Paulina Smaszcz popadła w poważne tarapaty. Kilka tygodni temu wrzuciła do sieci zdjęcie pozwu, który otrzymała od Katarzyny Cichopek. Pokazała na nim wszystko, włącznie z danymi adresowymi aktorki oraz powołanych przez nią świadków. Partner biznesowy gwiazdy nie zamierza puścić jej tego płazem.
Paulina Smaszcz od wielu tygodni regularnie gości na pierwszych stronach gazet, ponieważ obrzuca oskarżeniami nie tylko Macieja Kurzajewskiego ale i jego obecną partnerkę, Katarzynę Cichopek. Dziennikarka wytyka i kłamstwa, które według niej szerzą w mediach. Choć zakochani dotychczas puszczali wszystko mimo uszu i nie reagowali, by nie rozpętać jeszcze większej afery, czara goryczy w końcu się przelała.
Z informacji podanych przez Kobietę Petardę wynika, że aktorka skierowała przeciwko niej pozew sądowy. Oczywiście 50-latka o wszystkim poinformowała swoich obserwatorów, ujawniając przy tym treść dokumentu. Być może nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że nie zakryła danych osobowych i adresowych powołanych przez Cichopek świadków. Tym samym internauci dowiedzieli się, gdzie dokładnie mieszka m.in. Anna Mucha. Na liście osób przez nią powołanych znalazła się też była szefowa Pytania na śniadanie, Joanna Kurska. Nie obyło się bez kąśliwych uwag pod adresem obu pań.
Wczoraj dostałam kolejny pozew od pani Katarzyny Cichopek na totalnie wielkie pieniądze, bo przecież oni mają ich niewiele. Nie no pani Katarzyno gratuluję świadków. Poza Maciejem Kurzajewskim nie znam nikogo, ale najbardziej gratuluję tych pierwszych nazwisk pań, których oczywiście nigdy nie poznałam i nie znam, bo one są rzeczywiście polskimi ikonami rodziny, wierności, macierzyństwa, lojalności, partnerstwa, życia wg dziesięciu przykazań religii katolickiej. Oj, pani Katarzyno gratuluję, że pani się inspiruje takimi właśnie kobietami jako matka, żona i przyszła partnerka. Pozdrawiam — mówiła.
Była żona Kurzajewskiego szybko zorientowała się, co zrobiła i usunęła nagranie, ale internauci byli od niej szybsi i w sieci zaczęły krążyć screenshoty z treścią dokumentu. Mucha nie pozostawiła tego bez reakcji i w krótkim czasie Paulina poinformowała redakcję Plotka, iż otrzymała od niej wezwanie przedsądowe, ponieważ nie zgadza się na to, by upubliczniała jej adres.
Dostałam dziś już przedsądowe wezwanie od Anny Muchy. Prosi mnie o zaprzestanie upublicznienia danych wrażliwych.
Okazuje się, że nie tylko ona podjęła tak stanowcze kroki.
Paulina Smaszcz w poważnych tarapatach. Dostała wezwanie przedsądowe!
W środę po południu Paulina Smaszcz opublikowała na Instastories krótkie wideo, w którym poinformowała, że dotarło do niej kolejne pismo od prawnika. Tym razem jest to wezwanie przedsądowe od partnera biznesowego Katarzyny Cichopek! Domaga się od niej rekompensaty finansowej za to, że udostępniła jego dane w mediach społecznościowych.
Kobieta Petarda oczywiście pokusiła się na mocny komentarz. Zasugerowała, że osoby, które są związane z obecną partnerką Macieja Kurzajewskiego, chcą od niej pieniędzy, których i tak mają pod dostatkiem.
No, proszę państwa. Jak to wizerunek medialny wypromowany przez agencję za duże pieniądze może być naprawdę nieprawdziwy. To są ci ludzie, którzy wszystkim życzą dobra. Teraz pan […], który produkuje biżuterię dla pani Kasi, mnie wzywa i chce ode mnie pieniędzy. Naprawdę wam nie mało? Czwarte miejsce na liście Forbesa, naprawdę?
Na wideo zamieściła krótki napis, w którym wytknęła, że Cichopek zajęła 4. miejsce w Rankingu 100 najcenniejszych kobiecych matek osobistych w Polsce, a mimo to domaga się pieniędzy za to, że Paulina upubliczniła dane, w tym adres zamieszkania aktorki oraz świadków, których powołała w sprawie.
A im ciągle mało, mało… Biżuteria, promocja wizerunku, możliwe zyski lub może to tylko dobrze sfinansowana akcja Public Relations. 4 miejsce na liście Forbes Women Polska i mało, mało.
Myślicie, że Paulina Smaszcz poczuje się do odpowiedzialności?
Ta pseudo Pani nie zna żadnych ograniczeń