w

„Nasz nowy dom”. Elżbieta Romanowska odsłania kulisy programu. Myśleliście, że remont trwa pięć dni? Nic bardziej mylnego

Elżbieta Romanowska, Nasz nowy dom - fot. Gałązka/AKPA
Elżbieta Romanowska, Nasz nowy dom - fot. Gałązka/AKPA

Nasz nowy dom, to program, który cieszy się dużą popularnością, ale jak się okazuje, skrywa również wiele tajemnic. Elżbieta Romanowska zdradziła jedną z nich. Jeśli do tej pory myśleliście, że zgodnie z zasadami remont trwa pięć dni, to byliście w błędzie. Jak to?!

Nasz nowy dom to jeden z najpopularniejszych programów emitowanych na antenie Polsatu. Do niedawna prowadziła go uwielbiana przez widzów Katarzyna Dowbor, lecz w ubiegłym roku Edward Miszczak postanowił ją zwolnić. Miejsce dziennikarki zajęła Elżbieta Romanowska, co nie spotkało się ze szczególnym entuzjazmem wśród widzów. Mimo to czas zadziałał na jej korzyść i coraz więcej osób przyzwyczaiło się do aktorki w nowej zawodowej roli.

„Nasz nowy dom”. Katarzyna Dowbor STRACIŁA pracę! Edward Miszczak komentuje przełomową decyzję. Fani są wściekli!

Dotychczas sądzono, że zasady programu są wszystkim dobrze znane. Po decyzji prowadzącej i wypowiedzeniu słów: wyremontujemy wasz dom, w budynku pojawia się ekipa fachowców, którzy w ciągu pięciu dni prowadzą prace na zewnątrz i wewnątrz nieruchomości, by odmienić życia rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej. Wiele osób wciąż nie wierzy w to, że budowlańcom udaje się przeprowadzić remont w tak krótkim czasie. Jak jest naprawdę?

Ile naprawdę trwa remont w programie Nasz nowy dom?

Widzowie nie raz sugerowali, że to niemożliwe, by przeprowadzić gruntowny remont w niespełna tydzień, nawet przy założeniu, że w prace zaangażowane jest kilkanaście i więcej osób. Romanowska postanowiła rozwiać wątpliwości i wyjaśniła, że tak naprawdę prace nie trwają 5 dni, tylko… 4, a bywa i tak, że jeszcze mniej.

Absolutnie te remonty nie są robione w pięć dni, bo tak naprawdę robione są właściwie w cztery, no czasami trzy i trzy czwarte. Jeden dzień to jest ten czas, kiedy poznajemy rodzinę, kiedy nasze rodziny opowiadają nam i tak naprawdę pozostaje niewiele czasu, żeby zabezpieczyć prywatne rzeczy naszych bohaterów i ewentualnie powynosić wszystkie meble i tyle to jest, jeśli chodzi o pierwszy dzień, więc sami widzicie, że jeżeli chodzi o strefę budowlaną, niewiele

– powiedziała na oficjalnym profilu programu na Instagramie.

Katarzyna Dowbor zdradziła warunki umowy z uczestnikami programu „Nasz Nowy Dom”. Czy po remoncie mogą sprzedać posiadłość?

Prowadząca dodała, że w rzeczywistości prawdziwe prace na budowie rozpoczynają się dopiero drugiego dnia i wszystko odbywa się w ekspresowym tempie. Z pewnością budowlańcy byliby w stanie zrobić to jeszcze szybciej, gdyby nie ekipa telewizyjna, która wytrąca ich z rytmu.

Drugiego dnia dzieje się już zdecydowanie więcej, no ale są też przeszkadzajki w postaci ekipy, która właśnie też musi coś nagrać, więc w tym momencie jest co chwila „Proszę, przestajemy wiercić”, „Można troszeczkę ciszej?”. Zamierają pracę, więc to jest proces, który też trwa, tutaj sobie troszeczkę „przeszkadzamy” no i dopiero trzeciego, czwartego dnia ekipa naprawdę może sobie spokojnie pracować. Więc sami widzicie, to nie jest pięć dni, to jest troszeczkę mniej

– skwitowała.

Ciekawe, prawda?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Jacek Kurski, Joanna Kurska, Edward Miszczak - fot. Piętka Mieszko, Jacek Kurnikowski/AKPA

Joanna Kurska reaguje na wypowiedź Edwarda Miszczaka o Jacku Kurskim. Zdradziła pilnie strzeżony sekret męża

Krzysztof Stanowski, Kinga Rusin - fot. Niemiec, Podlewski/AKPA

Stanowski publicznie zwyzywał Kingę Rusin! „Rozhisteryzowana BABA dostała PIE**LCA na moim punkcie”. Nie została dłużna. „MAŁY MACHO”