Ołena Zełenska udzieliła szczerego wywiadu, w którym między innymi opisała, jak z jej perspektywy wyglądał poranek 24 lutego, kiedy to rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. W rozmowie z brytyjskim „Vogue” pierwsza dama Ukrainy wyznała, jakie był pierwsze słowa Wołodymyra Zełenskiego.
Od wkroczenia rosyjskich wojsk na Ukrainę minęło już ponad 40 dni, ale chwili, w której zaczęły uderzać pierwsze rakiety, nie da się zapomnieć. W wywiadzie dla brytyjskiego oddziału Vogue’a Ołena Zełenska wróciła pamięcią do pierwszych godzin wojny.
— Obudziłam się między 4 a 5 z powodu huku. Nie od razu zorientowałam się, że to eksplozja. Męża już nie było w łóżku. Kiedy wstałam, zobaczyłam go już ubranego, w garnitur. To ostatni raz, kiedy widziałam go w białej koszuli, później nosił już wojskowe ubrania — wspomina Ołena.
Pierwsza dama Ukrainy przyznała, że do ostatniego momentu wszyscy liczyli na to, że Rosjanie jednak nie zaatakują, a w pierwszych chwilach inwazji nie sądziła, że wybuchy są związane z wojną. Wątpliwości nie miał jednak jej mąż, Wołodymyr Zełenski. Ołena zdradziła, jak zareagował.
— „Zaczęło się” — to wszystko, co powiedział. Nie powiedziałabym, że była panika, raczej dezorientacja — wyznała Zełenska.
Zaraz po uświadomieniu sobie, co tak naprawdę się dzieje, Ołena spytała męża, co z dziećmi.
— „Czekaj. Na wszelki wypadek spakuj wszystkie potrzebne rzeczy i dokumenty” — przytacza odpowiedź męża pierwsza dama i zdradza, że po tych słowach Wołodymyr wyszedł z domu.
Ołena Zełenska wspomina, jak zareagowały ich dzieci
Zełenska w wywiadzie dla Vogue mówi, że wraz z mężem nawet nie próbowali ukrywać prawdy przed dziećmi, bo te „”wszystko widzą, tak, jak i inne ukraińskie dzieci”
— Z pewnością nie jest to coś, co dzieci powinny widzieć, ale dzieci są bardzo uczciwe i szczere. Nie możesz nic przed nimi ukryć. Dlatego najlepszą strategią jest prawda. Omówiliśmy więc wszystko z moją córką i synem. Próbowałam odpowiedzieć na ich pytania. Dużo rozmawiamy, bo mówić o tym, co boli, nie dusić w sobie. To sprawdzona strategia psychologiczna — zdradza Ołena.
Zełenska wyznała, że przede wszystkim skupiła się na swoich dzieciach, dbała o ich stan emocjonalny. Ołena mówi, że starała się być jak najweselsza i energiczna, aby jej stan nie przekładał się na córkę i syna. Pierwsza dama zdradziła, że dzieci pytały, kiedy znowu zobaczą tatę.
— Starałam się optymistycznie odpowiadać na ich pytania. Powiedziałam, że wkrótce. W tych pierwszych dniach miałam nadzieję, że będziemy mogli z nim zostać. Ale biuro prezydenta stało się placówką wojskową, nie mogliśmy w niej przebywać. Kazano nam przenieść się w bezpieczne miejsce – jeśli w Ukrainie można teraz znaleźć bezpieczne miejsce… Od tego czasu z Wołodymyrem komunikujemy się tylko telefonicznie — przyznała.
Ołena Zełenska wspomina, że w pewnym momencie coś w niej pękło i uświadomiła sobie, że już nigdy może nie zobaczyć swoich krewnych i przyjaciół.
— Mniej więcej tydzień po rozpoczęciu wojny dzwoniłam, żeby dowiedzieć się, gdzie są moi krewni i czy żyją. I w jednej chwili zdałam sobie sprawę, że nie wiem, czy jeszcze kiedyś ich zobaczę – tych, których kocham, moich ukochanych ludzi! To był chyba pierwszy raz, kiedy płakałam – pierwszy raz, kiedy pozwoliłam na to, aby emocje wzięły górę. Nie mogłam tego znieść — wyznała.
Jak wygląda życie podczas wojny?
Wybranka Wołodymyra Zełenskiego została także spytana o to, jak podczas wojny wygląda jej życie. Ołena przyznała, że cały czas martwi się o życie męża.
— Żyję teraz tak samo jak inni Ukraińcy. Wszyscy mamy jedno wielkie pragnienie: zobaczyć pokój. A ja, jak każda matka i żona, nieustannie martwię się o męża i robię wszystko, aby moje dzieci były bezpieczne.
Zełenska zdradziła, że nadzieję na przyszłość budzi w niej postawa rodaków.
— Niesamowici ludzie, którzy zorganizowali się, by pomagać wojsku i pomagać sobie nawzajem. Teraz wszyscy Ukraińcy to armia. Każdy robi, co może. Krążą opowieści o babciach, które pieką chleb dla wojska tylko dlatego, że czują to wezwanie. Chcą przybliżyć zwycięstwo.
Źródło: Vogue