Zenek Martyniuk ostatnio przeżył prawdziwe chwile grozy. Podczas koncertu we Włodawie jeden ze słuchaczy obrzucił muzyka i jego kolegów z zespołu jajami. Król disco polo wyraził oburzenie ze sceny i choć emocje nieco opadły, wrócił do tematu podczas rozmowy z jednym z tabloidów. Co powiedział?
Zenek Martyniuk to prawdziwy król disco polo. Na swoim koncie ma niezliczoną ilość przebojów, które mimo upływu lat wciąż cieszą słuchaczy. Nie sposób wyobrazić sobie tradycyjne polskie wesele bez choćby jednego jego utworu, a już tym bardziej festynów. Wraz z nadejściem wakacji grafik artysty zaczął się zapełniać kolejnymi imprezami, a w miniony weekend zagrał na Dniach Włodawy. Ten koncert na długo zapadnie mu w pamięci.
Podczas występu został obrzucony jajami. Sytuacja ta wyprowadziła go z równowagi, ponieważ jeszcze nigdy nie przydarzyło mu się coś podobnego. Ze sceny wyraził swoje niezadowolenie, podkreślając, że najchętniej zakończyłby występ.
Koncertów, w trakcie ponad 30-letniej kariery, zagraliśmy bardzo dużo. Ale pierwszy raz się nam zdarzyło tu, we Włodawie, że ktoś rzucił jajkami. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim czymś, a zagrałem kilkanaście tysięcy koncertów. […] No przez jednego Pana, kurde, straciliśmy humor i w ogóle wszystko, chęć do grania, powiem Państwu szczerze. Chętnie bym zakończył i pożegnał się z państwem, ale mam umowę jakoś zobowiązującą, więc niestety. Ale to będzie bardzo smutny koncert.
Gdy emocje nieco odpadły, postanowił skomentować zajście w najnowszym wywiadzie.
Zenek Martyniuk komentuje incydent z jajami
Muzyk zaproponował nawet, by chojrak, który dopuścił się tego karygodnego czynu, wyszedł na scenę i się przedstawił, ale nie przystano na tę propozycję. W rozmowie z Plejadą Zenek wyjaśnił, że został przeproszony przez organizatorów i na szczęście nie oberwał jajkiem:
Organizatorzy nas przeprosili. Przyszło bardzo dużo ludzi i też skandowali, że przepraszają. To był mały incydencik na początku, przez który straciliśmy humory, ale później było już wszystko w porządku. Na scenie wylądowało kilka jajek, nikt jednak na szczęście we mnie nie trafił.
Artysta całą tę sytuację traktuje z przymrużeniem oka. Zażartował nawet, że czystą odzież zawdzięcza świetnemu refleksowi, bowiem w czasach szkolnych trenował lekkoatletykę.
Organizatorzy żartowali, że Zenek nie tylko świetnie śpiewa, ale i ma dobry refleks. I to jest prawda, bo uczyłem się w klasie sportowej IV Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku. Uprawiałem tam lekkoatletykę. Ale tego człowieka, który rzucał jajkami, akurat nie zauważyłem
Zaraz po tym wyjaśnił, że jeśli osobie, która sięgnęła po jajka, nie podobał się jego koncert, to powinna go opuścić. W jego ocenie warto byłoby ją przesłuchać.
Należy tę osobę przesłuchać i dowiedzieć się, w jakim celu to zrobiła, bo koncert podobał się tylu ludziom, a tylko jednej nie. Skoro ten człowiek nie lubi mojej muzyki, powinien wyjść z koncertu
Martyniuk nie wie, czy osoba odpowiedzialna za całe to zamieszanie została zatrzymana. Nie do końca podoba mu się jednak to, że po sieci krąży wideo, na którym komentuje zamieszanie, a nikt nie opublikował nagrania, na którym publiczność zaczęła skandować przeprosiny.
Nie wiem, czy ten człowiek został ujęty. Wydaje mi się, że ochroniarze wyprowadzili go później z koncertu, nie interesowałem się tym. Filmików, jak publiczność skanduje i nas przeprasza, nie ma, nagrano tylko, jak ktoś rzuca jajkami. Nie wiem, czy było to celowe działanie — skwitował.
Całe szczęście, że skończyło się tylko na jajkach. Swoją drogą można odnieść wrażenie, że ten sposób wyrażania swojej niechęci do innych osób stał się modny. Przypomnijmy tylko, że kilka miesięcy temu obrzucono jajami króla Karola III.