamiar spotkać się 1 lipca, lecz on nie chciał dłużej czekać i już po kilku dniach zobaczyli się na żywo. Uczucie, które ich połączyło było tak silne, że nawet diagnoza nie pokrzyżowała ich planów. W 2021 roku wzięli ślub.

Oświadczył mi się w 2020 roku na mecie mojego triathlonu. Uklęknął na jedno kolano i poprosił mnie o rękę, a ja byłam przeszczęśliwa. To było cudowne, tak pełne emocji

— Martina wspominała w wywiadzie dla Denika N.

Mimo że znacząco podupadał na zdrowiu, starał się korzystać z życia. Wraz z żoną byli świadomi tego, że zostało mu niewiele czasu. W końcu jednak Jan zdecydował, że chce odejść na własnych zasadach. Postanowił poddać się eutanazji. Z pomocą żony złożył wszystkie dokumenty. Zabieg zaplanowano na 19 kwietnia.

Rodzina już przygotowywała się do trudnego pożegnania. Wtem wydarzył się cud. Na dzień przed wyjazdem do Szwajcarii Martina poinformowała Jana, że jest w ciąży. Od dawna o tym marzyli, lecz z uwagi na postępującą chorobę, porzucili plany.

Spodziewamy się dziecka. To największy i zarazem najpiękniejszy paradoks życiowy, jaki mógł nas spotkać. Zawsze chciałam być mamą, ale dawno zrezygnowałam z tego pomysłu, bo zdecydowałam się pomóc Honzikowi

– przekazała na Instagramie.

Od stycznia nie czuła się najlepiej, ale sądziła, że to zmęczenie daje o sobie znać, w końcu od lat opiekuje się niepełnosprawnym mężem. Mimo że starali się o dziecko, do tej pory bezskutecznie. Gdy przygotowywali się do pożegnania, ich marzenie się spełniło i wkrótce powitają na świecie córkę. Martina poprosiła męża, by jeszcze z nią został i poczekał na narodziny ich dziecka. Przystał na ten pomysł i zrezygnował z eutanazji.

Mówiłam mu, że nie wiem, czy to w porządku wobec niego, ale proponuję mu inny scenariusz. Gdyby odmówił i powiedział, że to jego życie i chce je natychmiast zakończyć, to bym się nie sprzeciwiała. Zgodził się, że nie pojedziemy. Dla nas obojga to jasne, że to poświęcenie zarówno z jego, jak i mojej strony. […] Skinął mi głową, że jeśli tego właśnie chcę, to zostanie, bo mnie kocha

– powiedziała w wywiadzie dla Denika N.

Termin porodu został wyznaczony na wrzesień. Niestety stan Jana stale się pogarsza i od pewnego czasu coraz częściej zdarza mu się tracić przytomność. Nie jest w stanie samodzielnie się poruszać, nie może też mówić. Komunikuje się przez mimikę i mruganie oczami. Mimo że opieka nad nim była i jest wymagająca, ciężarna żona wciąż otacza go miłością i robi wszystko, by czas, który im pozostał, był najpiękniejszym w ich życiu.

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Daniel Martyniuk - fot. Instagram @danielmartyniuk89

Daniel Martyniuk zaśpiewał dla żony przebój Elvisa Presleya. Ekspertka nie zostawiła na nim suchej nitki! „Powinien otrzymać skierowanie na oddział PULMONOLOGICZNY” (WIDEO)

Luna - fot. Gałązka/AKPA

Luna ZMIENIA IMIĘ! Jak nazywała się do tej pory? „To moja decyzja, jestem dorosłą dziewczyną”