Tomasz Sekielski jeszcze do niedawna drżał o swoje życie. Wszystko przez poważne problemy zdrowotne. „Ja się bałem, że się już nie obudzę”

Tomasz Sekielski jeszcze do niedawna borykał się z ogromną nadwagą. Dopiero teraz zdecydował się opowiedzieć, jak wyglądała jego walka z poważną chorobą.

Tomasz Sekielski to znany dziennikarz telewizyjny i radiowy, a także autor reportaży telewizyjnych, filmów dokumentalnych i prozaik. Przez wiele lat związany był z redakcjami TVN i TVP, a także Wprost, Onetu i Wirtualnej Polski. W 2006 roku wraz z Andrzejem Mrozowskim przeprowadził śledztwo, którego wyniki doprowadziły do wybuchu tzw. afery taśmowej.

Trzy lata temu zrobiło się o nim głośno za sprawą rewolucyjnej produkcji Tylko nie mów nikomu, który opowiadał o wykorzystywaniu seksualnym małoletnich przez katolickich księży. Rok później po raz kolejny zawrzało w sieci, ponieważ swoją premierę miała kontynuacja wcześniejszego dokumentu — Zabawa w chowanego. Niestety praca pochłonęła go bez pamięci na blisko dwa lata. W tym czasie bardzo zaniedbał swoje zdrowie. W krótkim czasie jego waga przekroczyła 200 kg, ponieważ kompulsywnie się objadał.

Tomasz Sekielski opowiedział o problemach zdrowotnych

Ostatnio Sekielski wziął udział w rozmowie z Martyną Wojciechowską. Zdecydował się opowiedzieć o swoich problemach zdrowotnych. Przyznał, że zawsze bardzo lubił jeść. Z uwagi na ogromny stres, który stał się nieodłącznym elementem jego pracy, zaczął się obżerać, przez co zaczął tyć w zastraszającym tempie.

To, że ja się doprowadziłem w pewnym momencie do stanu 200 kilogramów żywej wagi, to… To, że lubię jedzenie, to lubię jedzenie, ale to jedzenie to było obżarstwo. To było odreagowywaniem stresu. Im wyżej się wchodzi, to po pierwsze – szuka się kolejnego szczytu do zdobycia, a po drugie – jest wielu chętnych, którzy chcą cię ściągnąć w dół. Jest cały czas presja i oczekiwania – tłumaczył.

Tomasz w trudnych chwilach zawsze mógł liczyć na żonę, Annę, z którą doczekał się dwojga dzieci: córki Julii i syna Łukasza. Zdarzały się dni, że nie był w stanie podnieść się z łóżka, jednak mimo to nadal mógł liczyć na obecność ukochanej.

Zdarzało mi się po tygodniu zapie*dolu, w piątek wieczorem jakby mi ktoś wtyczkę z prądem wypiął. W piątek się kładłem do łóżka i wstawałem w poniedziałek rano dopiero. Miałem duże szczęście, że spotkałem Anię, że dzięki temu mam rodzinę, mam dzieciaki i że to funkcjonuje. To jest bardzo wielka jej zasługa. Nie byłbym teraz w miejscu, w którym jestem, gdyby nie Ania – dodał.

Dziennikarz przyznał, że długo nie mógł wyrwać się z matni kompulsywnego objadania. W jego ocenie to nałóg podobny do alkoholizmu i równie ciężko było mu się z niego wyrwać. Lekarz ostrzegł go, że jeśli z tym nie skończy, to może umrzeć. Mimo ogromnego strachu i tak nie potrafił przestać.

Ja to wiedziałem, otwierając lodówę i wpieprzając w środku nocy jakieś nieprawdopodobne ilości tego jedzenia, wiedziałem, że wyrządzam sobie krzywdę. Co więcej, kończąc to jedzenie, ja się bałem, że się już nie obudzę — wyjawił.

Oczy otworzyły mu się dopiero po rozmowie z Henryką Krzywonos.

Henryka Krzywonos siadła kiedyś ze mną i mówi: […] „wyobraź sobie, ze ty możesz nie umrzeć, tylko dostać wylewu i będziesz leżał jak taki wieloryb bezwładnie, a ta twoja Ania będzie cię próbowała przewrócić z boku na bok i ona nawet nie będzie miała siły — wyjawił Martynie Wojciechowskiej.

Sekielski dopiero wtedy zrozumiał, że powinien o siebie zawalczyć. Poddał się operacji bariatrycznej oraz przeszedł na dietę, dzięki czemu udało mu się schudnąć 100 kilogramów.

Poniżej możecie wysłuchać całej rozmowy Tomasza Sekielskiego i Martyny Wojciechowskiej.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!