Blanka Lipińska aktualnie nie oszczędza na przyjemnościach. Nie zawsze jednak miała taką możliwość. Zanim zaistniała w świecie show-biznesu, na niewiele było ją stać. Podzieliła się z fanami swoją historią. Wiedzieliście o tym?
Blanka Lipińska zawojowała show-biznes w chwili, gdy na rynku wydawniczym ukazała się pierwsza część trylogii 365 dni. Mimo że zarówno książki, jak i ich ekranizacje zebrały mieszane opinie, dorobiła się na tym niemałych pieniędzy. Część z nich ulokowała w swoim luksusowym mieszkaniu, które zdominowała czerń.
Pisarka słynie z ciętego języka, a najbardziej widać to w mediach społecznościowych. Na Instagramie udało jej się zgromadzić ponad 800 tysięczną publiczność, która z zainteresowaniem śledzi, co u niej słychać. Nie dawno pochwaliła się fanom, że poddała się trzej już operacji biustu, którą jak podkreśliła, sfinansowała sama. To niemały wydatek, lecz jak widać, może pozwolić sobie na takie przyjemności, choć w tym wypadku była to konieczność. Zdradziła, że dotychczasowe implanty jej się obracały, przez co piersi zmieniły kształt.
Blanka Lipińska nie wytrzymała
Ostatnio Lipińska zorganizowała w mediach społecznościowych sesję Q&A, a więc dała internautom możliwość zadawania jej pytań na wszelkie tematy. Jedna z internautek postanowiła jej wytknąć, że kiedyś stwierdziła, iż pieniądze szczęścia nie dają. Patrząc jednak na publikowane przez pisarkę posty, można odnieść odmienne wrażenie. Nie przeszła obok tego obojętnie i odpowiedziała, że ma prawo tak twierdzić, ponieważ jej życie nie zawsze tak wyglądało.
Nie jadłam, bo musiałam bilet miesięczny kupić i zapłacić za mieszkanie… Dlatego umiem jeść jeden posiłek dziennie
– odpisała.
Zaraz po tym zwróciła się do autora zapytania:
Skoro nie znasz mojej historii, mimo że wiele razy mówiłam o niej w wywiadach, to nie zabieraj głosu, pisząc to do osoby kompletnie Ci obcej…
Inny uczestnik zabawy chciał wiedzieć, czy jej życie byłoby smutniejsze, gdyby miała mało pieniędzy. Okazuje się, że nie, bo stosunkowo niedawno jej sytuacja finansowa się poprawiła:
Przez 35 lat z 39 miałam dużo mniej i byłam szczęśliwa. Dopiero jak masz pieniądze, to wiesz, że szczęścia nie dają.
Faktycznie, choć Blanka dziś chwali się, że jest milionerką, nie zawsze tak było. Dobrze wie, jak to jest liczyć każdą złotówkę i odmawiać sobie przyjemności. Mimo że teraz stać ją na wszystko, to w rozmowie z Onet Rano przekonywała, że wciąż żyje skromnie.
Do luksusu mi daleko. Ja jestem przyzwyczajona do pewnych rzeczy, które przyszły do mnie z czasem, jak na przykład markowe okulary, ale kiedyś musiałam na nie bardzo długo zbierać, żeby kupić sobie jedną parę markowych okularów czy markowych butów. Zbierałam na nie miesiącami […]. Teraz po prostu mam więcej pieniędzy, to sobie mogę je kupić, ale ja żyję bardzo skromnie i jeżeli mnie ktoś poznaje już jako Blankę Lipińską – „gwiazdę” i nagle widzi sposób, w jaki ja żyję i wydaję swoje pieniądze, to jest zaskoczony.
Z kolei w wywiadzie z Odetą Moro, wyjawiła, że nie pochodzi z zamożnego domu.
Ja zostałam wychowana w rodzinie, która była biedna. Rodzice dorabiali się z czasem do takiego spokojnego statusu, gdzie mogliśmy sobie pozwolić na pewne rzeczy, ale też nigdy nie byliśmy zamożni, więc ja zostałam wychowana tak, żeby pieniądze bardzo szanować. W tym momencie można powiedzieć o mnie, że jestem bogata, bo jestem milionerką i tego nie ukryję, natomiast te pieniądze mogą się skończyć.
Wiedzieliście o tym?