w

Anna Maria Sieklucka zagrała główną rolę w filmie „365 dni”, a teraz go ostro krytykuje. Blanka Lipińska zabrała głos w tej sprawie

Anna Maria Sieklucka, Blanka Lipińska - fot. YouTube screenshot @wmoimstylumagdamołek @żurnalistapl
Anna Maria Sieklucka, Blanka Lipińska - fot. YouTube screenshot @wmoimstylumagdamołek @żurnalistapl

Anna Maria Sieklucka udzieliła wywiadu, w którym podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat filmu 365 dni, w którym zagrała główną rolę. Gorzko podsumowała wartości, które zostały w nim przedstawione. Wyznała też, że nie była gotowa na to, co się wydarzyło po premierze. Blanka Lipińska już zareagowała na jej słowa.

365 dni to seria filmów nakręconych na podstawie książek autorstwa Blanki Lipińskiej. Historia Laury i Massima stała się prawdziwym hitem na całym świecie, otwierając drzwi do światowej sławy przed odtwórcami głównych ról. Filmy budziły wiele skrajnych emocji, ale odniosły ogromny sukces komercyjny.

Anna Maria Sieklucka w gorzkich słowach o filmie „365 dni”

Filmy doczekały się wielu negatywnych recenzji, a nawet nominacji do Złotych Malin. Ostatnio swoją opinię na ich temat wyraziła Anna Maria Sieklucka, która wcielała się w postać głównej bohaterki. W rozmowie z tygodnikiem Wprost przyznała, że nie spodziewała się aż takiej popularności.

Nie byłam gotowa na wszystko to, co działo się po tryptyku „365 dni”. Biorąc udział w tej produkcji, nie sądziłam, że aż 300 milionów osób obejrzy pierwszą część, a ona odbije się tak szerokim echem – wyznała.

Podzieliła się też swoimi odczuciami na temat fabuły. Nie gryzła się w język.

Dzisiaj, w moim odczuciu, „365 dni” to produkcja ukazująca patriarchalną, przemocową relację, męsko-damską, w której kobieta jest zależna, poddana i zniewolona – powiedziała Sieklucka.

Opowiedziała o swoich doświadczeniach po premierze. Widzowie mieli problem z odróżnieniem aktorki od roli, w którą się wcielała.

Pracując nad tym filmem, miałam 26 lat i sama byłam jeszcze bardzo mocno zanurzona w patriarchacie, w systemie, którego nie do końca byłam świadoma. Ale pomimo tego, to była tylko moja rola, moja praca, nie moje życie. Tymczasem mężczyźni, jak i kobiety, swoje postrzeganie mnie opierali na niej, wyobrażając mnie sobie w bardzo sensualny i erotyczny sposób. Traktowano mnie w dużej mierze przedmiotowo, przez pryzmat Laury, filmowej postaci, nie mnie – człowieka, aktorkę, kobietę, która ma własne uczucia i emocjonalność.

Na koniec podkreśliła, że nie utożsamia się z wartościami ukazanymi w filmach.

Dziś, dzięki pracy nad sobą, terapii, jestem w stanie głośno i szczerze powiedzieć: Tak, nie zgadzam się z wartościami tego filmu.

Blanka Lipińska reaguje na słowa Siekluckiej

Na reakcję Blanki Lipińskiej nie trzeba było długo czekać. Obserwatorzy na Instagramie podesłali jej wywiad z gwiazdą i zapytali o opinię. Jej odpowiedź na pewno zaskoczyła część widzów, bo okazało się, że autorka 365 dni... zgadza się z aktorką.

Myślę, że jak ktoś uważnie przeczyta książkę (która jest od 6 lat na rynku), to dojdzie do bardzo podobnych wniosków, bo taki był jej zamysł. Mam tylko nadzieję, że wyciągnie z tego lekcję, chociaż, jak pokazuje życie, po przeczytaniu książek 70 proc. kobiet w Polsce nadal jest team Massimo – zaczęła.

Lipińska wyznała, że w zagranicznych wydaniach umieściła specjalną wiadomość dla czytelników.

Byłam tym bardzo zaskoczona, że kobiety nie rozumieją, że pierwszy główny bohater w książce jest po prostu „złem” – pięknym i bogatym, ale złem… I dlatego we wszystkich zagranicznych wydaniach jest na koniec moja nota do czytelnika. Wiecie, co jest najgorsze? Że mimo tej notki… setki tysięcy kobiet uważa, że to wszystko, co się stało, było winą Laury, a Massimo jest tu ofiarą. Sami sobie odpowiedzcie na pytanie, czego to dowodzi… A oto ta notka: „Jeśli nie znalazłeś morału w mojej opowieści, już spieszę wyjaśnić. Trylogia 365 dni nie gloryfikuje gwałtów i syndromu sztokholmskiego. Massimo, jak widzisz, nie jest kryształowy, a Laura głupia. Przykro mi, jeśli dałeś się nabrać urokowi głównego bohatera, pewnie w realnym życiu też zrobiłeś to nie raz. Ale pamiętaj! Nie wszystko złoto, co się świeci, a pieniądze i wygląd szczęścia nie dają. Liczy się wolność, niezależność, przestrzeń i partnerstwo, a nie dyktatura i drogie buty” – napisała.

Na sam koniec Blanka Lipińska skierowała się bezpośrednio do Anny Marii Siekluckiej i podziękowała jej za te słowa.

Cieszę się, że kobiety zaczynają to wreszcie kumać. Dzięki, Ama.

Zaskoczyła Was jej reakcja?

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Kamila Kolińska

Prywatnie jestem miłośniczką książek i dumną posiadaczką trzech cudownych psów. Chętnie śledzę świat celebrytów i cieszę się, że mogę dostarczać Wam najnowsze informacje i plotki z show-biznesu.
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz na adres kamila@pantofelek.pl

Patrycja Sołtysik, Andrzej Sołtysik - fot. Instagram @pati_soltysik

Patrycja Sołtysik jest W CIĄŻY! Żona Andrzeja Sołtysika pokazała zdjęcie zaokrąglonego brzuszka. „Nasz prywatny cud” (FOTO)

fot. Pexels

Minimalizm w praktyce. Co powinien wiedzieć początkujący minimalista? Jakie są wady i zalety tego trendu?