Anonymous w natarciu. Hakerzy poinformowali, że Rosja próbowała włamać się na ich strony. W odpowiedzi udostępnią dane, które pogrążą federację. Czy przedstawiciele Putina wyrządzili haktywistom jakieś szkody?
Anonymous to kolektyw aktywistów internetowych, którzy sprzeciwiają się m.in. korupcji, cenzurze, ograniczaniu wolności obywatelskich i konsumpcjonizmowi. Do grupy tej należą najlepsi na świecie hakerzy, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Wraz z wybuchem wojny w Ukrainie, haktywiści ogłosili, że chcą pomóc temu państwu.
W ciągu kilku ostatnich tygodni udało im się zaatakować ponad 2500 oficjalnych stron internetowych, które należą do federacji i Białorusi. Na swoim koncie mają kilka spektakularnych sukcesów, do których można zaliczyć włamanie do lokalnej telewizji, drukarek i Banku Centralnego Rosji.
Putin chciał się włamać na strony Anonymous
Anonymous nie ustępują. Ostatnio poinformowali o kolejnej przeprowadzonej akcji. Aby móc podzielić się zdobytymi informacjami ze światem, stworzyli stronę internetową, z której można pobierać pliki z danymi. Wśród nich znajduje się paczka z wykradzionymi ostatnio adresami e-mail ze strony Rostproekt. O wszystkim poinformował na Twitterze jeden z członków grupy.
Stworzyliśmy nową witrynę, w której będą hostowane nasze nadchodzące przecieki + przyszłe przecieki Anonymous. Zhakowaliśmy również e-maile Rostproekt, aby uczcić nową stronę i zatrzymać Cię w oczekiwaniu na nadchodzące zrzuty.
We are #Anonymous
— Anonymous 🍀 (@DepaixPorteur) March 27, 2022
We have created a new site to host our upcoming leaks + future Anonymous leaks. We also hacked Rostproekt emails as a treat to celebrate the new site & to hold you over while waiting for the upcoming dump(s) 😌https://t.co/VYpNpFNz9v#OpRussia #OpUkraine pic.twitter.com/YFAqoSJrSV
Na stronie http://anonymousleaks.xyz/ można także znaleźć pliki m.in. z danymi z Centralnego Banku Rosji, Rosatomu, Roskomnadzoru czy Transneft. Zalecamy jednak ostrożność, ponieważ w niektórych danych mogą znajdować się złośliwe oprogramowania. International Business Times skontaktował się z jednym z haktywistów, który potwierdził, że ktoś zgłosił im, że w plikach znalazł złośliwe oprogramowanie wysłane przez agentów Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Członek grupy potwierdził, że w najbliższym czasie Anonymous udostępni informacje, które zdmuchną Rosję. Plik jest ogromny (zawiera aż 1.2 TB danych) i będzie gotowy do pobrania w ciągu najbliższego tygodnia, maksymalnie dwóch.
Co ciekawe, Rosja postanowiła odpowiedzieć na atak Anonymous na drukarki. W zamian za to hakerzy pod wodzą Władimira Putina próbowali przeprowadzić atak DDoS (przeprowadzany z wielu miejsc i z wielu urządzeń jednocześnie, którego celem jest spowodowanie niedostępności serwera, infrastruktury lub usługi).
Rosja próbowała DDoS na jednej z naszych stron internetowych, ale wykonała g*wnianą robotę, nie mogąc uzyskać nawet ponad 10 000 żądań w ciągu jednego dnia lub więcej niż 20 MB przepustowości — tłumaczył haker.
Jak widać, na grupę Anonymous nie ma mocnych.