Magda Stępień ostatnio nieco usunęła się w cień i rzadko udziela się w mediach społecznościowych. Okazuje się, że okres przed Wielkanocą jest dla niej niezwykle trudny, ponieważ wracają wspomnienia ostatnich świąt z synkiem. Tak zapamiętała ten czas.
Magda Stępień zyskała rozpoznawalność dzięki udziałowi w programie Top Model, jednak największy rozgłos zdobyła w chwili, gdy związała się z Jakubem Rzeźniczakiem. Piłkarz miał za sobą kilka głośnych rozstań, ale tym razem wszystko wskazywało na to, że jest szczęśliwy. Niestety dość szybko napotkali pierwszy poważny kryzys, po którym podjęli decyzję o rozstaniu. Stan ten nie trwał jednak długo, ponieważ dali sobie drugą szansę. Krótko po tym media obiegła wieść, że modelka jest w ciąży.
Choć narodziny Oliwiera z pewnością były najpiękniejszym dniem w jej życiu, to radość ta co chwilę przygasała, ponieważ pod koniec ciąży Rzeźniczak porzucił ją dla innej kobiety. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że to dopiero początek zmartwień. Po kilku miesiącach przyzwyczaiła się do samotnego macierzyństwa, ale wtedy usłyszała druzgocącą diagnozę – u jej malutkiego synka wykryto niezwykle rzadki nowotwór wątroby. Wtedy rozpoczął się wyścig z czasem. Stępień założyła zbiórkę na leczenie chłopca w Izraelu, ponieważ tamtejsi lekarze dawali mu większe szanse na przeżycie. W międzyczasie co rusz toczyła medialną walkę z eks partnerem, który potępiał jej zachowanie. Mimo ogromnych starań Oliwier zmarł pod koniec lipca ubiegłego roku. Magda czuwała przy nim do ostatniej chwili.
Magda Stępień wspomina ostatnie święta wielkanocne z synem
Chłopiec ostatnie miesiące życia spędzał w szpitalu, dlatego każda chwila poza jego murami była dla nich na wagę złota. Ubiegłoroczne święta wielkanocne spędzili w Izraelu i choć znacznie różniły się od tych, które znamy ze swoich domów, dla nich były wyjątkowe. W najnowszym wpisie Stępień wyznała, jak wdzięczna jest ludziom, dzięki którym mogli być wtedy razem.
Dziękuję Bogu, że pomimo tego całego dramatu, przez który musieliśmy przechodzić, postawił na naszej drodze ludzi, dzięki którym nasze pierwsze święta Wielkanocne wyglądały normalnie. Może nie aż tak, jakbym chciała, bo z dala od rodziny oraz w trakcie walki ze śmiertelnym przeciwnikiem. Ale byłam i jestem wdzięczna za ludzi, za wszystko, co w tamtym czasie dostałam od życia […] – czytamy.
Zaraz po tym influencerka dodała, że ostatnio rzadziej odzywa się w mediach społecznościowych, bo ten czas jest dla niej bardzo trudny i ciężko jest jej normalnie funkcjonować.
Jak sami widzicie, jest tu mnie teraz mniej, wrzucam tylko te zobowiązania, które muszę, chyba jednak przerósł mnie ten czas przed Wielkanocą. Ilość wspomnień w mojej głowie, chwil, które miałam z Oliwierkiem w tamtym czasie, nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Może jutro będzie lepiej — tłumaczy.
Postanowiła zdradzić fanom, jak spędzili ten czas. Dzięki wspierającym ich osobom mógł choć na chwilę poczuć rodzinną atmosferę.
Na święta Wielkanocne mogliśmy wyjść ze szpitala. Było to dla mnie bezcenne, były to pierwsze i ostatnie święta Wielkanocne Oliwierka. Chciałam mu podarować choć trochę więcej niż widok szpitala, lekarzy, pielęgniarek. Teraz gdy już go z nami nie ma, mam wdzięczność, że miałam tak cudownych ludzi obok, którzy również sprawili, że Oliś pomimo tak strasznej choroby mógł choć na chwilę poczuć rodzinną atmosferę. Święta Wielkanocne w Izraelu wyglądają inaczej, ale był to piękny wieczór. Oliwierek był taki szczęśliwy
Wpis opatrzyła wideo nagranym w Wielkanoc 2022. Magda dodała, że wciąż pozostaje w kontakcie z osobami, które poznała wówczas w Izraelu.
Historia naszej znajomości rozpoczęła się na lotnisku w Warszawie i trwa po dzień dzisiejszy. Oliwierek rozkochał w sobie nawet obcych nam ludzi. Tak trudno uwierzyć mi do dnia dzisiejszego, że był taki chory. Na tym filmiku dzieli go 3 miesiące od odejścia.
Na koniec złożyła obserwatorom życzenia i podziękowała im za okazane wsparcie.
Po jego zainteresowanie wszystkim… Serce pęka… Był tak silny, może dlatego ja nadal mam siłę jakoś żyć, bo całą siłę, której sam nie wykorzystał, przekazuje mi, rok a ile zmienił. Niech te Święta Wielkanocne będą dla Was chwilą refleksji, a moja historia oraz historie innych osób po stracie dziecka pokażą Wam, jak życie bywa kruche i nieprzewidywalne. Bądźmy dla siebie dobrzy. Dziękuję Wam za wsparcie. To bardzo trudny czas dla mnie.
Mimo poważnej choroby Oliwier był bardzo pogodnym chłopcem, o czym możecie się przekonać, zaglądając do galerii poniżej.