Przerażony czterolatek przez dwa dni SAM błąkał się po lesie. Gdy go odnaleziono, przecierano oczy ze zdziwienia. Przerażający widok

Czteroletni chłopiec podczas zabawy z psem niezauważenie wymknął się z podwórka i przepadł. Rodzina wraz z sąsiadami i policją ruszyła na poszukiwania. Tylko cud sprawił, że przeżył.

To był dzień, jak każdy inny. Ryker bawił się z psem na podwórku i nagle przepadł, jak kamień w wodę. W piątek 3 czerwca w okolicy Bull Lake, na południe od Troy w stanie Montana, zaniepokojony sąsiad zauważył, że nie ma go już od ponad dwóch godzin i zaalarmował służby. Ruszyła akcja poszukiwawcza, w którą zaangażowało się kilkadziesiąt osób.

Czterolatek sam spędził dwa dni w lesie

Okoliczna ludność nie pozostała obojętna na to zajście i wraz z policją szukała rudowłosego malca w okolicy. Niestety od początku nie mieli łatwego zadania z uwagi na trudne warunki pogodowe. Niemal przez cały czas padał deszcz, któremu towarzyszyły niskie temperatury. Mimo wyziębienia nikt nawet nie pomyślał o tym, by się poddać i skrupulatnie przeczesywano okolicę.

W akcję oprócz służb zaangażowało się 50 ratowników i mieszkańcy. Wykorzystano do tego także psy tropiące, quady, drony, łodzie i śmigłowce, które nieco ułatwiały zadanie, choć lejący deszcz znacznie ograniczał widoczność.

Na szczęście poszukiwania zakończyły się szczęśliwie. Czterolatek był zdrowy i dopisywał mu humor, choć w jego oczach malowało się ogromne przerażenie. Jak poinformowały amerykańskie służby, Ryker był wygłodzony, spragniony i wyziębiony, a poza tym zupełnie nic mu nie dolegało. Mimo to i tak postanowiono przetransportować go do szpitala.

Gdzie przebywał chłopiec? Okazuje się, że malec, szukając drogi do domu, oddalił się od niego o około 5 kilometrów. Strach pomyśleć o tym, co by się stało, gdyby zupełnie sam spędził w lesie więcej czasu.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!