Paulina Rzeźniczak w miniony weekend potwierdziła krążące od pewnego czasu plotki o ciąży. W rzeczywistości informację tą jako pierwsza ujawniła eks partnerka Jakuba i matka jego zmarłego syna, Magdalena Stępień. Teraz tłumaczy dlaczego to zrobiła. Dobrze postąpiła?
Jakub Rzeźniczak to piłkarz, lecz w mediach o wiele głośniej było o jego bujnym życiu uczuciowym, aniżeli o sportowych sukcesach. Obecnie można odnieść wrażenie, że niektóre jego decyzje wynikały z tego, że z uporem szukał kobiety swojego życia. Gdy poznał Paulinę Nowicką, wszystko się zmieniło, a zwłaszcza jego zachowanie. Kilka miesięcy temu wziął z nią ślub i od tamtego momentu chętnie dzielą się z internautami swoim szczęściem.
Od pewnego czasu w sieci krążyły głosy, że ukochana sportowca może być w ciąży, jednak oni nie potwierdzali tych doniesień, a nawet starali się wyprowadzać internautów z błędu. Nieoczekiwanie radosną nowinę potwierdziła za nich Magdalena Stępień, która na Instastories zdradziła, że wie o tym od dawna, jednak nie interesuje ją życie byłego partnera.
Proszę was, nie piszcie mi wiadomości, że nowa partnerka mojego eks jest w ciąży. Ja to wiem od dawna. Nie chcę być kojarzona z nikim z ich otoczenia. Przestańcie mnie informować o tym, co oni robią i co dzieje się u nich w życiu — napisała.
W końcu sami zainteresowani potwierdzili, że spodziewają się dziecka. W jednym z ostatnich wpisów opublikowanych na Instagramie pokazali zdjęcia USG, a krótko po tym mogliśmy zobaczyć wyraźnie zaokrąglony brzuszek przyszłej mamy.
Magdalena Stępień tłumaczy, dlaczego ujawniła ciążę Pauliny Rzeźniczak
Z pewnością dla przyszłych rodziców to nie była miła sytuacja, gdy odebrano im pierwszeństwo w ogłoszeniu radosnej nowiny. Portal Plejada zapytał Magdę o to, jak czuje się z tym, że ujawniła czyjś sekret. W odpowiedzi wyjaśniła, że nie czuje, aby to zrobiła.
Niczego nie ujawniłam. Ja na ten temat wypowiadać już nie będę. Myślę, że to jest temat zakończony i wszystko, co chciałam powiedzieć, powiedziałam na tym story. Te osoby, które zrozumiały, to mam nadzieję, że zrozumiały tak jak powinny zrozumieć mój przekaz i moje słowa — odparła.
To tłumaczenie okazało się niewystarczające dla reportera Kozaczka, który zapytał Stępień, dlaczego to zrobiła. Tym razem była bardziej wygadana.
Pewne sprawy i momenty w twoim życiu mają granice. Jeśli ktoś je przekracza, to musisz czasem je złamać i powiedzieć coś, czego normalnie byśmy nie powiedzieli. Jeśli ktoś pluje na ciebie, w cudzysłowie, to ty nie możesz mówić, że deszcz pada i siedzieć cicho — wyjaśniła.
Od razu zapewniła, że nie zamierza komentować tego, co dzieje się w życiu Rzeźniczaków, ale nie mogła pozostać bierna, gdy została przekroczona granica.
Ja długo siedziałam cicho i będę siedziała cicho, bo ja się nigdy na ich temat nie wypowiadam publicznie i podtrzymuję to. Tutaj po prostu została przekroczona granica przez pewne osoby, po czym ja już po prostu nie wytrzymałam i napisałam, co myślę. I tyle.
Reporter zapytał, czy Kuba skontaktował się z nią po publikacji jej pamiętnego Instastories.
My już nie mamy kontaktu od dawna, więc nie wypowiadam się na ich temat, jak możemy zobaczyć, i nie mam z nim kontaktu.
Magda już kilkukrotnie wspominała o tym, że w przyszłym roku zamierza wydać książkę. Gdy przedstawiciel Kozaczka zapytał, czy zamierza opowiedzieć w niej o relacji z Jakubem, odparła, że tego dowiemy się w swoim czasie.
Jesteście ciekawi, co będzie miała do powiedzenia na temat ich związku?