W polskim show-biznesie rozpoczął się kolejny głośny konflikt. Stronami są Jakub Rzeźniczak i Ewelina Taraszkiewicz. Piłkarz oskarżył byłą partnerkę o prostytucję. Ta nie czekała z odpowiedzią. Zagroziła procesem o zniesławienie.
Jakub Rzeźniczak jest znanym piłkarzem. W latach 2008 – 2014 należał do reprezentacji Polski. Obecnie gra w zespole Kotwica Kołobrzeg, lecz jego kariera nie należy w ostatnim czasie do udanych. Znalazł jednak inny sposób, by zrobiło się o nim ponownie głośno.
Sportowiec niedawno wystąpił w podcaście u Żurnalisty. To tam postanowił otworzyć się na temat swoich relacji miłosnych i przy okazji oczernić byłą partnerkę, która jest również matką jego dziecka. Dwójka w trakcie romansu doczekała się córki Inez. Piłkarz w tym samym czasie był związany z Edytą Zając.
Z Eweliną nie byłem nigdy w związku. Pamiętam, że poznałem się z Eweliną, jak moja była żona wyjechała kręcić Agenta i jej nie było w Polsce. Nigdy tego nie chciałem mówić, ale sytuacje, które się wydarzyły w ciągu ostatnich lat… Człowiek ma swoje granicy, co może znieść. Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon. To było potwierdzone w sądzie przez nią, że za to spotkanie zapłaciłem chyba 1,5 tysiąca za 3 godziny. No i tak się to zaczęło — opowiadał dla Żurnalisty.
Sportowiec przyznał, że znajomość z Eweliną Taraszkiewicz miała jedynie wymiar fizyczny. Nigdy nie byli w związku, tym bardziej, że piłkarz był wtedy żonaty. Poznali się przez kolegę Rzeźniczaka. Ten nie tylko otwarcie przyznał się do zdrady, ale także oskarżył byłą kochankę o prostytucję.
My nigdy nie wypiliśmy razem kawy na mieście. Spotkaliśmy się w wiadomych celach. Z tego, co pamiętam, byłem jakimś tam bajerantem… Na początku za coś płacisz, a potem jak masz w perspektywie to, że możesz z kimś seks uprawiać za darmo, po tym, jak mu sprzedasz kilka komplementów… Może mówiłem jej czułe rzeczy. Tematu, żebym odszedł od Edyty, nie było […] – opowiadał.
W efekcie romansu na świat przyszło dziecko pary. Piłkarz miał ukrywać ciążę kochanki przed żoną i dogadać się, że będzie utrzymywał Taraszkiewicz i ich dziecko. Podobno umowa dotyczyła kwoty ponad 10 tysięcy złotych. Na odpowiedź oskarżonej nie trzeba było długo czekać.
Ewelina Taraszkiewicz odpowiada na oskarżenia
W sieci po pojawieniu się podcastu z udziałem Rzeźniczaka zawrzało. Nie są to jednak pierwsza tego typu sprawa między piłkarzem i jego obecną żoną Pauliną Rzeźniczak, a Taraszkiewicz. Wielu internautów skrytykowało piłkarza za to, że poruszył taki temat publicznie. Zarzucano mu, że koniec końców był niewierny żonie, a przede wszystkim, że nie ma na uwadze dobra swojej córki. Sprawę postanowiła skomentować sama zainteresowana.
Panie Rzeźniczak. Ja to tylko mam nadzieję, że Pan ma te dowodu na tę moją „prostytucję”. I tak, oczywiście, że na każde zdania Pana Rzeźniczaka odpowiem. W przeciwieństwie do Ciebie, Panie Rzeźniczak — ja mam dowody. Bardzo, bardzo słaba próba ratowania swojej i tak już zniszczonej reputacji.
Prawniczka zażądała poprzez relację na koncie w mediach społecznościowych, które obecnie zmieniło status na prywatne, dowodów ze strony sportowca. Postawiła mu także ultimatum. Miał publicznie przeprosić wszystkie znieważone w wystąpieniu osoby.
Stay tuned. Szkoda, że kolejna sprawa o zniesławienie będzie w Kołobrzegu, ale z przyjemnością będę jeździć na każdą rozprawę. Masz 2 godziny, by publicznie mnie przeprosić i odwołać te parszywe kłamstwa na temat Edyty, temat Magdy i przede wszystkim na mój temat. I tym razem skonsultuj się ze swoim prawnikiem — kontynuowała z relacji.
Taraszkiewicz zapowiedziała także sprawę sądową o zniesławienie. Zdaje się, że zapowiada się kolejna długa rozprawa w świecie show-biznesu.