w

Andrzej Duda o ataku Rosji na Polskę: „Spokojnie, spokojnie”. Czy traktuje poważnie pogróżki?

Andrzej Duda, Władimir Putin
Andrzej Duda, Władimir Putin

Andrzej Duda ostatnio ostro odpowiedział na pogróżki ze strony Rosji. Teraz tłumaczy, czy grozi nam wojna z Rosją. Czy wziął na poważnie słowa rosyjskich ekspertów?

Kilka dni temu w rosyjskiej telewizji zgromadzili się eksperci, którzy zastanawiali się, jakie kroki jeszcze mogłaby podjąć Rosja w konflikcie z Ukrainą. Dyskusja nagle zeszła na temat Polski, a na wizji padły poważne groźby:

Nadszedł czas, by nasze dowództwo powiedziało konkretnie: tu jest granica. Spróbujcie Polacy przesunąć się za tę granicę, choć na 10 metrów. Od razu dostaniecie “pełen zestaw”: Kalibry (przyp. red. mowa o pociskach manewrujących) oraz całą moc artylerii i lotnictwa. To nie będzie uderzenie bronią jądrową, tylko konwencjonalną. Cała tak wychwalana polska armia podwinie ogon i ucieknie do Warszawy – zakomunikował jeden z mężczyzn.

Andrzej Duda nie pozostał obojętny na te słowa. Następnego dnia na konferencji prasowej dał jasno do zrozumienia, że Polacy nie boją się Rosjan. Przytoczył też polskie przysłowie, które jednoznacznie świadczy o tym, że Władimir Putin mógłby się mocno zdziwić, gdyby zaatakował nasz kraj.

Jesteśmy narodem, który chce żyć w pokoju. To my byliśmy atakowani, a nie my atakujemy. […] Jeśli ktoś będzie chciał nas zaatakować, musi się liczyć z tym, że my twardo staniemy do obrony naszej ojczyzny. A zapewniam, że Polska jest wystarczająco rozległa, żebyśmy mieli gdzie napastników pochować – powiedział.

Czy Andrzej Duda traktuje poważnie pogróżki Rosji?

W sobotę 26 marca wizyta Joe Bidena w Polsce dobiegła końca. Tuż po jego wyjeździe prezydent RP opowiedział w Faktach po faktach o przebiegu jego wizyty w Polsce, a także zdradził, czy poważnie traktuje groźby Rosji.

To, że słyszymy jakieś pogróżki ze strony publicystów rosyjskich, czy nawet jakichś tam polityków rosyjskich… spokojnie, spokojnie. Wszystkie znaki i informacje, które mamy wskazują na to, że nawet gdyby Rosja chciała, nie ma dzisiaj najprawdopodobniej takiego zaplecza militarnego, żeby była w stanie dokonać inwazji na żadne poważne państwo – powiedział.

Andrzej Duda podkreślił, że przyjazd prezydenta Stanów Zjednoczonych do Polski był niezwykle istotny i po 1989 roku to była jedna z wizyt absolutnie najważniejszych i dla nas kluczowych. Zdradził również, że głowa Stanów Zjednoczonych od lat darzy Polaków ogromną sympatią.

Prezydent Joe Biden z uśmiechem wspominał swój pierwszy wybór, kiedy był jeszcze bardzo, bardzo młodym wschodzącym politykiem, to zawdzięczał go de facto Polakom w Ameryce. To była ogromna, przeważająca część głosów, które wtedy otrzymał. Śmiał się dzisiaj nawet dwukrotnie, że nazywano go wtedy „Bajdeński”, czyli z polska przekształcano jego nazwisko — powiedział.

Prowadzący zapytał go także o to, czy istnieją szanse na to, by w obliczu poważnego zagrożenia ze strony Rosji, w Polsce pojawił się stałe bazy USA. Prezydent przyznał, że sytuacja zaczęła bardzo przyspieszać.

Nawet jeśli ta obecność nazywa się obecnością rotacyjną, to ta rotacja ma charakter stały, bo ona się dzieje ciągle […]. Ta obecność się przekształca, bo jest dowództwo dzisiaj amerykańskie zlokalizowane w Poznaniu i tam są oficerowie, których rodziny są tutaj obecne. Natomiast teraz ta sytuacja rzeczywiście ogromnie przyspieszyła — dodał w Faktach po faktach.

Duda przyznał także, że propozycja misji pokojowej na Ukrainie, którą złożył Jarosław Kaczyński, będzie rozpatrywana przez NATO.

Będzie położona na stole przed wszystkimi członkami sojuszu, będzie przez nich rozpoznawana i na pewno będzie dyskutowana. To, czy i jaką postać będzie mogła przybrać, będzie decydować Sojusz – powiedział.

Czy waszym zdaniem Rosjanie rzeczywiście byliby gotowi zaatakować teraz Polskę, czy ich groźby to jedynie słowa rzucone na wiatr?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Oliwia

Górski Karabach

Azerbejdżan wykorzystując nieuwagę Rosjan, chce przejąć Górski Karabach. Wojska zajęły już kilka wiosek. Kolejna wojna na horyzoncie?

Rafał Brzozowski

Rafał Brzozowski na poważnie rozważa zmianę zawodu. Ta profesja wymaga ogromnego poświęcenia. Fani boją się, że porzuci śpiew