Jerzy Stuhr nie żyje. Ceniony aktor odszedł we wtorek 9 lipca. We wtorek 17 lipca odbył się pogrzeb cenionego aktora i legendy polskiego kina, na którym zjawiły się prawdziwe tłumy. Kto towarzyszył mu w ostatniej drodze?
Jerzy Stuhr nie żyje. Aktor od dłuższego czasu borykał się z nawrotem choroby nowotworowej, o czym przed kilkoma miesiącami poinformował jego syn, Maciej Stuhr. Z uwagi na to, że nie raz udawało mu się pokonać problemy zdrowotne, również i tym razem sądzono, że wyjdzie z tego cało i jeszcze nie raz zobaczymy go na deskach teatru lub szklanym ekranie. Jeszcze w styczniu tego roku dał swoim fanom nadzieję, że czuje się lepiej, ponieważ zagrał główną rolę w wyreżyserowanym przez siebie spektaklu pt. Geniusz. Tłumaczył jednak, że była to artystyczna forma pożegnania.
Aktor przez kilka miesięcy trzymał się z dala od blasku fleszy, a i jego rodzina nie informowała o stanie jego zdrowia. Niestety 9 lipca do mediów dotarła niezwykle smutna informacja o jego śmierci. Miał 77 lat.
Pogrzeb Jerzego Stuhra
W środę 17 lipca 2024 roku odbył się pogrzeb Jerzego Stuhra. Msza święta rozpoczęła się o godzinie 12.00 w kościele św. Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej w Krakowie. Przed czasem przez bramę zaczęli przechodzić pierwsi żałobnicy. Pogrążoną w żałobie żonę aktora za ramiona podtrzymywały ich dzieci: Maciej i Marianna. Wśród uczestników ostatniego pożegnania dostrzec można było Mariana Dziędziela, Marka Kondrata, Olgierda Łukaszewicza, Agnieszkę Holland, Dorotę Segdę, Zbigniewa Zamachowskiego i Gabrielę Muskałę.
Mszę odprawiało sześciu księży, a przewodził jej kardynał Ryś, który wygłosił kazanie. Wspomniał, że najbardziej spodobała mu się rola Stuhra, którą 50 lat temu zagrał w Starym Teatrze w Krakowie w spektaklu Noc Listopadowa. Wcielił się wówczas w postać Piotra Wysockiego.
Został niesłychanie obdarowany przez Boga. Wszystko mógł zagrać, miał taki talent dany od Boga, że nie było takiej roli, której nie mógłby się nie podjąć. Dziękujemy za to wszystko, za co było w jego życiu miłością, co sprawia, że będzie miał nieśmiertelność — wygłosił.
Ewangelię odczytała m.in. Anna Polony, a żegnała go m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska, która powiedziała:
Każde pożegnanie jest bardzo trudne dla was rodziny, ale i dla nas jest trudne. Jerzy Stuhr, nawet ze swoimi słabościami i błędami, był wybitnym przedstawicielem naszego społeczeństwa. Nigdy nie dał satysfakcji małym ludziom, którzy go atakowali. Możemy mu dać coś bezcennego— naszą pamięć. To był naprawdę wielki artysta.
Wzruszona Dorota Segda, która sama przed kilkoma miesiącami pożegnała ukochanego męża, wygłosiła krótką przemowę:
Wielki aktor, reżyser ale i też nasz rektor. Profesor Jerzy Stuhr sprawował tę rolę przez cztery kadencje. Akademia była jego domem. Zawsze będziemy dumni, że człowiek tej klasy był z nami.
W pięknych słowach pożegnał go także Waldemar Woźniak, dyrektor Starego Teatru w Krakowie:
Żegnamy człowieka, który przez 30 lat związany był z „Narodowym Starym Teatrem”. Zagrał pamiętne role u wybitnych reżyserów. Były to postaci, które na zawsze pozostaną w pamięci widzów. Polska sztuka poniosła ogromną stratę.
W kościele obecny był też chór, który zaśpiewał pieśń Będę Cię wielbił, mój Panie ze słowami Jana Kochanowskiego. Gdy z kościoła wynoszono urnę, rozległy się głośne brawa. W ten sposób żegna się najwybitniejszych aktorów. Jak relacjonuje Fakt, oklaski rozbrzmiewały do czasu, aż karawan ruszył w kierunku Cmentarza Rakowickiego.
Wieniec żałobny przesłał także prezydent RP, Andrzej Duda.


















Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.