Magda Kwiatkowska
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski w piątkowym wydaniu Pytania na śniadanie dyskutowali na temat stanu zdrowia Madonny. Aktorka pokusiła się o śmiały komentarz, który nie spodobał się Paulinie Smaszcz. Dziennikarka ostro skrytykowała ich wypowiedzi. Co powiedziała?
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski powitali widzów w piątkowy poranek w programie Pytanie na śniadanie. Ostatnio gorącym tematem jest stan zdrowia Madonny, która została znaleziona nieprzytomna w swoim mieszkaniu, a następnie trafiła na OIOM. Choć po kilkudniowej hospitalizacji wróciła do domu, nadal nie czuje się najlepiej i dochodzi do siebie znacznie wolniej, niż zakładali lekarze. Wątek ten poruszono w śniadaniówce.
W kąciku show-biznesowym Grycz zauważyła, że w rzeczywistości artystka nie prowadzi zdrowego stylu życia. Wskazała, że fakt, iż wokalistka ma słabość do używek, nie pozostał obojętny dla jej zdrowia. Kurzajewski po przejrzeniu jej zdjęć stwierdził, że niby jest ta sama, a jednak nie ta sama. Wtedy swoje trzy grosze wtrąciła Cichopek, która stwierdziła, że Madonna mogła się nabawić infekcji przez któryś z zabiegów odmładzających.
Może to jest właśnie problem, że tam dosyć dużo ingerencji zewnętrznych, różnych substancji wstrzykniętych. To nie jest obojętne dla organizmu — powiedziała.
Wypowiedzi pary prowadzących nie spodobały się byłej żonie dziennikarza, która w ostrych słowach podsumowała ich występ na wizji.
Paulina Smaszcz krytykuje Kurzajewskiego i Cichopek za wypowiedź o Madonnie
Paulina Smaszcz, która obecnie wypoczywa na wakacjach, nie przepuściła okazji do tego, by wbić zakochanym szpile. Sama przez kilka lat realizowała się jako prowadząca Pytanie na śniadanie i doskonale wie, jak wygląda ta praca oraz co wypada, a co nie, mówić na wizji.
Jeżeli wśród prowadzących nie było specjalisty, eksperta, w tym przypadku lekarza, świadczy to wyłącznie o braku profesjonalizmu prowadzących i ich nieprzygotowaniu do podjętego tematu. Niestety, prowadzący czy twórcy kontentu wciąż nie opierają się na sprawdzonych źródłach, nie weryfikują fake newsów, czytają plotki zamiast książek, nie śledzą portali przedstawiających rzetelną wiedzę opartą na niepodważalnych źródłach.
Następnie wyjaśniła, że właśnie z tego powodu nie raz w programach na żywo dochodziło do wpadek. Mylono m.in. tożsamość gości, ale i nie tylko.
Słowa mają taką wartość, jaką posiada człowiek, które je wypowiada. Przecież niejednokrotnie okazywało się również, że nie weryfikowano tożsamości, tytułu lub kariery gości, którzy zapraszani byli na kanapy jako eksperci — skwitowała.
Zgadzacie się z nią?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
