Maryla Rodowicz ma za sobą trudny rok. Nie dość, że borykała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, to jeszcze w jej rodzinie nie działo się najlepiej. Ostatnio dowiedziała się, że jej brat, Jerzy Rodowicz jest poważnie chory. To, co dla niego zrobiła, odbiera mowę.
Maryla Rodowicz jest jedną z najpopularniejszych wokalistek w Polsce. Na scenie debiutowała w 1962 roku i od tamtego momentu regularnie koncertuje. Choć może pochwalić się pokaźnym dorobkiem artystycznym ani myśli o tym, by przejść na emeryturę, która jest tak niska, że nie wystarczyłaby na pokrycie jej potrzeb.
Miniony rok nad wyraz dał jej się we znaki. Choć otrzymała ogromną podwyżkę w The Voice Senior i występowała na największych imprezach w kraju, musiała porządnie zaciskać pasa, ponieważ inflacja dawała jej się we znaki.
Odczuwam inflację i wzrost rachunków. Przecież ja mam samochód w leasingu. Miesięczna opłata wzrosła o jakieś 40 procent! Na każdym kroku czuję podwyżki. Mam ogrzewanie na gaz, a ceny gazu wzrosły. Prądu też… – wyznała w rozmowie z Twoim Imperium.
Na szczęście była jedną z gwiazd, które mieliśmy okazję podziwiać podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów w Polsacie. Pudelek ustalił, że w jeden mogła zarobić nawet 100 tysięcy złotych, a to nie koniec!
Bez Maryli trudno wyobrazić sobie sylwestra, dlatego nadal może liczyć na iście gwiazdorskie warunki, porównywalne tylko do kilku innych wykonawców. Stawka godna „królowej” to jedno. Stacja zapłaci też za luksusowego kampera, w którym Maryla będzie oczekiwać na swój występ, bo „Sylwestrowa Moc Przebojów” w tym roku odbędzie się w Parku Śląskim — przekazał informator tabloidu.
Z pewnością taki zastrzyk gotówki bardzo by ją ucieszył, gdyby nie fakt, iż mierzy się z poważnymi problemami rodzinnymi.
Maryla Rodowicz uratowała brata
Super Express przekazał, że brat Maryli, pan Jerzy Rodowicz, jest poważnie chory. Lekarze zdiagnozowali u 79-latka raka prosty oraz wykryli guza jelita grubego. Mężczyzna załamał się, gdy usłyszał diagnozę, tym bardziej że nie było go stać na potrzebną operację. Podłamany postanowił poprosić o pomoc internautów, ale wtedy do akcji wkroczyła jego młodsza siostra, choć od kilku lat mieli słaby kontakt.
Kiedy powiedziałem jej, co mi dolega, od razu wysłała mnie na badania do prywatnej kliniki i za nie zapłaciła. Chciała, żebym miał szybką diagnozę — pan Jerzy powiedział Super Expressowi w listopadzie.
Na początku ustalono, że za operację zapłaci syn artystki, ale ostatecznie to ona pokryła wszystkie koszty z własnej kieszeni.
Na operację pojechałem 5 grudnia, wszystko się udało i po tygodniu byłem już w domu. To Marylka za wszystko zapłaciła, a nie jej syn. I jestem jej za to bardzo wdzięczny — tłumaczył.
Pan Jerzy bardzo chciał spędzić święta z siostrą, jednakże nie pozwalał mu na to stan zdrowia. Wierzymy, że przed rodzeństwem Rodowiczów jeszcze wiele wspaniałych spotkań.