Oliwia Bieniuk, córka Ani Przybylskiej, wybrała się ostatnio w podróż pociągiem między Trójmiastem a Warszawą. Przejazd zakończył się jednak dla niej nieprzyjemną sytuacją, a w pociągu wywiązała się awantura.
Oliwia Bieniuk na co dzień mieszka w Gdyni, ale często pojawia się w Warszawie, gdzie znajdują się jej przyjaciele, a także ważne eventy, na które uczęszcza córka Przybylskiej. Podróż między miastami Oliwia często odbywa pociągiem, który do stolicy potrafi dojechać w trzy godziny.
Ostatnia podróż celebrytki nie przebiegła jednak spokojnie. Oliwia została upomniana przez jednego ze współpasażerów, któremu przeszkadzało, że Bieniuk rozmawia przez telefon. Okazało się, że 19-latka kupiła bilet w „strefie ciszy”.
Oliwia sytuację opisała na swoim Instagramie, gdzie tłumaczy się, iż strefę ciszy wybrała przez przypadek. Celebrytka jednocześnie uważa, że wcale nie zachowywała się nieodpowiednio.
Kupiłam bilet w strefie ciszy. Nie wiem jakim cudem nawet, nie było napisane – wyjaśnia Oliwia.
Rozmawiam przez telefon i nagle słyszę wrzaski z tyłu: „Proszę nie rozmawiać, to strefa ciszy! Ostatni raz!” – relacjonuje dalej.
Człowiek nie może chwilę porozmawiać przez telefon. Jeszcze rozumiem, jakbym krzyczała do tego telefonu, ale mówiłam cicho – żali się Oliwia na swoim Instagramie.
Strefa ciszy
Strefa ciszy to specjalny wagon, w którym nakazuje się zachowanie, jak sama nazwa sugeruje, ciszy. Zakazane są m.in. wszelkie rozmowy przez telefon, słuchanie muzyki na głośnikach, czy niosące się po wagonie rozmowy.
Osoby podróżujące w tej strefie powinny zachowywać się jak najciszej, ponieważ współpasażerowie mają zamiar zrelaksować się podczas podróży lub popracować w ciszy i spokoju.
Myślicie, że Oliwia zasługiwała na zwrócenie uwagi?

Źródło: Instagram – oliwia.bieniuk