Sylwia Peretti od tygodnia mierzy się z potworną tragedią, która dotknęła jej rodzinę. 15 lipca, w wypadku w Krakowie straciła jedynego syna. W miniony piątek odbył się pogrzeb Patryka. Zrozpaczona matka z trudem trzymała się na nogach.
Nie sposób wyobrazić sobie, co w ostatnich dniach przeżywają rodziny ofiar wypadku w Krakowie. W sobotę 15 lipca około 3 nad ranem na moście Dębnickim zginęło czterech mężczyzn w wieku 20-24 lata. Na krótko przed zdarzeniem za kierownicę przesiadł się Patryk P., syn Sylwii Peretti z programu Królowe życia. Chłopak słynął ze swojego zamiłowania do szybkiej jazdy, o czym celebrytka wspominała na kanale YouTubera Hi_5.
Funkcjonariusze wciąż gromadzą dowody, przesłuchują świadków i badają przyczyny zdarzenia. Niestety wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że kierowca był pijany. Pozostali dwaj pasażerowie również, ale nie w takim stopniu jak on. Osoba, która wcześniej prowadziła żółte renault megane była trzeźwa. Nadal nieznane są wyniki badań toksykologicznych, ale na te będzie trzeba poczekać jeszcze kilka kolejnych dni.
Zawartość alkoholu etylowego we krwi Patryka P. wyniosła 2,3 promila, w moczu 2,6 promila — informuje Fakt.
W środę i czwartek odbyły się pogrzeby Marcina H. Aleksandra T. i Michała G. W piątek o godzinie 9:30 rozpoczęła się msza żałobna w intencji Patryka. Jego matka z trudem trzymała się na nogach.
Pogrzeb Patryka, syna Sylwii Peretti
Urna z prochami jedynego syna Królowej życia spoczęła na krakowskim Cmentarzu Grębałowskim. Na miejscu pojawili się przedstawiciele Super Expressu, którzy zarejestrowali przebieg ceremonii. Na mszy pojawiły się tłumy ubranych na czarno żałobników opłakujących jego przedwczesną śmierć.
W trakcie ceremonii kolega zmarłego 24-latka wygłosił wzruszającą przemowę.
Niektórzy ludzie chcą po prostu od życia czegoś więcej, niż tylko je przeżyć. Patryk właśnie taki był. Tej nocy, podczas której wydarzyła się ta tragedia, stało się coś, czego nigdy nie zrozumiemy. Jednak nie możemy tego oceniać. Czasem jest tak, że popełniasz błędy, które wielokrotnie uchodzą ci na sucho, a potem wkraczasz na prawidłową ścieżkę i jedno na niej potknięcie kosztuje życie. Tak właśnie było w tym przypadku — mówił poruszony.
Tuż za karawanem z trudem kroczyła Sylwia Peretti, którą wspierał mąż. Tego dnia nie zabrała głosu, jednak na grobie pociechy złożyła wieniec, do którego przyczepiono wstążkę z napisem: Najukochańszemu synowi. Kochająca mama. Zrozpaczona kobieta słaniała się na nogach i co chwilę tuliła urnę. Przez cały czas dzierżyła w dłoni niewielki przedmiot. Zdaniem dziennikarzy Super Expressu był to niewielki pluszowy miś, być może zabawka, którą Patryk bawił się jako dziecko.
Podczas ostatniego pożegnania ksiądz wygłosił wzruszającą przemowę, podczas której wyjaśnił, że Patryk wyruszył na spotkanie z Bogiem, w którym towarzyszą mu bliscy. Zaraz po tym zwrócił się do zgromadzonych:
Przyjaciele zmarłego Patryka: smutne bywają rozstania, z którymi nieraz trudno się pogodzić, lecz daleko smutniejsze są pożegnania, gdy ktoś nam bliski na zawsze odchodzi. Bo tak już jest urządzony ten świat, że co jakiś czas następuje zmiana pokoleń.
Poniżej zamieszczamy materiał wideo z relacją z pogrzebu, który przygotowała redakcja Super Expressu.