w

Monika Mrozowska po latach zdradziła, jak diagnoza Gabrieli Kownackiej wpłynęła na „Rodzinę zastępczą”. „Nie dopuszczaliśmy myśli o najgorszym”

Monika Mrozowska, Gabriela Kownacka - fot. Instagram @monikakingamrozowska, AKPA
Monika Mrozowska, Gabriela Kownacka - fot. Instagram @monikakingamrozowska, AKPA

Monika Mrozowska jest jedną z aktorek kojarzonych głównie z kultowym serialem Rodzina zastępcza. Choć w projekt zaangażowanych było wielu aktorów, to jednak największe zasługi przypisywano Gabrieli Kownackiej i Piotrowi Fronczewskiemu. Dopiero teraz zdradziła, jak diagnoza serialowej Anki wpłynęła na losy produkcji.

Rodzina zastępcza to serial, który w latach dwutysięcznych bił rekordy popularności. Widzowie pokochali Ankę i Jacka Kwiatkowskich, którzy oprócz dwojga własnych dzieci: Majki i Filipa, zdecydowali się adoptować Romka, Zosię i Elizę. Później, gdy podrośli, ich miejsce zajęli Dorotka i Wojtek.

Nie da się ukryć, że produkcja wypromowała kilka nastoletnich gwiazd, które znane są głównie tylko z niej. Monika Mrozowska, serialowa Majka, nie ukrywa, że na plan zdjęciowy trafiła przez przypadek. Wybrała się z młodszym o 6 lat bratem na casting, ponieważ przeszedł do drugiego etapu. Wtedy dowiedziała się, że poszukiwana jest również dziewczyna, która wcieli się w postać najstarszej córki. W ostatnim wywiadzie dla Plejady wyznała, że wszystko działo się błyskawicznie:

Dostałam informację, że za pięć minut wchodzę na przesłuchanie. Nauczyłam się tekstu i odegrałam scenkę. Nie zdążyłam się zdenerwować, działałam na adrenalinie. Dopiero gdy wyszłam z wytwórni, dotarło do mnie, co się stało. Kilka dni później odebraliśmy telefon, że, niestety, mój brat się nie dostał, ale ja wygrałam rolę Majki.

Przy okazji 25-lecia serialu, aktorka postanowiła podzielić się z mediami osobistym wspomnieniem.

Czy diagnoza Gabrieli Kownackiej wpłynęła na losy Rodziny zastępczej?

Serial emitowany był do 20 grudnia 2009 roku, lecz mimo upływu lat, wielu widzów wciąż za nim tęskni i chętnie ogląda powtórki. Okazuje się, że produkcja odegrała również ważną rolę w życiach aktorów z nią związanych. Mrozowska do dziś doskonale pamięta pierwszą scenę z Fronczewskim i Kownacką.

Była to scena kręcona w kuchni, którą zbudowano w wytwórni na Chełmskiej. Gdy nagrywałam tę swoją pierwszą scenę, byłam piekielnie zestresowana, bo dopiero wtedy do mnie dotarło, co się właściwie dzieje. Od razu miałam styczność z panem Piotrem Fronczewskim i panią Gabrielą Kownacką. Z ich strony spotkałam się z tak ogromną życzliwością i ciepłem, że udało mi się zapanować nad nerwami

– zdradziła.

Prawdą jest, że gwiazdorzy spędzali na planie Rodziny zastępczej więcej czasu niż we własnych domach, więc bardzo się ze sobą zżyli. Widzowie bacznie śledzili perypetie rodziny Kowalskich, tymczasem za kulisami osoby związane z produkcją żyły postępami w leczeniu Kownackiej, która w 2004 roku dowiedziała się, że rak piersi, z którym toczyła ciężką walkę, jest w remisji. Niestety cztery lata później Gabriela dowiedziała się, że choroba wróciła i to ze zdwojoną siłą. Laura Łącz, przyjaciółka aktorki, wspominała niegdyś, że serialowa Anka powątpiewała w to, że wygra po raz drugi.

Monika Mrozowska wyznała, że produkcja miała świadomość, iż tak naprawdę serial zawdzięcza swoją popularność właśnie jej i Fronczewskiemu. Z tego też powodu wszyscy starali się odsuwać od siebie myśl, o smutnej diagnozie aktorki.

Kiedy pani Gabrysia chorowała, nie dopuszczaliśmy myśli o najgorszym. Wątek był przedłużany, w scenariuszu pojawiły się kwestie typu: „mama wyjechała”, „mamy nie ma”, „mama wróci, ale nie wiadomo kiedy”. Dopiero pogrzeb oznaczał koniec nadziei. Był grudzień, paskudna pogoda, bardzo zimno. Przyszło mnóstwo ludzi, którzy znali panią Gabrysię. Do dziś pamiętam tamten przeszywający smutek i świadomość, że tej osoby naprawdę nie ma i ona już nigdy nie wróci

– wspominała.

Gabriela Kownacka odeszła 30 listopada 2010 roku. W ocenie jej serialowej córki to przesądziło o dalszych losach Rodziny zastępczej.

Potem kontynuowaliśmy pracę, ale fizyczny brak pani Gabrysi i pewność, że jej bohaterka już nigdy w serialu się nie pojawi, sprawiały, że mieliśmy poczucie zbliżania się do końca. Pani Gabrysia i pan Piotr byli filarami tej produkcji. Zrozumieliśmy, że gdy jeden filar zniknął, nie ma możliwości ciągnięcia dalej tej opowieści. Czuliśmy, że bez tak istotnej postaci jak Anka Kwiatkowska historia nie ma już sensu

– kontynuowała.

Byliście fanami Rodziny zastępczej?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Joanna Racewicz, Paweł Janeczek - fot. Instagram @joannaracewicz

Joanna Racewicz wspomina dzień, w którym jej mąż zginął w katastrofie. Nie była w stanie dokończyć wywiadu. „Zaczęłam dzwonić do Pawła”

Tomasz Komenda - fot. AKPA

Pogrzeb Tomasza Komendy. Żegnały go tłumy. Jego bratanica wygłosiła wzruszającą przemowę. „Przed śmiercią pytał…”