w

DramatDramat

Szok! Tabloid odsłania kulisy przestępczej działalności Dagmary Kaźmierskiej! Miała być bezwzględna wobec pracownic i brutalnie je karać

Dagmara Kaźmierska - fot. AKPA
Dagmara Kaźmierska - fot. AKPA

Dagmara Kaźmierska dziś jest popularną celebrytką, lecz o jej kryminalnej przeszłości nie sposób zapomnieć. Jeden z tabloidów dotarł do zeznań byłej pracownicy Królowej życia. Jako szefowa agencji towarzyskiej miała być wyjątkowo bezwzględna. Przemoc i zastraszanie były na porządku dziennym, ale to, jaką karę miała jej wymierzyć, mrozi krew w żyłach. Zobaczcie, jak szokujące szczegóły ujawnił Goniec.pl!

Dagmara Kaźmierska dziś cieszy się ogromną popularnością, którą zawdzięcza programowi Królowe życia. Niesiona na tej fali zaczęła pojawiać się w innych produkcjach, stabilizując swoją pozycję w branży. Finalnie rozstała się z TTV, ale nie na długo zniknęła ze szklanego ekranu. Obecnie spełnia się jako gwiazda Polsatu, która doczekała się własnego show: Dagmara szuka męża. Do niedawna można było podziwiać ją na parkiecie Tańca z gwiazdami, w którym wraz z Marcinem Hakielem walczyła o Kryształową kulę. Mimo że wytykano jej brak talentu, z powodzeniem dotarła do ćwierćfinału i kto wie, czy nie doszłaby dalej, gdyby nie kontuzja, przez którą musiała zrezygnować z dalszego udziału w show.

Dagmara Kaźmierska ODCHODZI z „Tańca z gwiazdami”! Zdradziła, co było powodem tej decyzji. Aż trudno w to uwierzyć!

Od lat nie jest tajemnicą, że Kaźmierska ma kryminalną przeszłość, którą opisała w dwóch książkach. Opowiedziała w nich, jak z jej perspektywy wyglądał pobyt w więzieniu. Wiemy również, że w 2009 roku została skazana prawomocnym wyrokiem na cztery lata pozbawienia wolności za działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji. Zakład karny opuściła jednak po 14 miesiącach. Dopiero teraz portal Goniec.pl dotarł do mrożących krew w żyłach szczegółów tej sprawy.

Wyciekły zeznania byłej pracownicy Dagmary Kaźmierskiej. Tak miała obchodzić się z kobietami

Dagmara do tej pory nie odsłaniała kulis przestępczej działalności, a w książce zdawkowo wspomniała o tym, czym się zajmowała. Zachęciła jednak zainteresowanych do tego, by na własną rękę poszukali informacji o niej.

Jeśli ktoś jest ciekawy szczegółów sprawy, są w dokumentach. Niech sobie jedzie do sądu i poczyta akta

– napisała.

Dziennikarze z redakcji goniec.pl tak też uczynili. Podczas przeglądania akt sądowych, ich uwagę przykuła historia Marii A., która miała zacząć pracować u Kaźmierskiej w 2007 roku. Królowa życia miała wówczas 32 lata i od kilku lat parała się stręczycielstwem. Na początku była szefową domu publicznego Tora w centrum Kłodzka. Później przeniosła biznes do ogromnego zajazdu w Szalejowie Dolnym o nazwie Haidi.

Jak przekazał Goniec.pl, kobieta na początku spotkała się z ludźmi pracującymi dla niej, którzy podjechali czarnym mercedesem SLK czekającym koło dworca. Jej uwagę od razu przykuły tablice rejestracyjne, na których litery układały się w napis: CONAN.

Chciała szybko zarobić, ponieważ mąż, przemocowiec, zostawił ją bez środków do życia, a ona dowiedziała się, że ma nowotwór. Liczyła, że dostanie 1-1,5 tysiąca złotych, dzięki czemu będzie mogła utrzymać siebie i syna. W drodze do zajazdu od łowcy talentów, szkolnego przyjaciela męża Dagmary, dowiaduje się, jakie obowiązują u niej stawki – 160 zł za godzinę lub 130 zł za 30 min. Wszystko to skrupulatnie miała odnotowywać partnerka mężczyzny, która pracowała na barze.

Śledczy ustalili, że rzekomo już wtedy Kaźmierska widziała drzemiący w niej potencjał. Możemy przeczytać, że uważała, iż nowa pracownica jest ładna, zadbana i zarobi kupę pieniędzy.

Czułam, że inaczej mnie traktuje. Twierdziła, że inne dziewczyny to zwykłe k*wy. Ja byłam dobrze ubrana i zadbana. Nie przeklinałam, byłam grzeczna, nie piłam w ogóle alkoholu

Goniec.pl cytuje fragment jej zeznań przed prokuraturą.

Szybko też miała jej zaproponować wyjazd do Austrii, gdzie świadczyłaby dokładnie te same usługi, ale zarabiała w euro. Maria A. podobno wspomniała, że Dagmara nakazała dziewczynom robić z klientami to, czego tylko sobie zażyczą i uprawiać seks w taki sposób, jaki chcą, bo właśnie za to płacą. Autorzy artykułu podkreślają, że podczas procesu biegła uznała zeznania kobiety za w pełni wiarygodne i do tej opinii przychylił się również orzekający w sprawie sąd.

Narkotyki miały ukoić złe samopoczucie

Goniec.pl ustalił, że Marysia miała pracować od 20 do 5 nad ranem i w tym czasie przyjmować średnio pięciu klientów. Nie czuła się z tym dobrze i bardzo tęskniła za domem oraz synem. W jej głowie tlił się plan, że po powrocie wróci do szkoły i ukończy liceum. Niestety stan jej zdrowia zaczął się pogarszać, nowotwór dał przerzut z jajnika na nerkę.

Jacek K. współpracujący z Dagą miał o tym wiedzieć i widząc jej złe samopoczucie, zaproponował jej niedozwolone substancje. Szybko uzależniła się od amfetaminy. Jak podaje tabloid, sąd nie był w stanie ustalić, jak wyglądała kwestia narkotyków w Haidi. Kaźmierska miała zapewniać, że jest ich zagorzałą przeciwniczką, tymczasem Marysia zeznała, że rzekomo sama wpędzała dziewczyny w nałóg.

Dagmara oficjalnie zabroniła narkotyków w agencji, ale Jacek K. przywoził dziewczynom, co chciały i ona o tym wiedziała. Jak któraś nie chciała wziąć, to dosypywano im to do alkoholu. Wtedy były bardziej seksowne.

Goniec cytuje zeznania Marii.

Kary za niesubordynację

Kolejne ustalenia dziennikarzy są jeszcze bardziej przerażające. W aktach sprawy Kaźmierskiej dotarli do informacji, że zatrudniała niejakiego Krzyśka, który pełnił funkcję straszaka. Rzekomo każda nowozatrudniona kobieta w pierwszej kolejności musiała odbyć z nim stosunek. Gdy nie chciała pójść z klientem, trafiała w jego ręce. Po kolejnym akcie płciowym żadna z nich nie śmiała już odmówić.

Po dwóch miesiącach pracy Maria zdecydowała się na ucieczkę. Niestety została przyłapana i wtedy spotkała ją kara:

Ktoś zobaczył, że chcę wyjść i zadzwonił po Dagmarę. Wtedy pierwszy raz mnie pobiła. Krzyczała, szarpała za włosy, biła z otwartej ręki, po brzuchu, ale tak, by nie zostawić śladów na twarzy. Jak skończyła, to syknęła, że jak odejdę, to i tak mnie znajdzie i wtedy pokaże mi, że nie jest tak słodziutka i milutka, na jaką wygląda

– cytuje Goniec.pl.

Od tamtego zajścia przestała być ulubienicą Kaźmierskiej. Z jej relacji wynika, że później była przez nią bita regularnie i nie musiała dawać jej ku temu powodów. Inne pracownice również to spotykało. Z relacji dziennikarzy dowiadujemy się, że podczas przesłuchań, Maria miała pokazać śledczym długą bliznę na kostce:

Ten ślad to po obcasie Dagmary. Kopnęła mnie, ale już nie pamiętam za co

– miała powiedzieć.

Mimo że była chora na nowotwór i wszyscy o tym wiedzieli, przekonywała śledczych, że była zmuszana do chodzenia na solarium. Później zeznała, że prawdopodobnie właśnie z tego powodu choroba zaczęła postępować:

Prawdopodobnie ten przerzut do nerki zawdzięczam Dagmarze. Ja się jej nie boję, bo w sumie mi obojętne, co ze mną będzie

– miała zeznać.

Jak czytamy, w grudniu kolejna ucieczka Marii miała zakończyć się powodzeniem. Nie ukrywała się jednak przed byłą szefową. Kaźmierska natomiast miała odebrać to jako zniewagę i rzekomo nasłała na nią swoich ochroniarzy. Ci namierzyli ją, zapakowali do auta i odwieźli do Haidi. Podobno Dagmara miała urządzić wielką awanturę. Bez świadków.

Dagmara krzyczała na mnie i biła mnie rękami po całym ciele. Mówiła, że ku*wa to nie człowiek, że pozabija nas wszystkich, że nikt nam nie pomoże. Jak skończyła, Ruski chwycił mnie za szyję i zaczął mnie straszyć, że jak jeszcze raz ucieknę, to on się mną zajmie. Zostałam zaciągnięta do pokoju i zamknięta na klucz

– miała zapłakana opowiadać śledczym.

Wtedy w pomieszczeniu miał zjawić się około 40-letni Krzysiu, który rzekomo przekonywał, że nie zrobi jej krzywdy, ale zaczął się rozbierać:

Podszedł i chyba od razu mi też kazał to zrobić. Nie pamiętam dokładnie, jak to było. Położył mnie na łóżku. Ręce kazał mi podnieść do góry i włożyć pomiędzy szczebelki łóżka. Nie potrafię powiedzieć, jak długo to trwało. W którymś momencie poddałam się i już się nie broniłam, nie krzyczałam. Byłam zrezygnowana. Potem on po prostu wstał i wyszedł

– czytamy na łamach Gońca.

Po czym dodała, że na odchodne Królowa życia rzuciła do niej, że to jest kara.

Jak twierdziła Maria, szefowa miała więzić ją jeszcze przez kilkanaście dni. Rzekomo pieniądze dawała jej wyłącznie na narkotyki:

Mówiła mi, że mam się r*chać, a nie brać pieniądze

– cytują dziennikarze.

Kobieta wyjaśniła, że z przybytku zła udało jej się uciec z pomocą jednego z ochroniarzy Dagmary. Wiosną 2009 roku policja rozbiła grupę przestępczą. Biegła w swojej opinii uznała zeznania kobiety za wiarygodne. Sąd również się do tego przychylił i uznał, że Dagmara Kaźmierska kierowała wykonaniem czynu zabronionym, czyli zgwałcenia Marii A. Jak podaje Goniec.pl, podkreślono to w uzasadnieniu prawomocnego wyroku, na mocy którego skazano celebrytkę na łączną karę 3 lat pozbawienia wolności. Wyrok ten obejmował również zarzut sutenerstwa i przymuszania do prostytucji.

Dziennikarze po przeprowadzeniu śledztwa skontaktowali się z Kaźmierską i poprosili ją o komentarz. Nie chciała zabierać głosu w tej sprawie.

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Julia von Stein - fot. Instagram @julia_von_stein

Julia von Stein w przejmującym wyznaniu o samotności i niespełnionych marzeniach. „Nie marzyłam o sławie i luksusach. To, co ma każdy, ja tego nie mam” (WIDEO)

Conan Kaźmierski, Dagmara Kaźmierska - fot. Instagram @conanbestia

Conan Kaźmierski reaguje na głośną aferę z udziałem Dagmary Kaźmierskiej. Syn na medal? (FOTO)