Nicole Sochacki-Wójcicka, znana w sieci bliżej jako Mama Ginekolog opublikowała ostatnio w mediach społecznościowych zdjęcie wykonane podczas wspólnej kąpieli z synami. Kadr wywołał w sieci prawdziwą burzę. Co piszą internauci?
Mama Ginekolog to jedna z najpopularniejszych influencerek w sieci. Od kilku lat prowadzi profil w mediach społecznościowych, na którym nie tylko pokazuje kulisy swojej pracy, ale i edukuje Polki. Z uwagi na to, że prywatnie jest żoną i mamą dwóch chłopców, chętnie opowiada również o relacjach rodzinnych, wychowaniu synów oraz swojej codzienności.
Nicole często porusza tematy, które przez społeczeństwo uważane są za tabu. Ostatnią publikacją wywołała w sieci istną burzę, ponieważ pokazała kadr ze wspólnej kąpieli z synami. Choć w jej ocenie to zupełnie naturalna sytuacja, zdania internautów są mocno podzielone.
Mama Ginekolog o wspólnych kąpielach z dziećmi
Dla Mamy Ginekolog rodzina jest najważniejsza, podobnie, jak dobre i zdrowe relacje z synami. Z uwagi na to, że na co dzień jest bardzo zapracowana, każdą wolną chwilę poświęca bliskim, a już w szczególności maluchom, którym jest szczególnie potrzebna.
Kilka dni temu udostępniła na swoim profilu zdjęcie wykonane podczas wspólnej kąpieli z chłopcami.
W tej wannie macie samych bohaterów, każdy jest bohaterem dla drugiego, kolejny bohater robi zdjęcie. Rodzina to siła — zaczęła wpis.
Nie zrobiła tego po to, by pochwalić się, jak spędza czas z maluchami. W ten (jak możemy się przekonać) budzący spore kontrowersje sposób chciała zwrócić uwagę na temat nagości. Niegdyś kąpanie się z dziećmi wywoływało w społeczeństwie ogromne oburzenie, o czym przekonała się na własnej skórze.
Pamiętam te czasy, gdy było to szokujące, że moje kilkuletnie dzieci się razem kąpią…razem z mamą czy tatą — nie raz to nawet wylądowało na jakimś portalu. I była dyskusja. Mam nadzieje, że dziś takie zdjęcie już nie szokuje — kontynuowała.
W dalszej części wpisu dodała, że nie chce nikogo przekonywać do swoich poglądów. Chce tylko pokazać, jak wygląda ich życie.
Niech każdy żyje, jak chce, nikomu nie narzucam mojego podejścia do wychowania dzieci. Moje dzieci nie muszą pisać kaligrafią, wiedza jak wyglądają nadzy rodzice, jedzą słodycze i oglądają bajki. Nie ma w tym jakiejś większej filozofii, tak to u nas wygląda — skwitowała.
Pod publikacją w krótkim czasie zaroiło się od komentarzy. Część internautów przyznaje, że nie ma problemu z nagością i nie widzi nic krępującego w tym, że dzieci widują ich bez ubrań.
- Nagość jest normalna! I warto dzieci o tym uświadamiać. Później idzie się na oddział i widzimy chłopca z 13 cm guzem jądra, bo się wstydził pokazać rodzicom! To po prostu ważne i odpowiedzialne!
- U nas to normalna sprawa, kurczę myślę nawet, że to zdrowe — dzieci wiedzą, że ciała są różne, są piękne. Widzą, że moje ciało nie jest jak z gazety, wiedzą, że mam blizny, bo 3 razy miałam cc [cesarskie cięcice — przyp. red.], a dzięki temu są na świecie, wiedzą, że mam trochę niesymetryczne piersi, bo wykarmiły 3 maluchy, a także zmarszczoną skórę na udach, bo teraz już nie mam tyle zasobów, aby biegać, ćwiczyć i chodzić na siłownię, bo energię wkładam w zupełnie coś innego.
- W Norwegii, kraju, który jest matką saunowania, od zawsze celebruje się naparzanie całymi rodzinami NAGO. Idą do sauny dzieci z rodzicami, dziadkami i jest to zupełnie normalne. I dla każdego dziecka nagość jest naturalna i normalna, a z kolei u nas sensację robią „cycki” wytykane palcami na ulicy. Bo przecież u nas nagość jest grzechem w czystej postaci. Ot taki zaściankowy, zacofany kraj. Tak, jakby tylko nieliczni mieli ciało człowieka.
Nie brakuje też nieco bardziej sceptycznych opinii. Sporej części rodziców w głowie się nie mieści, by pociechy widziały ich nago.
- Nie krytykuję, każdy wychowuje, jak uważa za słuszne. Osobiście nie kąpię się z dziećmi i nie mam zamiaru, uważam, że jednak rodzice nie powinni swojej nagości okazywać dzieciom, którym kształtuje się dopiero psychika. Mamy XXI w. i każdy uczy i wychowuje na swój własny sposób. Dla mnie moja kąpiel, to mój relax po całym dniu matkowania.
- To raczej nie jest wstyd. Tylko że moje ciało nie musi oglądać dziecko. Nigdy nie oglądałam nago rodziców i nie chciałabym, żeby moje dzieci widziały mnie czy męża. To jest intymność. I jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić. Nie mam problemu z publicznym karmieniem piersią, ale całkowitej nagości mówię nie.
- Nagość jest normalna i należy ją w naturalny sposób oswajać, ale kąpać się z dziećmi bym nie chciała i nie odważyła… Dla mnie to po prostu niehigieniczne, poza tym każdy ma swoją intymność, ot co.
Wiele osób jest także zdania, że publikowanie takich zdjęć w sieci jest nie na miejscu, a nawet może pociągać za sobą pewne niebezpieczeństwa.
- Publikowanie takich zdjęć, kiedy dziecko jest już w wieku szkolnym? Jestem totalnie na nie!
- A nie boisz się, że te zdjęcia znajdą koledzy Rogera ze szkoły? Co wtedy?
- Jasne, ciało ludzkie to nic nadzwyczajnego. Jednak zastanawia mnie, czy od razu trzeba dzielić się nią z innymi, nawet obcymi nam ludźmi? To zdjęcie nie jest gorszące, ale czy nie zbyt prywatne?
- Nicola, problem w tym, co źli ludzie z takimi zdjęciami robią, a nie z rodziną, która je wkleja do albumu.
- Nie moja sprawa, co kto robi w domu, ale czy wstawianie takich zdjęć do internetu jest, aby na pewno odpowiedzialne?
Mama Ginekolog poruszyła bardzo ważny temat, ponieważ w Polsce temat nagości wciąż owiany jest tabu. Niestety na każdym kroku możemy usłyszeć nieprzyjemne, często wręcz wulgarne komentarze, gdy tylko ktoś odważy się pokazać fragment odsłoniętego ciała. W innych krajach zdaje się to być normalne i wiele wskazuje na to, że musi minąć jeszcze wiele lat, byśmy nie spoglądali z ukosa na ludzi, dla których nagość jest zupełnie naturalna.
Czy edukowanie poprzez wspólne kąpiele z dziećmi jest poprawne? Nie nam to oceniać, ponieważ nie jesteśmy w tym zakresie specjalistami, ale w tej sytuacji słusznym byłoby pozwolić każdemu żyć według własnych zasad i przekonań, bo przecież nie bez powodu mówi się, że to rodzic wie najlepiej, co jest dobre dla jego dziecka.
A wy jakie macie zdanie na ten temat?