Magda Kwiatkowska
Jakub Rzeźniczak przed laty wdał się w płomienny romans z Eweliną Taraszkiewicz. Owocem ich relacji jest córeczka, Inez. Po głośnej, medialnej aferze, wyszło na jaw, że piłkarz stracił prawa rodzicielskie. Eks sportowca skomentowała doniesienia.
Jakub Rzeźniczak w przeszłości był prawdziwym kobieciarzem. W trakcie małżeństwa z Edytą Zając, zbliżył się do Eweliny Taraszkiewicz, z którą doczekał się córki, Inez. Ich relacja nie przetrwała próby czasu, a mimo to i tak było o nich głośno w mediach. Sportowiec w podcaście Żurnalisty nie szczędził przykrych komentarzy pod adresem byłej kochanki i stawiał ją w bardzo złym świetle. Z kolei ona zarzucała mu, że przestał interesować się dzieckiem, które z tego powodu musiało zacząć uczęszczać na terapię.
Kiedyś dziecko dorośnie i dowie się, że mamusia kłamała. Ona żyje w przeświadczeniu i nadziei, że tata mieszka daleko, pracuje dużo, ale cię kocha. A ja nie wiem, czy on ją kocha w tym momencie. Ona bardzo tęskni i coraz częściej pyta o tatę. Mówią mi to też panie z przedszkola. To nie jest sztuką pojawić się raz na pół roku. To już nie jest mały bobas. […]
Chciał dostawać zdjęcia, a potem nagle przestał. Nie rozumiałam dlaczego. Domyślałam się, ale było to dla mnie niezrozumiałe. I faktycznie – ja się wtedy zgłosiłam do terapeutki, która mi bardzo pomogła i uświadomiła mi, że to nie jest moja wina — mówiła w wywiadzie dla Jastrząb Post.
Po wspomnianej rozmowie Kuby z Żurnalistą sprawy zaszły na tyle daleko, że Ewelina wniosła przeciwko niemu sprawę do sądu. Wtedy też opublikowanego w sieci fragment pisma jej prawniczki, z którego wynikało, że mimo przyznanych przez sąd kontaktów z córką, nie realizował ich od października 2021 roku.
Jakub Rzeźniczak stracił prawa rodzicielskie
Rzeźniczak wkrótce po raz trzeci zostanie ojcem. Wraz z żoną, Pauliną Rzeźniczak, kilka tygodni temu obwieścili, że będą mieli córkę. Niestety dziewczynka nie będzie miała okazji poznać swojej starszej siostry, a przyczynił się do tego ich ojciec.
24 października sąd podjął decyzję o odebraniu Jakubowi praw rodzicielskich do córki, a co za tym idzie, nie jest już jej prawnym opiekunem. Jak wyznała Taraszkiewicz, przedstawione dowody wystarczyły, by potwierdzić, że nie utrzymywał z Inez regularnego kontaktu.
Patrząc na jego postawę w sądzie, sędzia nie miała żadnych wątpliwości, co powinno się zrobić — Ewelina powiedziała Faktowi.
Choć to bolesne rozstrzygnięcie, Taraszkiewicz nie ukrywa, że jest z niego zadowolona, ponieważ teraz ich życie będzie zdecydowanie prostsze. Podkreśliła, że przez złe stosunki z eks partnerem, nie raz miało dochodzić do złośliwych sytuacji, na których cierpiała Inez.
Jestem zadowolona z powodów praktycznych. Wszystkie decyzje dotyczące Inez, na przykład przedszkola, wymagały zgody drugiego rodzica. On jednak mieszka bardzo daleko i gdyby cokolwiek się stało i byłaby potrzebna szybka zgoda, byłby problem, nawet gdybyśmy nie byli pokłóceni, a co dopiero gdy nasze stosunki nie są najlepsze. Natomiast zdarzały się już sytuacje złośliwe, także utrudniające nam życie, gdy na przykład nie można było się do niego dodzwonić. Uważam, że jest to prawidłowa decyzja i że nie mogło być inaczej — dodała.
Mimo że ta sprawa dobiegła końca, przed nimi jeszcze kilka spotkań na sali rozpraw.
Cieszę się, że przynajmniej to postępowanie już się skończyło, natomiast w toku są jeszcze inne sprawy dotyczące Jakuba Rzeźniczaka, w tym karne, więc to nie jest jeszcze koniec spotkań w sądzie — skwitowała.
Myślicie, że Jakub Rzeźniczak kiedyś skomentuje tę sprawę?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
