Konflikt na linii Rusin-Stanowski zaczyna eskalować na naprawdę dużą skalę. Kinga stała się niejako recenzentką materiałów Kanału Zero, które najwidoczniej bardzo jej się nie podobają. Po wywiadzie z prezydentem, który ostro skrytykowała, przyszedł czas na rozmowę z Przemysławem Czarnkiem. Nie zostawiła suchej nitki na rozmówcach.
Kinga Rusin to dziennikarka, która zyskała popularność dzięki stacji TVN, z którą była związana przez kilka dekad. Z kolei Krzysztof Stanowski zdobył największy rozgłos poprzez swoją internetową twórczość. Najpierw był jednym z założycieli Kanału Sportowego, a po zakończeniu współpracy zaczął działać na własną rękę i stworzył Kanał Zero, który jak twierdzi, ma konkurować z wiodącymi stacjami telewizyjnymi.
Była gwiazda Dzień dobry TVN, choć większość roku spędza za granicą, śledzi wydarzenia w Polsce i komentuje je za pośrednictwem mediów społecznościowych. Odkąd Stanowski ruszył z nowym projektem na YouTube, śledzi jego twórczość i ostro ją krytykuje. Oberwało mu się już za wywiad z Andrzejem Dudą, po którym wytknęła mu i jego koledze, Mazurkowi, powiązania z PiS.
Trudno tu utrzymać równowagę między pracą a smakowaniem życia. PS. Jeszcze trudniej… nie stracić równowagi, słuchając bzdur wypowiadanych w czasie wywiadu z ośmieszającą się głową Państwa. Tak, TEGO wywiadu, zupełnie przez przypadek, udzielonego przez długo nieudzielającego wywiadów prezydenta RP. Wywiadu, przypadkowo, udzielonego dwóm symetrystom: sympatykowi spółek Skarbu Państwa za PIS -Stanowskiemu i Mazurkowi – bratu prezesa Polskiego Holdingu Nieruchomości za PIS. Wywiadu na kanale, zupełnie przez przypadek, budowanym tuż po przegranych przez PIS wyborach 15.10
– grzmiała.
Krzysztof, po serii niepochlebnych wpisów dziennikarki, nie pozostał jej dłużny i już dwukrotnie uderzył w nią za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter). Najpierw napisał, że jest rozhisteryzowaną babą, która dostała pie*lca na jego punkcie, a później podczas krótkiej wymiany zdań z internautką, wyśmiał wiek Rusin.
Zapewne więcej z racji wieku, ale o niczym znaczącym nie słyszałem
– stwierdził.
Kinga Rusin, cokolwiek by o niej nie powiedzieć, nieco więcej zdołała zrobić w swoim życiu, więc proszę sobie nie pochlebiać. Ona z pewnością nie zasypia ani nie budzi się z myślą , co też ten kretyn Stanowski dziś o mnie napisze. Pan on the other hand ma zdecydowanie problem.
— Marta (@martka1725) February 18, 2024
Kinga Rusin krytykuje wywiad Stanowskiego i Mazurka z Przemysławem Czarnkiem
W poniedziałek na Kanale Zero ukazał się wywiad Roberta Mazurka z Przemysławem Czarnkiem, który niedawno został okrzyknięty Dzbanem roku 2023. Polityk PiS-u znany jest z szerzenia swoich prawicowych poglądów i niepochlebnego wypowiada się na temat społeczności LGBTQ+. Podczas rozmowy oczywiście poruszono ten wątek i gdy prowadzący zapytał, czy gdyby przyszedł do niego syn i powiedział, że jest gejem, to czy nazwałby go dewiantem i zboczeńcem. Polityk od razu zapewnił, że tak by się nie stało, tym bardziej że ma w swoim otoczeniu homoseksualistów.
Nie. Przytuliłbym go, pomodliłbym się z nim i wysłuchał, co ma mi do powiedzenia. […] Zapytałbym: „co jest? Jaką ma sytuację?” […] Do mnie mój syn w tej sprawie nie przychodzi, bo nie jest gejem. Przychodzą do mnie moi przyjaciele i bliscy współpracownicy, wśród których są homoseksualiści. To nie w homoseksualizmie jest problem. Ja naprawdę nie mam żadnego problemu z homoseksualistami. […] Nikt nie gada na zewnątrz „jestem taki, jestem taki”. To jest rzecz niekulturalna. To jest rzecz prywatna
– tłumaczył.
To nie umknęło uwadze Rusin, który we wtorkowy poranek opublikowała na Instastory obszerny wpis. Nie szczędziła w nim mocnych słów pod adresem Czarnka, a nawet zaczęła podejrzewać, czy aby nie będzie kandydatem PiS w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Czarnek, cyniczny cham, który z mównicy sejmowej obraża posłów, otwarty homofob, który lży i poniża ludzi, zaściankowy germanofob i antysemita, który opiera swoje publiczne wywody na najniższych ludzkich instynktach, człowiek który zniszczył polską edukację, zmieszał z błotem wielu nauczycieli, wprowadził do szkół zasady ze średniowiecza, wczoraj dzięki Kanałowi Zero wyszedł na tolerancyjnego równiachę. Operacja zmiany wizerunku w pełnej krasie. Czyżby to jednak Czarnka szykowano do walki o prezydenturę? Jeśli tak, to dostał w prezencie (za darmo?) niezły początek kampanii.
Dziennikarka dodała, że w jej ocenie Stanowski i Mazurek podłożyli się celowo:
Pytanie, czy dla zachowania pozorów nie chcieli jednak wypaść ciut lepiej (bo jednak dali się ośmieszyć), ale gość nie uszanował ich „taktyki” i bezwzględnie wykorzystał komfortową dla niego sytuację.
Odniosła się również do tego, że Stanowski wkroczył do studia w trakcie wywiadu. Wielu widzom się to nie spodobało, którzy uznali, że był to wyraz jego braku szacunku do Mazurka. W ocenie Rusin przyszedł, aby ratować sytuację:
Czarnek rozjechał wczoraj walcem naszych samozwańczych król-ików dziennikarstwa (drugi królik przybiegł pierwszemu na ratunek, ale został potraktowany piłą mechaniczną). Coś tam podskakiwali, histeryzowali, dramatyzowali, ale to taki teatrzyk dla podtrzymania napięcia w dwugodzinnym kabarecie.
Zaraz po tym dodała, że owe dwa wywiady z przedstawicielami PiS-u są jasnym dowodem na to, że Kanał Zero popiera politykę tej partii:
Po Dudzie i Czarnku już wiemy na pewno, że kanał ZERO to nie żaden kosmodrom obiektywizmu tylko kosmodrom PIS-u, z którego wystrzeliwane są rakiety zmęczonego, tonącego Vadera z Nowogrodzkiej, liczącego na jakiś reset, nową energię. Obaj flagowi politycy PiSu nie przez przypadek świetnie tam wypadli. Dzban Roku wyszedł zaś z tego studia podziwiany przez przyciągniętą przed ekrany gawiedź i tym sposobem stał się liderem w walce o pisowski tron czy też jakiekolwiek inne tam Stanowisko.
Kinga wytknęła dziennikarzom brak profesjonalizmu. Zauważyła, że w przypadku materiału o Caroline Derpienski zrobiony był świetny research, tymczasem gdy w studio pojawił się znany polityk, niejako pominięto doniesienia o jego (nagannym w jej ocenie) zachowaniu. Uważa natomiast, że skupiono się na tym, by ocieplić wizerunek partii.
Festiwal śmiesznie i niby niechcący wystawianych piłek, brak materiałów, cytatów, zestawień, danych dowodzących tezy prowadzącego (z czego przecież rzekomo znany był Mazurek). Wielcy śledczy kanału Zero nie byli nawet w stanie zmontować klipu z chamskimi zachowaniami Czarnka czy kompromitującymi go decyzjami jako ministra (ale rozpracowali historię partnera Derpienski do 30 lat do tyłu!). No i Czarnek brylujący na tym tle jak profesor przy studentach. Kiepskie przedstawienie dla pelikanów. Tytuł sztuki: Ocieplamy PiS.
Na koniec zaapelowała do twórców Kanału Zero:
Panowie, zmieńcie nazwę kanału na… albo nie, jednak zostawcie!
Myślicie, że Krzysztof jej odpowie?