Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel rozstali się już ponad rok temu. Nadal jednak łączą ich pewne zobowiązania. Jedno z nich zmusiło ich do ponownego spotkania w sali sądowej. Co się stało?
Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel przez wiele lat byli jedną z najpopularniejszych par w polskim show-biznesie. Para poznała się w Tańcu z gwiazdami i wspólnie wytańczyli sobie zwycięstwo. Byli razem przez siedemnaście lat, w tym czternaście lat małżeństwem. Odkąd się rozstali, w mediach huczy o informacjach o ich nowych miłościach. Aktorka związała się ze swoim współprowadzącym Pytanie na śniadanie Maciejem Kurzajewskim, a wspólne życie często pokazują w mediach społecznościowych. Tancerz natomiast miał już kilka partnerek, z którymi relacje nie przetrwały próby czasu. Niedawno pochwalił się swoją nową ukochaną, która w przeciwieństwie do poprzedniej wybranki Hakiela, nie boi się pokazywać twarzy na Instagramie.
Cichopek i Hakiel ponownie spotkali się w sądzie
Rozwód słynnej pary przebiegł bardzo szybko. Decyzją sądu ich wspólne mieszkanie na Sadybie stało się własnością Hakiela, a Cichopek zatrzymała dla siebie drugie, mniejsze.
Okazuje się, że byłe małżeństwo ma jeszcze jeden problem do rozwiązania. W 2008 roku kupili ogromną willę w Warszawie za trzy i pół miliona złotych. Aby nabyć dom, wzięli kredyt we frankach szwajcarskich. Przez kryzys gospodarczy raty zaczęły szybować w górę, a sprzedaż im się nie opłacała. Zaczęli więc wynajmować willę, co robią do tej pory.
Ten dom im ciąży. Chcieliby go już sprzedać i mieć spokój, ale nie mogą tego zrobić, dopóki nie zakończy się sprawa frankowa. Myśleli, że uda się w tym roku, ale sprawa z bankiem zaczęła się przedłużać – relacjonował anonimowy informator dla portalu se.pl.
Niedawno w wywiadzie u Żurnalisty Hakiel napomknął o tym temacie. Wówczas się cieszył, że sprawa ich kredytu idzie w dobrym kierunku i na pewno niedługo uda im się odzyskać pieniądze.
Wszystko jest super. Kończymy rozprawę frankową. Są przewidywania, że będzie dobrze. Dobra kancelaria to prowadzi. To nasza ostatnia wspólna nieruchomość. Podpisaliśmy się, że po załatwieniu spraw ją upłynnimy i tyle – mówił tancerz.
Wiele wskazuje na to, że finał rozprawy jeszcze tak szybko nie nadejdzie.