Kinga
Jakub Rzeźniczak od dłuższego czasu wywołuje burzę za burzą w mediach. Tym razem doczekał się poważnych konsekwencji swoich słów. Z powodu wcześniej udzielonego wywiadu klub z niego zrezygnował. Piłkarz postanowił nie pozostawiać tego bez komentarza.
Jakub Rzeźniczak od wielu miesięcy powraca na świecznik, ale w nie najlepszym świetle. Piłkarz od dawna pozostaje w bardzo napiętych stosunkach z poprzednią partnerką. Jakiś czas temu kobieta pozbawiła go nawet praw rodzicielskich do ich córki. Tym jednak sportowiec raczej się nie przejął, ponieważ, jak sam przyznawał wielokrotnie, nie utrzymywał kontaktu i nie dbał o pierworodną pociechę.
To właśnie przez te słowa i wyznanie, że nie chce nigdy tego zmienić oraz pozwolić na kontakt pomiędzy pierwszym dzieckiem i obecną pociechą z Pauliną Rzeźniczak wywołał lawinę hejtu. Nie tylko celebryci postanowili dać upust swojemu zażenowaniu i zdegustowaniu, jak Ewa Minge, ale nawet klub piłkarza podjął pewne kroki.
Zła passa Jakuba Rzeźniczaka
Piłkarz w ostatnim czasie jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych znanych postaci w kraju. Niedawno oberwało mu się za głośny wywiad, w którym bardzo negatywnie wypowiadał się o byłych partnerkach. Teraz w kolejnym wywiadzie otworzył się na temat dzieci, a tych ma już dwójkę. Jednak z pociechą z poprzedniego związku nigdy nie utrzymywał kontaktu, podobno nawet jej nie poznał. Postawa sportowca nie spodobała się wielu gwiazdom, ale i działaczom klubu sportowego, do którego należy.
Kotwica wskazała w piśmie datowanym na 9 stycznia 2024 r., że Rzeźniczak w sposób rażący naruszył postanowienia Kodeksu Etycznego Polskiego Związku Piłki Nożnej, a także w sposób rażący naruszył postanowienia kontraktu – opublikowano oświadczenie na łamach portalu meczyki.pl.
Sportowiec miał otrzymać pismo od klubu Kotwica Kołobrzeg, w który gra od zeszłego roku. W zasadzie to grał, ponieważ klub zakończył z nim kontrakt po wywiadzie w Dzień Dobry TVN. Okazuje się jednak, że Rzeźniczak nie zgadza się z tą decyzją i ma zupełnie inne spojrzenie na sprawę.
Doskonale wiem, jak skrajne emocje budzi sytuacja związana ze mną. Od połowy grudnia sprawa była niezwykle napięta […]. Na boisku i w szatni zawsze starałem się zachowywać profesjonalnie. Chłopaki wybrali mnie na kapitana drużyny. To też o czymś świadczy […]. Ja ze swoich obowiązków piłkarskich wobec klubu zawsze wywiązywałem się w stu procentach. Pracowałem tak, jak we wszystkich poprzednich klubach. Po prostu dawałem z siebie absolutnie wszystko. Już wcześniej czytałem jakieś artykuły w prasie, że klub chce się ze mną rozstać. Byłem nawet na negocjacjach w sprawie rozwiązania kontraktu, jednak nie potrafiliśmy się dogadać. Więc postanowiłem ten kontrakt dokończyć. Przyszedłem do Kołobrzegu na rok i nie widzę powodu, żeby nasza współpraca zakończyła się wcześniej — wyznał dla Faktu.
Podobno plotki o tym, że klub chce zrezygnować z piłkarza, krążyły już od pewnego czasu. Ostatecznie tak się stało na początku bieżącego roku. Rzeźniczak jednak nie ma sobie nic do zarzucenia jako piłkarz, kapitan ani członek klubu.
Uważacie, że klub podjął słuszną decyzję?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
