Magda Kwiatkowska
Joanna Koroniewska przed laty zyskała ogromną popularność dzięki roli w serialu M jak miłość, lecz nieoczekiwanie z niej zrezygnowała. Produkcja i widzowie wciąż liczą na to, że wróci na szklany ekran, a co na to aktorka?
Joanna Koroniewska niegdyś uchodziła za jedną z najpopularniejszych aktorek serialowych. Pozycję tą zdobyła dzięki roli Małgorzaty Mostowiak w serialu M jak miłość. Grana przez nią bohaterka cieszyła się dużym zainteresowaniem, ponieważ od początku budziła skrajne emocje — trzykrotnie wychodziła za mąż, ale żadna z tych relacji nie przetrwała próby czasu, a przy tym nie raz popadała w tarapaty. Ostatecznie scenarzyści wysłali ją do Stanów Zjednoczonych, gdzie przebywała jej dawna miłość, Michał Łagoda. Los dał jej nauczkę za to, że zostawiła w Polsce rodzinę i nie dość, że jej ukochany zginął w wypadku samochodowym, to jeszcze straciła ciążę. Pojawiały się nawet głosy, że wpadła w sidła sekty. Finalnie słuch o niej zaginął, choć od czasu do czasu produkcja pokazuje, że kontaktuje się z rodziną.
To właśnie ten ostatni aspekt wciąż rodzi nadzieję, że żona Macieja Dowbora jeszcze wróci na plan zdjęciowy. To też wyraźny znak, że producenci zostawili dla niej otwarte drzwi. Niegdyś stanowczo podkreślała, że już nie widzi siebie w produkcji, po czym dodała, by nigdy nie mówić nigdy. Czy coś się w tej kwestii zmieniło?
Czy Joanna Koroniewska wróci do M jak miłość?
Koroniewska już od kilku lat w ogóle nie pojawia się na szklanym ekranie. Skupia się za to, na życiu rodzinnym, w tym przede wszystkim na wychowaniu córek. Oprócz tego wraz z mężem prężnie działają na Instagramie, gdzie nie tylko publikują zabawne filmy, ale też organizują transmisje na żywo z innymi gwiazdami. W wolnych chwilach, choć sporadycznie, Joanna pojawia się na deskach teatru.
Aktorka spędziła na planie M jak miłość ponad 10 lat, a w 2013 roku podjęła decyzję o odejściu z obsady. Minął szmat czasu, a mimo to wątek jej powrotu jest wciąż żywy. W najnowszym wywiadzie dla Pomponika wyjaśniła, że nie wyobraża sobie swojego powrotu i nie ma wizji tego, jak miałoby to wyglądać. Przy okazji zdradziła, dlaczego tak naprawdę złożyła wypowiedzenie.
Ja nie mam blokady, po prostu zamykam pewne etapy w życiu i idę dalej. Nie wyobrażam sobie wracać tam po takim czasie, po co miałabym to robić? Ja nie odeszłam, bo miałam taką fanaberię, ja odeszłam, bo byłam bardzo zmęczona tym rodzajem pracy i dalej jestem — tłumaczyła.
To zdaje się potwierdzać, bowiem podkreśliła, że między nią a resztą obsady nie ma złej krwi. Po prostu w tamtym czasie nie była w stanie pogodzić pracy na planie zdjęciowym z obowiązkami rodzicielskimi. Poza tym aż tak nie zależy jej na popularności czy robieniu wokół siebie medialnego szumu.
Nie wiem, czy za dużo musiałam pracować, ale na pewno była to praca bardzo trudna. Wstawaliśmy o godzinie 4 i pracowaliśmy wiele godzin na planie. Jak porównam to ze swoim życiem w tej chwili, a w międzyczasie dużo jeździłam z teatrami i w ten sposób zarabiałam na chleb, to powiem szczerze: każda praca wymaga jakiegoś poświęcenia. […] Kompletnie tego nie potrzebuję. Nie jestem osobą, która musi się pojawiać na pierwszej stronie czasopism każdego tygodnia
Co ciekawe, produkcja M jak miłość wciąż liczy na to, że wróci na plan zdjęciowy i od czasu do czasu otrzymuje telefon z propozycją powrotu:
Raz na jakiś czas produkcja dzwoni i pyta. Tak, mam otwartą drogę, ale nadal mówię, że nie jest to potrzebne — skwitowała.
Myślicie, że kiedyś się ugnie, zrobi ukłon w kierunku fanów i wróci na plan zdjęciowy?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
