w

YouTuber Budda podrzucił 100 TYSIĘCY ZŁOTYCH pod dom dziecka?! Dowody mówią same za siebie. „Skrzynka pełna cashu”

Budda - fot. Instagram @budda.7
Budda - fot. Instagram @budda.7

Kilka dni temu media i internet obiegła informacja, że pod domem dziecka w Długiem koło Krosna znaleziono metalową skrzynkę wypełnioną pieniędzmi i słodyczami. Mimo prób nie udało się nawiązać kontaktu z darczyńcą. Fani podejrzewają, że to sprawka YouTubera Buddy. Dlaczego?

W minioną sobotę pod domem dziecka w Długiem koło Krosna w województwie podkarpackim dokonano niesamowitego odkrycia. Około godziny 7:00 jeden z wychowawców dostrzegł pod ośrodkiem osobę zostawiającą pod drzwiami ogromną metalową skrzynię zabezpieczoną łańcuchem i kłódką na szyfr. Na wieku była kartka z napisem:

Proszę się nie bać. Paczka to darowizna. Nic groźnego.

Mimo próby podjęcia kontaktu osoba ta oddaliła się. Mając na uwadze bezpieczeństwo wychowanków, poinformowano o zajściu dyrekcję placówki, a na miejsce została wezwana policja. Funkcjonariusze przybyli na miejsce zaczęli oglądać przedmiot, a w tym czasie z redakcją portalu krosno112.pl skontaktowała się osoba, która poinformowała, że kod do odbezpieczenia kłódki to: 7777. Okazało się, że był on prawidłowy. Po otworzeniu znaleziska oczom policjantów ukazał się nieprawdopodobny widok: ogromna skrzynia była wypełniona po brzegi słodyczami, a na wierzchu ułożone były pliki banknotów – łącznie 100 tysięcy złotych!

Sprawa ta jest niezwykle tajemnicza i na początku znalezisko zostało zabezpieczone przez mundurowych, a środki finansowe przekazano w depozyt policji. Krótko po tym zdeponowano je w bezpiecznym miejscu i już teraz wiadomo, że kwota zostanie przeznaczona na sfinansowanie potrzeb domu dziecka i jego wychowanków.

To Budda podrzucił skrzynkę z pieniędzmi pod dom dziecka w Długiem?

Internauci od razu zainteresowali się tą niecodzienną sytuacją i zaczęli szukać jakichkolwiek wskazówek, które mogłyby powiedzieć coś więcej o „sprawcy” całego zamieszania. Szybko wpadli na trop, że może w to być zamieszany Budda. Popularny YouTuber słynący ze swojej ofiarności w sobotni poranek opublikował na Twitterze wpis:

Skrzynka pełna Cashu wypełniona aż po brzegi (…)

Później zaczęto spekulować, dlaczego kodem do otwarcia skrzynki były cztery siódemki. Fani influencera skojarzyli, że niegdyś opublikował zdjęcie, na którym pozuje z tablicą rejestracyjną, a na niej znajdowały się właśnie 7. Zresztą cyfra ta jest też w jego nickach na Twitterze i Instagramie.

YouTuber skomentował te domysły na Twitterze w następujący sposób:

Media podają, że skrzynia w domu dziecka to ja- bo mam tablice 777 BUDDA na Lambo i dodałem z Nimi zdjęcie. Tylko że ja te tablice wrzuciłem na auto rok temu

*ciekawy tok analizy

W dyskusję włączył się inny twórca internetowy, Revo. Skomentował on jego wpis, że jeśli chciał to zrobić anonimowo, to niepotrzebnie sam podgrzewa temat, ale jeśli jego zamiar był inny, to powinien powiedzieć to głośno.

Jeśli chciałeś to zrobić anonimowo, to bez sensu teraz grzać temat. Jeśli jednak chcesz, żeby było wiadomo, że to Ty, to po prostu możesz się przyznać i chwała Ci za to. Znowu jeśli to nie Ty, a kręcisz na tym zasięgi, podpinając się pod temat, to imo (in my opinion – w mojej opinii, przyp. red.) słabe zachowanie — napisał.

Budda niezwłocznie zareagował na ten wpis, tłumacząc, że nie zależy mu na tym, by budować społeczność na Twitterze. Po prostu dzieli się tam luźnymi przemyśleniami.

Wystarczy poczekać na film, aby wszystkiego się dowiedzieć i zobaczyć Spin-off. Na Twitku mi nie zależy na żadnym zasięgu. Wrzucam tu luźne przemyślenia, aby nie zaśmiecać Insta story — tłumaczył.

Choć póki co oficjalnie nie potwierdził, że to on wsparł finansowo dom dziecka, to internauci są już niemal pewni, że to sprawka Buddy. W tym czasie krążył w tamtych okolicach, bo zorganizował akcję na stacji benzynowej w Rzeszowie, podczas której płacił za paliwo wszystkim, którzy przyjechali zatankować. Zainteresowanie było tak duże, że w mieście utworzyły się ogromne korki, a na stacji zaczynało kończyć się paliwo.

Dowody mówią same za siebie, ale dopóki Budda nie potwierdził tej informacji, nie można mieć pewności, że to on maczał w tym palce. W każdym bądź razie niezależnie od tego, czy okaże się to prawdą, to ofiarność darczyńcy jest godna podziwu.

Dlaczego Budda mógł podrzucić pieniądze do domu dziecka?

Budda jest dziś jednym z najpopularniejszych i najzamożniejszych YouTuberów w Polsce. Zasłynął m.in. z tego, że organizuje konkursy, w których rozdaje fanom luksusowe auta. Ostatnio zaproponował challenge TikTokerowi pod pseudonimem Łatwogang, że zapłaci mu 50 tysięcy złotych, jeżeli przemierzy drogę z Katowic do Berlina na hulajnodze. Nietrudno domyślić się, że chłopak przystał na te warunki i już od kilku dni pokonuje kilometry na swoim łatwomobilu.

Kamil Labudda na YouTube działa stosunkowo krótko, ponieważ swój kanał założył 25 września 2019 roku. W tym czasie udało mu się zgromadzić aż 1,29 mln subskrybentów i tym samym jest w czołówce najpopularniejszych twórców internetowych w Polsce. Wiele osób na początku podejrzewało, że to jeden z dzieciaków, który ma bogatych rodziców, ale w rzeczywistości musiał pokonać szalenie długą, krętą i wyboistą drogę, by znaleźć się w tym miejscu, w którym jest obecnie.

Relacje rodzinne Buddy były dalekie od ideału. Jego ojciec zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i przez wiele lat mieszkał na ulicy. Zmarł na ławce w jednym z polskich miast. Kamil również nie najlepiej dogadywał się z matką, która w przeszłości uległa wypadkowi samochodowemu i od tamtego czasu bardzo się zmieniła. Oprócz poważnych obrażeń nogi (która była złamana w kilkunastu miejscach), została uderzona w głowę i przebywała długo w śpiączce farmakologicznej. Po tym wydarzeniu bardzo się zmieniła i zdaniem influencera, miała zaburzenia osobowości, które nie były przez długi czas leczone psychiatrycznie.

Gdy skończył 16 lat, wyjechał do Wielkiej Brytanii, by zarobić na swoje utrzymanie. Na początku pracował na zmywaku, później rozdawał ulotki, zatrudnił się w kebabie i sprzedawał usługi firmy oferującej Internet. Po powrocie do Polski, w dniu 18. urodzin mama wyrzuciła go z domu.

W dzień 18. urodzin eksmisja do kolegi na dwa tygodnie. […] bo mama uznała, że tak mi będzie lepiej. Że tak będzie łatwiej. To było właśnie to zaburzenie, że ona wyrzuciła w dniu 18. urodzin od razu po tym, jak wróciłem ze szkoły […] i uważała, że to jest dobra decyzja, bo miała takie zaburzenie. Była pewna, że decyzja, którą ona podejmuje, musi być słuszna. Nie może być tak, że decyzja, którą ona podejmuje, jest jakkolwiek błędna. […] więc ona w ciągu tam nastu minut podjęła decyzję, że tak będzie najlepiej i to było nie do przegadania. Gadka usamodzielnisz się, to ci wyjdzie na dobre, za pięć lat mi podziękujesz. […] Nie rozmawiamy od tego dnia. Uważam, że to była zła decyzja, natomiast ona przypisuje sobie teraz każdy mój sukces. […] Ojciec zmarł na ławce jako bezdomny. Ja określam go bezdomnym, bo to ładne określenie. Ogólnie był żulem. […] Zmarł na ławce z przepicia, na ławce spędził ostatnie 15 lat. Przez cztery lata rok w rok była próba reanimacji tego człowieka […]. Dlatego nigdy w życiu nie napiłem się jeszcze alkoholu — mówił w wywiadzie opublikowanym na kanale Duży w maluchu

Przez dwa tygodnie mieszkał z kolegą, później z bratem, ale ten popadł w konflikt z prawem i trafił na rok do aresztu.

Mojego brata aresztowano na rok, tydzień po tym jak mnie wziął […] — dodał.

Budda na własnej skórze przekonał się, jak trudne potrafi być dzieciństwo bez wsparcia rodziców czy ogólnie rodziny i być może właśnie z tego powodu łączony jest z akcją podrzucenia pieniędzy pod dom dziecka.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Aleksandra Kiedrowicz - fot. Instagram @flexyalexya

Polka podbiła brytyjskie „Mam talent”. Wcześniej wygrała już inne show. Dziś jest gwiazdą w Las Vegas!

Madonna, fot. Instagram @madonna

Najnowsze informacje o stanie zdrowia Madonny nie są optymistyczne. „Jest słaba”