Trwa krwawa wojna na Ukrainie. Zachód nałożył na Rosję poważne sankcję, w tym na rosyjskich magnatów, którzy dzierżą olbrzymią władzę. Do mediów wypływają pierwsze głosy sprzeciwu oligarchów.
W czwartek 24 lutego Władimir Putin zadecydował o „specjalnej operacji” mającej na celu demilitaryzację Ukrainy i pozbycie się „reżimu w Kijowie”. Niestety, zachodni wywiad miał rację co do inwazji i doszło do wojny na pełną skalę.
Rosyjskie wojska ruszyły do ataku na sąsiada, ale wygląda na to, że Putin nie spodziewał się tak zaciętego oporu Ukraińców i wsparcia zachodu. Minęły już blisko cztery dni walk, a Kijów, który jest głównym celem ataków, nadal się broni, mimo niewielkiej odległości z białoruskiej granicy.
Jak podaje zachodni wywiad wojskowy, rosyjskie wojska ponoszą duże straty i zaczynają mieć wielkie problemy logistyczne. Rosjanie są często niedoświadczeni, a o inwazji dowiedzieli się dopiero na chwilę przed samym atakiem.
Rozłam wśród oligarchów? Sankcje robią swoje?
Nie jest tajemnicą, że w Rosji prócz Putina największą władzę sprawują oligarchowie. Są oni niezwykle bogaci i wpływowi, a ich stanowisko może znacząco wpływać na możliwości Władimira Putina. Bez wsparcia oligarchów Putin najprawdopodobniej straciłby władzę.
Pochodzący ze Lwowa rosyjski oligarcha Mikhail Fridman jako pierwszy wyłamał się, i wezwał do zakończenia rozlewu krwi. Fridman napisał list do swojej londyńskiej firmy LetterOne, a jego treść opublikowało „The Financial Times”.
Oligarcha napisał: „Jestem biznesmenem, który ma obowiązki wobec wielu tysięcy moich pracowników w Rosji i na Ukrainie„, a dalej zaznaczył, że „wojna nigdy nie może być odpowiedzią„. Następnie bogacz kontynuował: „Choć rozwiązanie wydaje się przerażająco odległe, mogę jedynie przyłączyć się do tych, których gorącym pragnieniem jest zakończenie rozlewu krwi. Jestem pewien, że moi partnerzy podzielają moje zdanie„.
Jeden z najbogatszych ludzi w Rosji mówi, że „Ten kryzys będzie kosztował życie i zaszkodzi dwóm narodom, które od setek lat są braćmi„
Mikhail Fridman jest współwłaścicielem Alfa-Banku, największego prywatnego banku w Rosji. Financial Times zauważa, że Fridman zadziałał zaraz po tym, jak jego bank został objęty sankcjami. „USA i UE objęły Alfa-Bank sankcjami, które ograniczają jego zdolność do pozyskiwania finansowania dłużnego na rynkach międzynarodowych” – podaje The Financial Times.
Kolejni oligarchowie chcą końca wojny
W ślady Fridmana poszli następni oligarchowie. Drugi oligarcha, który sprzeciwił się wojnie, to magnat metalurgiczny, Oleg Deripaska. Deripaska jest znany jako gorący zwolennik Putina, ale teraz wydał krótkie oświadczenie, w którym wezwał do zakończenia wojny.
„Pokój jest bardzo ważny! Negocjacje należy rozpocząć jak najszybciej!” – napisał Deripaska na Telegramie.
Trzecim oligarchą, który wyraził swój sprzeciw, jest Anatolij Czubajs, który zamieścił zdjęcie zamordowanego przed Kremlem Borysa Niemcowa na swoim Facebooku.
Signs of cracks in Russian elite. First Fridman, then Deripaska. Now Anatoly Chubais has just posted picture of Boris Nemtsov on his Facebook page. Nemtsov, seen by some as Yeltsin’s first choice 4 president, was murdered in front of the Kremlin seven years ago today pic.twitter.com/2jrLm4A3Oe
— Oliver Carroll (@olliecarroll) February 27, 2022
Źródło: Twitter ; Facebook – Anatoly Chubays ; The Financial Times