Kamila Kolińska
Anna Wendzikowska w ostrych słowach wypowiedziała się o ojcach, którzy ukrywają swoje dochody, by uniknąć obowiązku płacenia alimentów na dzieci. Nie gryzła się w język! Co powiedziała?
Anna Wendzikowska jest z wykształcenia dziennikarką, ale jej marzeniem od zawsze była aktorstwo, co udało jej się osiągnąć. Wystąpiła w takich produkcjach jak M jak miłość, Klan czy Serce na dłoni. Przez pewien czas można ją było zobaczyć też w roli prezenterki Dzień dobry TVN. Jest również autorką książek.
Prywatnie celebrytka nie miała szczęścia w miłości. W 2014 roku zaręczyła się z Patrykiem Ignaczakiem, z którym doczekała się córki Kornelii. Ich związek jednak wkrótce się rozpadł. Trzy lata później aktorka zaczęła spotykać się z Janem Bazylem, z którym ma córkę Antoninę. Jednak i ta relacja zakończyła się niepowodzeniem. Para rozstała się w 2020 roku, a Wendzikowska źle wspomina tamten czas.
Wendzikowska ostro o alimenciarzach
Ostatnio w mediach jest głośno o aferach związanych z ojcami, którzy próbują uniknąć obowiązku alimentacyjnego. W rozmowie z reporterem serwisu Party Wendzikowska wyznała, co sądzi na ten temat. Zdradziła, że ukrywanie dochodów jest według niej żenujące.
Ta sytuacja nie wygląda dobrze dla kobiet, często się zdarza, że dochody są ukrywane. (…) Ze względu na to, że znakomita większość kobiet jest głównym rodzicem, to często zdarza się, że to mężczyzna ukrywa dochody. Dla mnie to jest niesamowicie żenująca sytuacja, bo dziecko jest wspólnie powołane na świat – powiedziała aktorka.
W dalszej części wypowiedzi zdradziła, że tego rodzaju sytuacje nie są jej obce.
Znam ze swojego podwórka, że wydatki te w dużej części spadają na tego głównego rodzica i nagle okazuje się, że ten mężczyzna jest tak skrupulatny, robi takie wyliczenia, dolicza 500 plus, gdzie formalnie się nie wlicza i nagle okazuje się, że dokładność wyliczeń jest tak ogromna i nieadekwatna.
Celebrytka uważa, że wiele kobiet odpuszcza byłym partnerom w kwestii alimentów, kiedy one same są w stanie utrzymać dzieci, w celu uniknięcia sporu. Aktorka nie pochwala takiego podejścia.
Ja wiem po sobie i po swoich koleżankach, że te dziewczyny po prostu odpuszczają: „No dobra, stać mnie na to”. Ja uważam, że tak nie powinno być – mówiła.
Ma rację?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
