w

DramatDramat

Pogrzeb „Szalonego Karola”. 28-letniego Tiktokera żegnały tłumy. Ujawniono szczegóły jego nagłej śmierci. „Około północy sąsiadów obudziły krzyki”

Szalony Karol nie żyje - fot. TikTok @szalony_karol
Szalony Karol nie żyje - fot. TikTok @szalony_karol

Karol Pęciak, znany w sieci jako Szalony Karol, odszedł niespodziewanie w Wielką Sobotę. Informację o śmierci 28-letniego Tiktokera przekazała jego pogrążona w rozpaczy mama. W piątek 5 kwietnia odbył się pogrzeb mężczyzny, na którym pojawiły się tłumy. Bliscy zmarłego wygłosili łamiącą sercę przemowę.

Szalony Karol nie żyje. Karol Pęciak był pochodzącym z Gryfina Tiktokerem. 28-latek prężnie działał na platformie, wkręcając swoją mamę w przeróżne, zabawne historie. Internauci od razu wiedzieli, że przygotował kolejnego pranka, gdy zaczynał wideo od słów: „Kochani, mam pomysła„. Jego filmy miały milionowe wyświetlenia, a profil obserwowało ponad 480 tysięcy internautów. Jeszcze w Niedzielę Palmową chwalił się, że sam zrobił nieszablonową palmę i wkręcał rodzicielkę, że pójdzie z nią do kościoła. Na fali popularności ona również założyła własny profil, na którym pokazywała syna.

Wielu internautów w okolicy Świąt Wielkanocnych z niecierpliwością czekało na to, co jeszcze wymyślił. Niestety w Wielką Sobotę media obiegły zatrważające wieści. 28-latek z Gryfina zmarł. Informację tą jako pierwsza przekazała lokalnej prasie jego mama.

Mam bardzo smutną wiadomość. Dziś w nocy odszedł nasz syn Karol. Proszę o modlitwę

– mogliśmy przeczytać na łamach portalu gryfinska.pl.

Karol nie ukrywał tego, że ma wadę serca, przez którą wszczepiono mu zastawkę. Napisał o tym książkę.

Pogrzeb Szalonego Karola. Tiktokera pożegnały tłumy

Widzowie na początku sądzili, że to kolejny szalony prank, inni opłakiwali śmierć chłopaka, jakby był członkiem ich rodziny. W końcu serwis gryfinska.pl przekazał, że tragedia rozegrała się w nocy. Mimo że wezwano pogotowie, życia 28-latka nie udało się uratować.

Około północy, z Wielkiego Piątku na Wielką Sobotę, sąsiadów obudziły krzyki. Wezwano służby, przyjechały dwie karetki włącznie ze specjalistycznym sprzętem. Mieszkanie, w którym odbywała się akcja ratunkowa, mieści się na ostatnim piętrze bloku

– przekazali dziennikarze portalu.

Pogrzeb Karola odbył się w piątek 5 kwietnia. Mężczyzna został pochowany na Cmentarzu Komunalnym w Gryfinie. Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się o godzinie 10. Pojawiło się na niej kilkuset żałobników, w tym członkowie jego rodziny. Mistrzyni ceremonii wygłosiła łamiącą serce przemowę.

Słowa nie są wystarczające, by wyrazić to, co czujemy i jak głęboko jesteśmy dotknięci tą stratą wspaniałego, inspirującego człowieka. Wiemy, że to nagłe odejście zostawiło nas w szoku i smutku, ale dzisiaj stajemy tutaj razem, by uczcić życie naszego ukochanego Karola. Kiedy patrzymy wstecz, wspominamy go jako człowieka pełnego pasji, uśmiechu, pozytywnej energii i miłości do ludzi. Zanim pożegnamy Karola, chociaż jesteśmy pochłonięci smutkiem, chcemy wspomnieć go w sposób, który oddałby hołd jego życiu, jego pasjom, jego miłości, którą nieustannie otaczał nas wszystkich. Karol był nie tylko synem, przyjacielem czy kolegą. Był także iskrą, która rozświetlała nasze dni i promieniem, który rozgrzewał serce wszystkich, którzy mieli przyjemność go poznać

– mówiła.

Wspomniano również o jego internetowej twórczości. Karol stworzył na TikToku przestrzeń pełną humoru i zarażał wszystkich pozytywną energią. Choć na własnej skórze przekonał się, że los bywa przewrotny, cieszył się życiem i czerpał z niego garściami.

Karol był nie tylko TikTokerem. Był architektem wirtualnej społeczności, która z nim i wokół niego się gromadziła, aby dzielić radości, wspierać się nawzajem i cieszyć się chwilą. Jego działalność na TikToku nie była tylko o tworzeniu treści, ale o budowaniu wspólnoty. Każdy z nas, kto miał przyjemność poznać Karola, wie, że jego uśmiech był jak promień słońca na wirtualnym niebie. To było miejsce, gdzie każdy mógł poczuć się jak w domu, gdzie obserwatorzy i przyjaciele stawali się rodziną, a wspólnie spędzone chwile stawały się cennymi wspomnieniami 

– kontynuowała.

Mistrzyni ceremonii wspomniała również o jego książce, którą można zamówić na stronie empik.com:

Karol był także autorem niezwykle ciekawej książki: „Sztuczna zastawka serca. Czyli życie z zegarkiem”. Nie tylko opowiadała o jego własnych zmaganiach z chorobą serca, ale także o sile ludzkiego ducha i możliwościach, jakie daje nam życie. Była także manifestem nadziei i jego determinacji. Mimo przeciwności losu nigdy nie tracił pogody ducha

– mówiła.

Nie zabrakło też wzruszających akcentów. Na krótko przed śmiercią Szalony Karol przyszedł do mamy z białą różą, by przeprosić ją za to, że nie powiedział, iż wróci później do domu. W trakcie ceremonii żałobnej kobieta położyła taki sam kwiat na białej urnie. Symbol niewinności i przedwczesnej śmierci.

Po uroczystej przemowie, do mikrofonu podszedł przedstawiciel internetowej społeczności, która stała się drugą rodzina Pęciaka. Powiedział: Kochani…, po czym tłum pogrążonych w rozpaczy osób odpowiedział mu: Mam pomysła!.

@_oliwkaw widzimy się w lepszym życiu,nigdy nie zapomnę Ci tego co dla mnie zrobiłeś, Ty wiesz… 🕊️ [*] #dlaciebie #szalonykarol #foryou #pogrzeb ♬ dźwięk oryginalny – 𝐌𝐎𝐂𝐍𝐘 𝐏𝐑𝐙𝐄𝐊𝐀𝐙 💎

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Edyta Zając - fot. Instagram @edyta_zajac

Edyta Zając zadebiutowała w „Dzień dobry TVN”. Widzowie już ocenili jej występ. Zdania są podzielone

Agata Kulesza, Tomasz Komenda, Teresa Klemańska - fot. Kurnikowski/AKPA, YouTube @UwagaTVN

Agata Kulesza zadzwoniła do matki Tomasza Komendy, gdy dowiedziała się o jego śmierci. Zdradziła, o czym rozmawiały. „Nie ma tu pocieszenia”