Magda Kwiatkowska
Stanisław Rzepka nie żyje. 20-letni bohater programu Górale odszedł niespodziewanie w czwartek 23 lutego. Dwa dni później bliscy i sąsiedzi towarzyszyli mu w ostatniej drodze. Wyciskające łzy nagrania obiegły internet.
Staszek Rzepka nie żyje. 20-letni bohater programu Górale cieszył się ogromną sympatią widzów. Mimo młodego wieku twardo stąpał po ziemi i doskonale wiedział, co chce robić w życiu. Jego największą miłością były konie, którym poświęcał całą swoją uwagę. W jednym z odcinków formatu wyznał, że przyszła żona musi podzielać jego pasję.
Moja dziewczyna musi kochać konie, tak jak ja je kocham. Bo jak nie, to nic z tego nie będzie. A tak, jak będzie kochała konie, to będzie pozwalać mi przy nich siedzieć. A jak nie będzie ich kochała, to awantury będą non stop. Jestem tak wierny, że do innych bab nie pójdę. Ale ku koniom zawsze pójdę!
Niestety w piątek media obiegła dramatyczna informacja o śmierci chłopaka. Staszek Rzepka zmarł w czwartek 23 lutego.
Z głębokim smutkiem i żalem zawiadamiamy, że 23 lutego 2023 r. odszedł od nas w wieku 20 lat, zaopatrzony sakramentami świętymi, nasz najukochańszy syn, wnuk, brat, szwagier i wujek, Stanisław Rzepka.
Ostatnie pożegnanie Staszka odbyło się w minioną sobotę.
Pogrzeb Staszka Rzepki z programu Górale
W nekrologu poinformowano, że pogrzeb Rzepki odbędzie się w sobotę 25 lutego 2023 roku w Brzegach. Zaraz po tym w sieci ukazała się informacja, że o godzinie 11:30 pod domem zmarłego zjawi się banderia konna, która będzie mu towarzyszyć w ostatniej drodze.
Na pogrzebie zjawiło się kilkuset żałobników. Wśród nich kobiety i mężczyźni ubrani w tradycyjne góralskie stroje. Wzdłuż ulicy prowadzącej do kościoła ustawili się panowie na koniach, a przed konduktem kroczyła góralska kapela, która odegrała na skrzypcach niezwykle wzruszającą pieśń. Tuż za nimi jechał wóz, na którym ustawiono białą trumnę. Po obu stronach kroczyli pogrążeni w smutku mężczyźni, w tym brat Staszka, a za nimi szły kobiety, dzierżąc w dłoniach zielony wieniec.
Po uroczystej mszy w Brzegach rozległo się bicie dzwonów, a żałobnicy udali się na pobliski cmentarz. Wóz, który powoził trumnę, zamieniono na sanie.
Na tę chwilę nieznana jest oficjalna przyczyna śmierci Staszka, jednakże pojawiają się pogłoski, że 20-latek był poważnie chory.
Bóg widział, jak ty cierpisz i zrobił co najlepsze. Objął cię ramionami i powiedział „chodź, odpocznij”. Otworzył swoje złote bramy na ten bardzo smutny dzień, a ty będąc w jego ramionach, powoli odszedłeś. Złamało to nasze serca, ale nie odchodziłeś sam. W dzień, w którym Bóg cię wezwał do siebie, cząstka nas odeszła z tobą — napisała rodzina chłopaka.
Redakcja Pantofelka raz jeszcze składa bliskim Staszka najszczersze kondolencje.
News
i bądź zawsze na bieżąco!
