Para wpadła na pomysł, by zorganizować transmisję live na TikToku, podczas której relacjonowali suto zakrapianą imprezę. Zaniepokojeni widzowie wezwali policję. Po przybyciu na miejsce ich oczom ukazał się przerażający obraz.
TikTok jest obecnie jednym z najpopularniejszych mediów społecznościowych. Internauci zakładają tam konta, by dzielić się twórczymi pomysłami lub relacjonować codzienność. Wielu z nich w krótkim czasie zyskuje na popularności, co przekłada się na ich zyski. Podczas jednej transmisji na żywo niektórym udaje się zarobić nawet kilkaset złotych! Najwidoczniej ta parka wpadła na to, jak zasilić swoje konta, pokazując internautom przebieg libacji alkoholowej. Nie spodziewali się jednak tego, że błyskawicznie poniosą konsekwencje swojej nieodpowiedzialności.
Transmitowali na TikToku libację alkoholową. Widzowie wezwali policję
Do niepokojącego zdarzenia doszło 12 września po północy. Małżeństwo zorganizowało transmisję live, podczas której wspólnie z kolegą spożywali alkohol. Gdy opróżni butelki, a nadal nie mieli dość, zaczęli zapraszać kolejnych ludzi. To właśnie wtedy widzowie zorientowali się, że w mieszkaniu oprócz nich przebywa jeszcze dwoje dzieci! Zaniepokojeni tym, co widzą, niezwłocznie zawiadomili policję.
Zgłaszający podali dyżurnemu adres, a ten wysłał na miejsce patrol z komisariatu I. Mundurowi potwierdzili zgłoszenie. W mieszkaniu przebywali rodzice dzieci i ich kolega. Wszyscy byli pijani. Mężczyźni mieli po 1,8 promila, a matka dzieci 2,1 promila alkoholu w organizmie — przekazała policja w Rudzie Śląskiej.
Jak podaje Super Express, 32-letni Dawid i jego 26-letnia żona Klaudia, mieszkają w dzielnicy Orzegów w Rudzie Śląskiej. Wspólnie wychowywali dwoje dzieci, jedno w wieku 3 lat, a drugie 5 miesięcy. Podobno aż trzy osoby zadzwoniły pod numer alarmowy, w tym jedna nagrała całe zajście.
Gdy funkcjonariusze zapukali do drzwi, kobieta potraktowała ich bardzo lekceważąco:
Nie widziała problemu w tym, że miała dwa promile alkoholu we krwi — przekazał rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej, Arkadiusz Ciozak.
Obecnie opiekę nad maluchami sprawuje ich babcia, która mieszka w tym samym bloku. Sąd rodzinny w niedługim czasie zdecyduje o ich dalszych losach. Nieodpowiedzialnym rodzicom grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności.