Kamila Kolińska
Jakiś czas temu w sieci pojawiły się doniesienia o współpracy Mai Staśko i Marii Sadowskiej. Krążyły plotki, że kręcą film na temat Pandora Gate. Aktywistka odniosła się do tych informacji. O czym dokładnie będzie opowiadać ich produkcja?
Maja Staśko to znana w sieci aktywistka, która nie boi się zabierać głosu w sprawach ważnych społecznie. Wielokrotnie zdarzało jej się publicznie krytykować polityków, czy wchodzić w potyczki słowne z influencerami. Na bieżąco komentowała również aferę Pandora Gate, która jest najgłośniejszym skandalem w historii polskiego YouTube’a.
Niedawno w sieci pojawiły się doniesienia, że Staśko zamierza podjąć współpracę z Marią Sadowską. Kobiety miały wspólnie nakręcić film właśnie o Pandora Gate. W rozmowie z portalem Kozaczek.pl, Sadowska przyznała, że pracuje z aktywistką.
Zaczęliśmy już pracować razem z Mają Staśko, która też pisze o tym książkę. Film będzie mówił nie tylko o Pandora Gate, ale także o zjawisku patoinfluencerów, o tym, jak to się stało, że w przestrzeni publicznej kryminaliści zarabiają ogromne pieniądze na mieszaniu w głowach naszym dzieciom – powiedziała.
Maja Staśko o filmie na temat Pandora Gate
Ta informacja spotkała się z podzielonymi opiniami internautów. Na komentarz Mai Staśko nie trzeba było długo czekać. Po kilku dniach dodała na swój profil w mediach społecznościowych zdjęcie z obszernym opisem, który jest jej oświadczeniem w tym temacie. Rozpoczęła tekst od poinformowania, że faktycznie pracują nad ważnym filmem. Dalej wyjaśniła, czego naprawdę ta produkcja będzie dotyczyć.
To nie jest film o Pandora Gate – zaczęłyśmy pracować nad nim jeszcze przed tą sprawą. Maria w ostatnim roku obserwowała moją pracę i teksty – i postanowiła to przedstawić w formie artystycznej. To historia o patoinfluencerach, ich olbrzymim wpływie i władzy. O hejcie i kapitalizacji szczucia. O świecie, w którym przestępcy i przemocowe osoby stają się biznesmenami i idolami dzieci, a osoby sprzeciwiające się temu – są masowo nękane. – pisze Maja Staśko.
Aktywistka zapewniła, że film będzie fikcją artystyczną, która będzie mieć za zadanie przedstawić pewne mechanizmy, zamiast uderzać w konkretne osoby.
Film to gra na fikcji i mechanizmach – a nie realnych ludziach. Potrafi zmieniać świat, ale nie naraża konkretnych ludzi. Można nim uświadamiać i walczyć. Sztuka to dla mnie jeden ze sposobów przedstawiania problemów społecznych, nierówności czy krzywd – od lat piszę spektakle teatralne. Teraz czas na film o patoinfluencerach i przemocy w internecie – czyli o tym, czym zajmuję się już od ponad roku, także od środka, i o czym obecnie kończę pisać reportaż.
Staśko zakończyła swój wpis, dziękując osobom, które ją wspierają. Na razie żadna z pań nie podała informacji, kiedy można się spodziewać tej produkcji.
Jesteście ciekawi tego filmu?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
