Media obiegła informacja, że Tomasz Kaczmarek, znany bliżej jako agent Tomek, ubiega się o status świadka koronnego, ponieważ zamierza ujawnić jakie polecenia otrzymywał od swoich szefów. Nieoczekiwanie wyszło na jaw, że jednym z jego celów miała być Kinga Rusin. Dziennikarka wydała oświadczenie. Co w nim napisała?
Tomasz Kaczmarek uchodził za najbardziej znanego agenta CBA w Polsce. Pracę w Centralnym Biurze Śledczym rozpoczął w 2002 roku i otrzymał uprawnienia, dzięki którym mógł działać pod przykryciem, ale już po czterech latach przeniósł się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W operacjach brał udział pod nazwiskiem Małecki lub Piotrowski i kreowany był na majętnego biznesmena. Nie raz było o nim głośno, bowiem rozpracowywał m.in. Beatę Sawicką z Platformy Obywatelskiej oraz Weronikę Marczuk, doprowadzając do jej zatrzymania 23 września 2009 roku. Podejrzewana była o przyjęcie łapówki i rzekome planowane przyjęcie kolejnej w zamian za pomoc w ustawieniu prywatyzacji jednego z wydawnictw. W programie Teraz my! prawniczka tłumaczyła, że działała wyłącznie w ramach prowadzonej praktyki zawodowej, a także zarzuciła agentowi, że próbował ją uwieść. Ostatecznie w 2011 roku toczące się przeciwko niej postępowanie zostało umorzone. Później pojawiły się pogłoski, że za cel obrał również Jolantę Kwaśniewską.
O agencie Tomku ponownie zrobiło się głośno, ponieważ ubiega się o status świadka koronnego. W tym celu zgłosił się już do prokuratury w Olsztynie. Jak tłumaczy, robi to po to, by móc ujawnić, jakie zlecenia otrzymywał od Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Ta sprawa wzbudziła powszechne zainteresowanie, a na dodatek wyszło na jaw, że jednym z jego celów operacyjnych miała być Kinga Rusin.
Wykorzystują narzędzia w postaci form i metod pracy operacyjnej do tego, aby zwalczać swoich politycznych konkurentów, również przy pomocy kontrolowanych przecieków do mediów — tłumaczył w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Dziennikarka wydała oświadczenie.
Kinga Rusin komentuje działania agenta Tomka
Kaczmarek zdradził, że brał udział w akcji, której celem było skompromitowanie TVN-u. Bacznie obserwował kilka gwiazd stacji, aby znaleźć na nie haki, które miały zniszczyć nadawcę.
Celem był TVN i środowisko tej telewizji. Chodziło m.in. o Edwarda Miszczaka oraz Monikę Olejnik. Przecież ja przesiadywałem godzinami w restauracji w Krakowie, o której mówiono mi, że jej właścicielem jest Edward Miszczak. Tam poznałem właśnie towarzystwo pani Marczuk, panią Rusin, pana Piróga. Miałem ich rozpracowywać tylko dlatego, że byli związani z TVN. Chodziło o to, by zebrać na nich haki, oczernić, zniszczyć i pokazać, jaki TVN jest zły — mówił Wyborczej.
Wywołana do tablicy Rusin postanowiła opublikować w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym wyjaśniła, że w jej ocenie agent Tomek podjął próbę uniknięcia odpowiedzialności za to, co zrobił.
Wczoraj dowiedziałam się, że byłam jednym „z celów operacyjnych” „agenta Tomka” z CBA. Powiedział o tym rzeczony agent, Tomasz Kaczmarek, w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Poinformował jednocześnie, że chce zostać świadkiem koronnym i ujawnić polityczne zlecenia swoich szefów, pisowskich ministrów, którzy celowali m.in. w TVN. Chce ewidentnie uniknąć odpowiedzialności w zamian za zeznania.
Zaraz po tym wyjaśniła, jakie miał zadanie i dodała, że choć nie udało mu się zniszczyć TVN-u, to zrobił to z życiem Weroniki Marczuk.
Kaczmarek wyjawia, że miał za zadanie wniknąć w środowisko TVN, sprowokować osoby występujące na wizji do jakiś kompromitujących zachowań, żeby w ten sposób zniszczyć wizerunek stacji. Działania „agenta Tomka” nie zburzyły wizerunku TVN, za to zdewastowały życie Weronice Marczuk. To, co zrobił Tomasz Kaczmarek i w jaki sposób to zrobił, było obrzydliwe!
Na koniec dodała, że już składała w tej sprawie zeznania na prokuraturze i liczy na to, że zarówno agent Tomek, jak i jego szefowie, poniosą surowe konsekwencje.
Już wiele lat temu złożyłam zeznania w prokuraturze w sprawie metod operacyjnych „agenta Tomka”, których byłam świadkiem. Osobiście uważam, że zarówno Tomasz Kaczmarek, mający pełną świadomość swoich czynów i ich skutków, jak i jego mocodawcy powinni ponieść pełną odpowiedzialność — skwitowała.
Co myślicie o tej sprawie? Faktycznie agent Tomek powinien dostać status świadka koronnego?