Maryla Rodowicz przez lata przywykła do życia w luksusie, jednak przy obecnych cenach i ona dostaje po kieszeni. W najnowszym wywiadzie zdradziła, że jest załamana tym, jak drogie stało się życie.
Maryla Rodowicz od lat uważana jest za jedną z największych gwiazd polskiej estrady. W pocie czoła pracuje na sukces od najmłodszych lat i na każdym kroku udowadnia, że było warto. Obecnie ma stabilną pozycję w branży i regularnie koncertuje. Nie wspomina nawet o tym, by przejść na emeryturę, ponieważ jak się okazuje, mimo ogromnych zarobków, jest ona bardzo niska i nie pozwoliłaby jej pokryć, choć części wydatków na życie.
Ten rok szczególnie daje się jej w kość. Mimo iż dostała ogromną podwyżkę w The Voice Senior, nie mogła zrezygnować z koncertów, które stanowią jej główne źródło dochodu. Choć w okresie letnim występowała podczas największych wydarzeń muzycznych w kraju, to i tak musiała zrezygnować z rodzinnego wyjazdu na wakacje, ponieważ nie byłoby jej stać na zapewnienie dzieciom odpowiednich warunków. Z tego też powodu oberwało jej się od Dzikiego Trenera, który po przeczytaniu jej słów odniósł wrażenie, jakoby ludzie, którzy latają klasą ekonomiczną, byli gorsi od innych. Jak się okazuje, to nie koniec problemów artystki.
Maryla Rodowicz narzeka na drożyznę
Ostatnio Rodowicz miała wystąpić na otwarciu kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, jednak ostatecznie musiała odwołać koncert z uwagi na poważne problemy zdrowotne. W krótkim oświadczeniu opublikowanym na Facebooku wyjaśniła, że poważnie się rozchorowała i jest jej smutno z tego powodu, ponieważ na tę okazję przygotowała inny repertuar.
Jestem chora, mam zapalenie oskrzeli, nie wystąpię na koncercie rocznicowym napaści ZSRR na Polskę 17 września w 39. roku. Tak się cieszyłam, miałam zaśpiewać piękne pieśni „Polską madonnę” i „Ja to mam szczęście”, a nie na okrągło „Jarmarki”. Żal — mogliśmy przeczytać.
Nietrudno się domyślić, że z tego powodu mocno ucierpiały jej finanse. Po rozwodzie z Andrzejem Dużyńskim o wiele gorzej sobie radzi, tym bardziej że sąd nie przyznał jej alimentów. Już w ubiegłym roku podkreślała, że nie jest pewna, czy uda jej się pokryć koszty utrzymania 100-letniej willi w Konstancinie, której wartość szacuje się na ok. 10 milionów złotych.
Jak podaje portal Pomponik, wraz z szalejącą inflacją, koszty utrzymania zamieszkiwanej przez nią nieruchomości oscylował w granicach 20 tys. zł. To naprawdę sporo, jak na jedną osobę, tym bardziej że to dopiero początek podwyżek. Maryla zdradziła, że wzrost cen daje jej się we znaki.
Odczuwam inflację i wzrost rachunków. Przecież ja mam samochód w leasingu. Miesięczna opłata wzrosła o jakieś 40 procent! Na każdym kroku czuję podwyżki. Mam ogrzewanie na gaz, a ceny gazu wzrosły. Prądu też… – wyznała w rozmowie z Twoim Imperium.
Na szczęście do końca tego roku na jej konto wpłynie zawrotna suma pieniędzy m.in. za nagrania do The Voice Senior i występ na Sylwestrze z Dwójką.
Takim największym nadchodzącym projektem będzie „Voice Senior” emitowany od stycznia, gdzie za pięć odcinków Rodowicz zgarnęła 150 tysięcy. Zostaje jeszcze zarobek na Sylwestrze z Dwójką, na którym Maryla gra zawsze i nikt nie wyobraża sobie, żeby jej nie zaangażować. Tutaj dostała kolejne 100 tysięcy — przekazał informator Pudelka.
Przed nią też jeszcze kilka mniejszych koncertów:
W każdym tygodniu września gram koncerty, a do końca roku mam ich jeszcze kilkanaście. Do tego schudłam 17 kilo i próbuję chudnąć dalej. […] Dziś alkoholu nie piję w ogóle. Teraz żyję jak mniszka — powiedziała w wywiadzie dla Twojego Imperium.
No cóż, miejmy nadzieję, że Maryli uda się podreperować nadwątlone finanse. Żal byłoby sprzedawać tak piękną rezydencję.