w

Pogrzeb Tomasza Komendy. Żegnały go tłumy. Jego bratanica wygłosiła wzruszającą przemowę. „Przed śmiercią pytał…”

Tomasz Komenda - fot. AKPA
Tomasz Komenda - fot. AKPA

26 lutego we Wrocławiu odbył się pogrzeb Tomasza Komendy. W uroczystości udział brały tłumy żałobników. 47-latek toczył trudną walkę z nowotworem płuc. Tak pożegnali go najbliżsi.

Tomasz Komenda nie żyje. Mężczyzna, który został niewinnie skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności, odszedł 21 lutego, mając zaledwie 47 lat. Jako pierwsza o diagnozie wspomniała jego eks partnerka, Anna Walter, a kilka tygodni później on sam potwierdził, że przyjmuje chemię. Wtedy też wspomniał, że guz jest nieoperacyjny, a jego największym marzeniem jest to, by w końcu zaznał spokoju.

Informator Świata Gwiazd zdradził, że Komenda bardzo chciał żyć i na własną rękę rozpoczął poszukiwania klinik, które mogłyby mu pomóc w powrocie do zdrowia. Jedna z nich wyraziła chęć podjęcia się jego leczenia i nawet była gotowa zakwalifikować go do terapii eksperymentalnej. Niestety, gdy zgłosił się po pomoc, było już za późno.

Miał być zakwalifikowany do takiego leczenia, ale jak lekarze z Heidelbergu zobaczyli jego aktualne wyniki badań, przyznali, że nawet ich metody nie rokują w tej sytuacji. Gdyby pan Komenda zgłosił się pół roku wcześniej, to byłaby szansa, ale nie w tej sytuacji, gdy były już ostre przerzuty. Byli na tyle uczciwi, że nie wzięli od niego pieniędzy i przyznali to otwarcie

Tomasz Komenda chciał żyć i szukał pomocy za granicą. Tam dawano mu szansę. „Był gotów zapłacić KAŻDE pieniądze”

Ostatnią wolą Komendy było, by na jego pogrzebie nie pojawiały się media. Wyraził zgodę na to, by w ceremonii uczestniczyli wszyscy, którzy chcą towarzyszyć mu w ostatniej drodze.

Nowe informacje na temat pogrzebu Tomasza Komendy. Na ceremonii nie będzie księdza. Nie pojawi się też jedna osoba z rodziny?

Pogrzeb Tomasza Komendy

Zgodnie z informacją przekazaną w nekrologu, pogrzeb Tomasza odbył się 26 lutego w kaplicy na cmentarzu przy ul. Kiełczkowskiej we Wrocławiu. Ceremonia rozpoczęła się o godzinie 12:00 i tak jak zapowiedziano, nie poprowadził jej ksiądz, a mistrz ceremonii.

W tej jakże trudnej chwili 47-latka pożegnali bliscy. Jego bratanica wygłosiła chwytającą za serce przemowę, w której zdradziła, o czym myślał przed śmiercią. Do ostatniej chwili nie dopuszczał do siebie, że jego kres nadchodzi .

Tomek nigdy nie uważał się za celebrytę. Kilka tygodni przed śmiercią pytał 'co ja mam zrobić, gdy wyzdrowieję?’. To proste – pojedziesz na wakacje. Kochany Tomku, dziękujemy, że mogliśmy tę drogę przejść razem z tobą. Zostawiłeś kilka nieskończonych spraw, ale my je dokończymy. Prosimy tylko, byś nam stamtąd pomagał. Nie jesteś tam, gdzie byłeś, ale jesteś wszędzie, w naszych sercach

Również mistrz ceremonii wspominał Tomka w pięknych słowach.

Przychodzi mi w udziale zaszczytny, ale smutny obowiązek pożegnania Tomasza Komendy. Miał 47 lat. Odszedł i dziś zdajemy sobie sprawę, że już nie powróci. Dlatego myślę, że dziś warto wspomnieć, jakim był człowiekiem. Wspomnieć go za wszelkie dobro, które od niego otrzymywaliśmy

– powiedział.

Gdy ceremonia w kaplicy dobiegła końca, pamięć Tomasza Komendy uczczono minutą ciszy. Rodzina już wcześniej zwróciła się do żałobników z prośbą o nieskładanie kondolencji. W chwili, gdy kondukt opuścił kaplicę, z głośników rozbrzmiała piosenka Kazika pt. 25 lat niewinności, którą można było usłyszeć w filmie 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy.

Dlaczego pogrzeb Tomasza Komendy był świecki?

Tomasz Komenda nie robił tajemnicy z tego, że podczas 18-letniego pobytu w zakładzie karnym przeszedł kryzys wiary, choć skrycie modlił się do Jana Pawła II. W trakcie odsiadki miał dostęp do rozmów z kapelanem, lecz z nich nie korzystał, ponieważ nie ufał nikomu, kto pracował w ZK w Strzelinie. W programie Superwizje wyznał:

Nie jestem wierzący, niestety.

W wywiadzie dla WP wyjaśnił, dlaczego odwrócił się od Boga:

Jak dostałem wyrok, to rozmawiałem z tym tam na górze, mówiłem, że to nie ja. Ale nic nie zrobił.

Później zaczął modlić się do Jana Pawła II. W rozmowie z Juliuszem Kaszyńskim dla Superwizjera wspominał, że zwracał się do niego z prośbami, z kolei Wirtualnej Polsce powiedział, że został przez niego wysłuchany i po wyjściu z więzienia wybrał do się Włoch, by podziękować papieżowi.

Mówiłem: »Jeśli jesteś święty, masz tę dziewczynę tam, na górze, macie jakiś kontakt… Jeśli masz mnie wziąć na górę, to weź mnie teraz. Jeśli mam wyjść na wolność, to pozwól mi wyjść na wolność«. I właśnie po pół roku zapukał do bram więzienia pan Remik [Remigiusz Korejwo – przyp. red.]. to jest cud, że papież mnie wysłuchał. Powiedział, że wyjdę na wolność. Jednym słowem: wysłuchał mnie papież. Obiecałem sobie, że pojadę do Rzymu, na cmentarz papieża i podziękuję mu osobiście.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Monika Mrozowska, Gabriela Kownacka - fot. Instagram @monikakingamrozowska, AKPA

Monika Mrozowska po latach zdradziła, jak diagnoza Gabrieli Kownackiej wpłynęła na „Rodzinę zastępczą”. „Nie dopuszczaliśmy myśli o najgorszym”

Ida Nowakowska - fot. Instagram @damienkoba_hair

Ida Nowakowska komentuje zwolnienie z „Pytania na śniadanie”. Fani zaczepiają ją nawet ZA GRANICĄ! „Otrzymuję TYSIĄCE listów”