Oliwia
Zespół Kalush Orchestra wygrał tegoroczny konkurs Eurowizji. W najnowszym wywiadzie zdradzili, że chcą sprzedać nagrodę. Skomentowali także decyzję ukraińskiego jury, które nie przyznało Polakowi punktów.
Eurowizja 2022 wzbudziła mnóstwo kontrowersji. Wszystko zaczęło się od tego, że ukraińskie jury podczas głosowania w ogóle nie przyznało punktów Krystianowi Ochmanowi. Sprawę tą skomentował przewodniczący ukraińskiego panelu jurorskiego, Wadim Lisica, który wyznał, że wszystkie kraje otrzymały tyle punktów, na ile zasłużyły.
Cały proces głosowania odbył się pod nadzorem adwokata, wszyscy członkowie jury wcześniej zapoznali się z zasadami głosowania. Żaden członek jury nie miał możliwości wpływać na decyzje innych, tym bardziej na decyzje przewodniczącego. Dlatego Polska i inne kraje otrzymały tyle punktów, na ile zasłużyły w opinii każdego z sędziów. Nikomu za to nie zapłacono. Nikt nie miał żadnych preferencji ani innych zachęt
Głos zabrała również jedna z jurorek, Irina Fedyszyn, która pokazała swoją kartę do głosowania. W ten sposób chciała udowodnić, że przyznała Krystianowi 10 punktów. Zauważyła jednak, że komitet miał ocenić utwory i występy, nie biorąc pod uwagę obecnej sytuacji na świecie. Wskazała przy tym, że nasz reprezentant otrzymał noty od zaledwie 9 krajów, które uważały, że na to zasłużył.
[…] A teraz chcę jeszcze raz wrócić do wszystkich wściekłych Ukraińców i do tematu głosowania. Jury nie ma prawa oceniać uczestników na podstawie kryteriów politycznych lub narodowych. Rozumiem, że to nie jest argument dla wszystkich. Ale to wciąż jest dokument, który został mi dany. Zgodnie z tym dokumentem odrzućmy tę politykę i bądźmy szczerzy. Załączam zdjęcie, na którym widać, że profesjonalne jury na całym świecie oceniło występ Polski łącznie na 46 punktów. To dla tych, którzy piszą o niekompetentnym ukraińskim jury. Pytanie retoryczne – czy jury całej Europy też nie jest kompetentne?
Zdaniem Iriny, to system zawiódł i to właśnie dlatego Polska nie otrzymała od Ukraińskiego jury punktów.
Zawiódł system oceny, dlatego czekamy na oficjalne wyniki — napisała na Instagramie.
Teraz media obiegły kolejne zaskakujące informacje.
Kalush Orchestra o głosowaniu ukraińskiego jury. Chcą sprzedać nagrodę
Grupa Kalush Orchestra w notowaniach bukmacherów przez kilka ostatnich tygodni zajmowała pierwsze miejsce i miała największy procent szans na zwycięstwo. Podczas głosowania jurorów nic nie wskazywało na to, że zajmą podium, jednak wątpliwości rozwiali widzowie, którzy przyznali im ponad 400 punktów. To zagwarantowało im ogromną przewagę nad rywalami, a co za tym idzie, również 1. miejsce w konkursie.
Muzycy z ukraińskiego zespołu bardzo polubili się z Krystianem Ochmanem. W międzyczasie przygotowań do Eurowizji wystąpili razem na ulicach Turynu, dając popis wokalnych umiejętności.
W związku z kontrowersjami wokół głosowania uczestnicy znaleźli się w bardzo niekomfortowej sytuacji. Po powrocie z konkursu lider zespołu, Ołeh Psiuk, udzielił wywiadu, w którym zwrócił na to uwagę.
Tak, faktycznie wyszła bardzo dziwna sytuacja. Sam czuję się niekomfortowo przed Polską. Osobiście bardzo lubię piosenkę Ochmana, jest nawet w mojej pierwszej piątce. To było dziwne — powiedział.
Muzyk wskazał, że liczy na to, że Polacy nie będą mieli im tego za złe, mimo iż wyszło nie najlepiej.
Nie znam szczegółów. Mamy nadzieję, że nasi polscy przyjaciele nie będą żywić urazy do nikogo, choć wyszło niezbyt dobrze.
Kalush Orchestra chce sprzedać otrzymaną statuetkę. Podczas rozmowy z dziennikarzami wyjaśniono, na co zostaną przekazane pozyskane w ten sposób środki.
Chcemy sprzedać nagrodę, by zebrać środki dla Ukrainy — dodał Ołeh.
Poniżej możecie obejrzeć nagranie z konferencji prasowej.
Co o tym myślicie?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
