Marcin Hakiel stracił głowę na punkcie nowej partnerki. Ostatnio wraz z ukochaną wytatuowali na dłoniach swoje inicjały, ale to nie koniec. Tancerzowi na tyle się spodobało, że przy okazji zrobił jeszcze jedną dziarę. Jaką?
Marcin Hakiel od kilku miesięcy znowu jest szczęśliwie zakochany! Po rozwodzie z Katarzyną Cichopek związał się z tajemniczą Dominiką, lecz ich relacja nie przetrwała próby czasu. Znajomi kobiety gorzko wypowiadali się na temat tancerza, sugerując, że poprzez ich związek chciał podgrzać zainteresowanie mediów:
Dziękuje Bogu, że była wyjątkowo twarda i nie pokazywała swojej twarzy. Cieszy się, że nie jest już częścią machiny medialnej służącej podgrzewaniu jego wizerunku. Wcześniej kontrolował faktury Kasi i negocjował stawki. Dokładnie wie, że Instagram jest świetnym źródłem zarobku — mówił informator Świata Gwiazd.
Po rozstaniu długo nie próżnował i już po kilku tygodniach zaczął pojawiać się w towarzystwie tajemniczej brunetki. Szybko wyszło na jaw, że to kolejna Dominika, lecz ta nie stroni od zdjęć i od początku chętnie pokazuje swoją twarz. Zakochani od początku relacji pojawiają się razem na salonach, a ostatnio paparazzi przyłapali ich na miłosnych uniesieniach. Od razu widać, że świetnie się dogadują, a ich uczucie rozkwita.
Marcin Hakiel pokazał drugi tatuaż
W miniony czwartek para wybrała się razem do studia tatuażu. Na początku nie zdradzali, które z nich zamierza przyozdobić ciało atramentem, ale już po kilku godzinach ukochana Hakiela rozwiała wszelkie wątpliwości. Para wytatuowała sobie na palcach serdecznych pierwszą literę imienia partnera. Tym samym Marcin z dumą zaprezentował ozdobne D, natomiast jego wybranka M, a nad nim symbol przypominający gwiazdkę.
Okazuje się, że to niejedyna dziara tancerza. W nocy opublikował na Instastories zdjęcie z kolejnym, nowym, malunkiem. Okazuje się, że na nadgarstku wytatuował pierwsze litery imion dzieci wraz z dniem i miesiącem ich narodzin. Nie od dziś wiadomo, że z Adamem i Helenką łączy go szczególna więź, dlatego też z Kasią ustalili, że będą opiekować się nimi naprzemiennie. Teraz, dzięki tatuażowi, już zawsze będzie czuł ich obecność.