Kinga Rusin relacjonuje obecnie w sieci swój pobyt na Hawajach. Dziennikarka postanowiła opowiedzieć fanom o swojej pierwszej wizycie na wyspie Maui, która zaszczepiła w niej pasję do podróży. Przy okazji podzieliła się także archiwalnymi zdjęciami sprzed ponad 30 lat. Bardzo się zmieniła?
Kinga Rusin zdobyła wielką rozpoznawalność dzięki wieloletniej pracy w telewizji. Choć była prowadząca „Dzień dobry TVN” niewątpliwie osiągnęła sukces w branży, jej marzenia były zupełnie inne i dziennikarka kilka lat temu postanowiła rzucić pracę, a wszystko by wyruszyć w niekończącą się podróż po świecie.
Rusin wraz ze swoim partnerem, Markiem Kujawą, odwiedza najodleglejsze i najciekawsze zakątki naszej planety i chętnie relacjonuje swoje przeżycia na Instagramie. Dziennikarka nie zapomina także o tym, co dzieje się w Polsce, i na bieżąco komentuje najważniejsze wydarzenia w kraju.
Kinga Rusin na Hawajach
Kinga na swoim profilu pochwaliła się teraz wizytą na Hawajach, która miała wyglądać zgoła inaczej. Celebrytka przekazała, że w związku z pożarami, które strawiły część wyspy Maui, wraz z ukochanym zdecydowali się ograniczyć swój tygodniowy pobyt na wyspie do zaledwie 24 godzin. Jednocześnie podkreśliła jednak, że jedynie fragment Maui został zniszczony przez ogień.
Mieliśmy pierwotnie w planach tydzień na Maui. Oczywiście zrezygnowaliśmy mimo iż 95% wyspy jest nietknięte – napisała
Dziennikarka postanowiła wrócić wspomnieniami do pobytu na Hawajach z mamą, który miał miejsce, gdy miała zaledwie 21 lat. Kinga nie ukrywała, że wyspa Maui zrobiła na niej wtedy wielkie wrażenie i możliwe, że to właśnie wówczas zrodziła się jej pasja do dalekich podróży.
Rusin opublikowała kilka archiwalnych zdjęć sprzed 31 lat i opowiedziała o swoich przeżyciach.
To było przeżycie nie do opisania! Nigdy wcześniej nie byłam w tropikach, nigdy nie zetknęłam się z taką nieziemską przyrodą, krystaliczną, turkusową wodą i bogatą, lokalną kulturą. Nie wiem, czy to właśnie nie w tamtej chwili narodziła się we mnie pasja do dalekich podróży, która czekała tyle lat na realizację… – podkreśliła.
Podróżniczka wyznała, że chciała pokazać swoje ulubione miejsca swojemu ukochanemu, lecz przeszkodziła jej w tym niedawna tragedia.
Chciałam pokazać tu Markowi te wszystkie miejsca, które do dziś tak dobrze pamiętam… No i hotel, w którym zatrzymałam się z mamą 31 lat temu, w centrum historycznej Lahainy… Nie ma go już, nie ma Lahainy…Wszystko spłonęło w ciągu zaledwie kilku godzin, w nocy – ubolewała.