Rosyjskim mediom państwowym zakazano cytowanie Ramzana Kadyrowa bez zgody najwyższego kierownictwa. Czeczeński przywódca znany jest z kontrowersyjnych wypowiedzi, które nieraz nie zgadzają się z narracją Kremla.
Niezależne rosyjskie dziennikarskie stowarzyszenie śledcze „Projekt” poinformowało, że państwowe media nie mogą obecnie publikować wypowiedzi Kadyrowa bez zgody przełożonych. Informację uzyskali w rozmowie z dwoma pracownikami agencji informacyjnej TASS.
Rozmówcy „Projektu” powiedzieli, że wcześniej bez przeszkód mogli pisać i publikować odnoszące się do Kadyrowa materiały, ale teraz wszystkie teksty o przywódcy Czeczenii muszą być uzgadniane z zastępcą redaktora naczelnego. W niektórych przypadkach potrzebna jest nawet zgoda z samego Kremla.
Winy Kadyrowa
Jedną z sytuacji, które doprowadziły do obecnej cenzury, były szerzone przez Kadyrowa doniesienia o tym, że w Mariupolu poddało się ponad 260 żołnierzy ukraińskiej piechoty morskiej. Ramzan Kadyrow stwierdził, że ostatni obrońcy padną następnego dnia, a od tego czasu minął już niemal miesiąc.
Szef Czeczenii krytykuje też czasem rosyjskich polityków. Jakiś czas temu gromił sekretarza prasowego Putina, Dmitrija Pieskowa, za odmowę potępienia rosyjskich celebrytów, którzy wyjechali z Rosji oraz asystenta Putina za ogłoszenie odwrotu spod Kijowa.
Kadyrow jest głośnym zwolennikiem wojny na pełną skalę i całkowitego zajęcia Ukrainy.
„Wszystkie państwa świata, które są uzbrojone w najlepszą broń – tak mówią – bezczelnie dozbrajają Ukrainę. A ta broń jest już sprzedawana miejscowym. To już globalny chaos, bezprawie. Aby to nie trwało długo, musimy położyć temu kres, musimy rozpocząć drugi etap” – mówił niedawno Kadyrow.
Jak działają rosyjskie media?
„Proekt” ujawnił też tajniki rosyjskich mediów. Jak wynika z podanych informacji, media państwowe często otrzymują instrukcję od administracji prezydenckiej i resortów federalnych. Wydawnictwa otrzymują szczegółowe wytyczne dotyczące tematów, które trzeba, lub nie można poruszyć oraz tego, jak ugryźć niektóre niewygodne dla Rosji informacje.
Okazuje się, że nie tylko wiadomości o Kadyrowie są cenzurowane. Przy obecnej sytuacji w Rosji, każdy materiał ekonomiczny zawierający pesymistyczne prognozy lub niezgadzające się z wizją Kremla opinie jest moderowany.
„Jeśli w tekście znajdzie się choćby aluzja, że wojna i sankcje nie są łatwe dla Rosji, może on zostać zmieniony lub nie ukazać się wcale” – pisze Proekt.
25 lutego, dzień po rozpoczęciu wojny, Kadyrow zebrał w Groznym około 10 000 żołnierzy w mundurach, którzy mieli zostać wysłani na Ukrainę. Zażądał też przeprosin od prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i zniesienia zachodnich sankcji. Szef Czeczenii wypowiada się na temat działań wojennych, zamieszczając na swoim kanale Telegram filmy z udziałem czeczeńskich bojowników, często z Mariupola.
Źródło: Проект (Proekt) ; The Insider