W minioną niedzielę na jednej z ulic w Poznaniu doszło do strzelaniny, w wyniku której zginął bloger Kordian Domagała. O jego śmierci jako pierwszy poinformował znajomy i radny, Kamil Grzebyta. Wspomniał o sprawcy tego zajścia.
Nie żyje Kordian Domagała. Bloger ponad tydzień temu poprosił swoją partnerkę o rękę i planował z nią wspólną przyszłość. Tej feralnej niedzieli wybrał się z nią do jednej z poznańskich restauracji. Wybrali stolik w ogródku, gdy nieoczekiwanie ich spotkanie przerwał mężczyzna. Wyciągnął broń i strzelił do siedzącego blogera, a zaraz po tym przyłożył ją do swojej skroni i popełnił samobójstwo.
Została przekazana informacja, że na ul. Święty Marcin, przed jednym z hoteli, doszło do użycia broni. Jeden mężczyzna zginął na miejscu, drugi został zabrany do szpitala — przekazał RMF FM Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Policja otrzymała zgłoszenie o strzelaninie około godziny 17. Z ustaleń Beniamina Piłata z RMF FM wynika, że posiadał broń legalnie i miał na nią stosowne pozwolenie. Z kolei bliscy Domagały wyjaśnili, że napastnik miał być byłym chłopakiem jego narzeczonej.
Nie żyje Kordian Domagała
Przykrą informację o śmierci Kordiana przekazał jego kolega, radny z Murowanej Gośliny, Kamil Grzebyta.
Nie wiem, jak zacząć, ponieważ dzisiejsza informacja tak mnie wstrząsnęła, że trudno znaleźć słowa. Niektóre doniesienia prasowe potrafią w człowieku wzbudzić wiele emocji, ale prawdziwy smutek odczuwa się dopiero wtedy, gdy tragedia dotyka twoich bliskich i przyjaciół. Wczoraj, w biały dzień, młody chłopak został zastrzelony na oczach swojej narzeczonej. Był on prawdopodobnie najbardziej pozytywną i pogodną osobą, jaką znałem. Był artystą, blogerem, zawsze uśmiechniętym i życzliwym. Współpracowaliśmy razem, nagrywaliśmy filmy, nawet miałem przyjemność oprowadzić go po Murowanej Goślinie, kiedy odwiedził mnie podczas kampanii wyborczej. Społeczeństwo straciło wartościowego człowieka, który miał jeszcze wiele do zaoferowania.
Mężczyzna wspomniał też o sprawcy tego czynu, który jak się okazuje, również był jego znajomym. Wyjaśnił, że nigdy nie przypuszczał, że byłby zdolny do takiego czynu:
Jednak równie wstrząsające było dla mnie odkrycie, że jego mordercą jest także mój znajomy. To również młody, inteligentny człowiek z perspektywami, o którym nigdy bym się nie spodziewał, że sięgnie po broń i odda strzał. Nie potrafię sobie wyobrazić, co musiało dziać się w jego głowie, że dopuścił się tak okrutnej zbrodni, ale to jest niewybaczalne.
Na koniec zwrócił się do bliskich Kordiana, którym przekazał serdeczne wyrazy współczucia.
Chciałbym złożyć wyrazy współczucia Julii, rodzinie i przyjaciołom Konrada.
Policja wraz z prokuratorem wciąż bada sprawę. Insp. Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji wyjaśnił, że wszystko wskazuje na to, iż motywem sprawcy był zawód miłosny.
Tak zawsze jest, że w sprawie zabójstwa śledztwo jest prokuratorskie. Prokurator może zlecić nam czynności. Wstępnie wszystko wskazuje tutaj na zawód miłosny. Tragedia ogromna, bo mamy dwie ofiary. Mężczyznę, który został zastrzelony, a następnie napastnik postrzelił się sam. Mimo, że był reanimowany i został zabrany do szpitala, zmarł — powiedział Polsat News.
Jak udało się ustalić portalowi epoznan.pl, napastnik miał ukończyć prawo na poznańskim Uniwersytecie Adama Mickiewicza oraz pracował w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim, co też potwierdził rzecznik wojewody. Co ciekawe, w mediach społecznościowych głośno popierał powszechne prawo do noszenia broni i posiadał pozwolenie.