Eurowizja 2022 upłynęła pod znakiem świetnej muzyki i głośnego skandalu z wynikami głosowania. Państwa zamieszane w aferę chcą zbojkotować konkurs. Jakie stanowisko w tej sprawie zajęła Polska?
Eurowizja 2022 była jednym z najbardziej emocjonujących wydarzeń w tym roku i na długo zapisze się na kartach historii. Przede wszystkim, po raz pierwszy od pięciu lat, reprezentant Polski przeszedł do finału. To wielki sukces Krystiana Ochmana, który miał okazję zaprezentować przed międzynarodową publicznością utwór River.
Mimo świetnego przygotowania nie udało mu się wygrać. Ten zaszczytny tytuł trafił do reprezentującego Ukrainę zespołu Kalush Orchestra. Grupa już od kilku tygodni zajmowała najwyższe miejsce w notowaniach bukmacherów. Mimo iż po głosowaniu jurorów ich szanse na zwycięstwo znacznie zmalały, w ocenie widzów nie mieli sobie równych.
Po finale wybuchł głośny skandal. Okazało się, że głosy jurorów z Polski zostały anulowane, a oni są podejrzani o manipulację głosami. Ten sam zarzut skierowano także pod adresem Azerbejdżanu, Rumunii, Gruzji, San Marino i Czarnogóry. Telewizja Polska po kilku dniach milczenia wysłała do Pudelka oświadczenie, w którym wszystkiemu zaprzeczyła. Mimo to Europejska Unia Nadawców cały czas bada sprawę.
Eurowizja 2022. Państwa zamieszane w aferę z głosowaniem chcą zbojkotować konkurs
Ostatecznie EBU zdecydowała się ujawnić karty do głosowania z wymienionych wcześniej państw. Na pierwszy rzut oka budzą one sporo wątpliwości, ponieważ faktycznie na pierwszych miejscach ulokowani są przedstawiciele tych krajów. Mimo to żaden z nich nie poczuwa się do winy i zaprzecza oskarżeniom.
Na tę chwilę trudno stwierdzić, jak było naprawdę, jednak podejrzani o manipulowanie wynikami zapowiadają, że są gotowi zbojkotować konkurs w przyszłym roku. Rumunia już teraz śmiało mówi o tym, że najprawdopodobniej wycofa się z Eurowizji 2023. W kuluarach szepcze się, że Azerbejdżan również bierze pod uwagę taką ewentualność.
Wiele osób zastanawiało się, czy Polska również podejmie takie kroki. Na szczęście fani konkursu mogą być spokojni, ponieważ nasz nadawca zapewnia, iż nie zamierza rezygnować z udziału w rywalizacji. Ba, gdyby tego było mało, zapowiedział już, że chce pomóc Ukrainie w organizacji wydarzenia. Wołodymyr Zełenski po ogłoszeniu wygranej zakomunikował, iż chce, aby konkurs odbył się w Mariupolu, jednak na tę chwilę stoi to pod dużym znakiem zapytania, zważywszy, iż miasto okupowane jest przez Rosjan, a do tego zostało doszczętnie zniszczone.