Oliwia
TVP przez kilka dni nie zabierała głosu ws. afery związanej z wynikami głosowania na Eurowizji 2022. Do redakcji Pudelka wpłynęło oświadczenie stacji, w którym odniesiono się do zarzutów oraz ujawniono skład jury.
Eurowizja 2022 to jedno z największych wydarzeń muzycznych, które co roku budzi mnóstwo emocji. Choć niezaprzeczalnie na przestrzeni kilku ostatnich lat zainteresowanie konkursem znacznie zmalało, wszelkie kontrowersje wokół jego przebiegu są głośno komentowane nie tylko przez media, ale i widzów oraz osoby postronne.
Podczas tegorocznej edycji wiele sytuacji budziło kontrowersje. Przede wszystkim fakt, iż nasz reprezentant, Krystian Ochman, nie otrzymał ani jednego punktu od Ukrainy, której od początku wojny z Rosją świadczymy ogromną pomoc. Nieco później Europejska Unia Nadawców opublikowała komunikat, w którym wyjaśniła, że ma poważne wątpliwości co do przebiegu głosowania w sześciu państwach, w tym w Polsce. Zarzucono, iż w krajach tych wyniki były stronnicze i miały na celu zmanipulowanie wyników ostatecznych. W związku z tym podjęto decyzję o anulowaniu punktacji i przyznaniu głosów zastępczych w drugim półfinale i finale.
EBU bardzo poważnie traktuje wszelkie podejrzewane próby manipulowania głosowaniem podczas konkursu piosenki Eurowizji i ma prawo usunąć takie głosy zgodnie z oficjalnymi instrukcjami głosowania, niezależnie od tego, czy takie głosy mogą wpłynąć na wyniki i/lub wynik głosowania — czytamy w komunikacie.
Kilka państw odniosło się do tych zarzutów. Teraz sytuację komentuje polski nadawca.
Eurowizja 2022. TVP komentuje skandal z wynikami głosowania
Mimo iż oficjalnie nie potwierdzono, które kraje miały manipulować wynikami, wśród podejrzanych znaleźli się Azerbejdżan, Czarnogóra, Gruzja, Rumunia, San Marino i Polska. To właśnie te państwa miały umówić się między sobą i przyznawać sobie preferencyjne noty. Większość z nich nie połączyła się ze studiem w Turynie, a ich wyniki podał Martin Osterdahl. Po zakończonym finale cztery z wymienionych powyżej państw odniosły się do zarzutów. Dwa ostatnie milczały jak zaklęte. Dopiero dzisiaj Telewizja Polska zdecydowała się wystosować komunikat, w których tłumaczy całe zajście.
Telewizja Polska kategorycznie odrzuca wszelkie zarzuty formułowane pod adresem polskich jurorów jako bezpodstawne i niedorzeczne. Głosowali oni wyłącznie wg swoich odczuć oraz własnego uznania, nie biorąc pod uwagę jakiegokolwiek algorytmu, nawet algorytmu EBU – cytuje Pudelek.
Z dalszej części oświadczenia możemy dowiedzieć się, że jurorzy kierowali się podczas głosowania zasadą niezależności, a nasz nadawca chce w najbliższych dniach wyjaśnić wszystkie niejasności z Europejską Unią Nadawców.
Oceniając najwyżej Ukrainę, [jurorzy – przyp. red.] dali wyraz swojej niezależności oraz braku jakiegokolwiek związku pomiędzy ich notami a głosami oddanymi przez inne państwa na Polskę. W najbliższych dniach Telewizja Polska będzie wyjaśniała zaistniałą sytuację z przedstawicielami Europejskiej Unii Nadawców, będącej organizatorem konkursu Eurowizji. Zostanie im przekazany protest TVP oraz żądanie poprawy transparentności głosowań i sposobu przyznawania punktów, tak by w przyszłości uniknąć niepotrzebnego zamieszania, do jakiego doszło w tym roku — dodano.
Z dokumentu przesłanego do redakcji Pudelka dowiadujemy się również, kto zasiadał w jury. Wcześniej nie podano jego składu do informacji publicznej.
Do udziału w tegorocznej Eurowizji Telewizja Polska wskazała następujących jurorów: Krystynę Giżowską, Dagmarę Jaworską, Aleksandrę Szwed, Andrzeja Jaworskiego, Mikołaja Gąsiewskiego.
Myślicie, że tym oświadczeniem TVP utnie wszelkie spekulacje?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
