Maciej Kurzajewski w niedzielny wieczór pochwalił się fotką z dawno niewidzianymi synami i wnuczką. Internauci od razu zaczęli się zastanawiać, kiedy wpis skomentuje jego eks żona, Paulina Smaszcz. W końcu doczekali się odpowiedzi. Co napisała Kobieta Petarda?
Maciej Kurzajewski to znany dziennikarz, który ostatnio realizuje się m.in. jako prowadzący Pytanie na śniadanie. Choć ma na swoim koncie wiele zawodowych sukcesów, w ostatnim czasie większy rozgłos zapewnił mu związek z Katarzyną Cichopek i utarczki z byłą żoną, Pauliną Smaszcz. Kobieta petarda wielokrotnie wytykała mu błędy oraz narzekała na jego słabe relacje z synami. O ich małżeństwie bez ogródek rozprawiała w kolejnych wywiadach, ukazując eks męża w niekorzystnym świetle.
Ostatnio można było odnieść wrażenie, że nieco odpuściła prezenterowi i skupiła się na własnych sprawach. Trwało to jednak do czasu, gdy Kurzajewski pochwalił się w mediach społecznościowych rodzinnym kadrem z synami i wnuczką.
Maciej Kurzajewski pochwalił się zdjęciem z synami i wnuczką
Mimo że w ostatnich miesiącach pod adresem aktualnego partnera Kasi Cichopek padło wiele nieprzychylnych słów, 50-latek nie ugiął się pod naporem nieprzychylnych komentarzy i zbywał je milczeniem. Wieść o tym, że zostanie dziadkiem, niezmiernie go ucieszyła, a przygotowania do nowej życiowej roli relacjonował w mediach społecznościowych. Jako pierwszy wybrał się do Włoch, by poznać wnuczkę, o czym nie omieszkał wspomnieć na Instagramie. Kadr, który wówczas opublikował, stał się dowodem na to, że wbrew teoriom eks żony, świetnie dogaduje się ze starszym synem.
W miniony weekend prowadzący ponownie zakomunikował swoim fanom, że wybrał się do Włoch na spotkanie z rodziną. Z tej okazji zapozował z synami i maleńką wnuczką do wspólnego zdjęcia na tle Morza Śródziemnego. W opisie zamieścił serduszka, a z hasztagów jasno wynika, że jest naprawdę szczęśliwy.
Pod postem od razu zaroiło się od komentarzy pełnych słów uznania i komplementów. Część internautów głośno zaczęła zastanawiać się, kiedy sprawę skomentuje Paulina Smaszcz. Na odzew wystarczyło poczekać kilkanaście godzin.
Paulina Smaszcz komentuje zdjęcie Macieja Kurzajewskiego z synami i wnuczką
Mimo napiętych relacji Paulina polubiła opublikowane na profilu Maćka zdjęcie, a następnie udostępniła je u siebie. Korzystając z okazji, uczuliła wszystkich, że rozwód dotyczy wyłącznie małżonków, a nie ich dzieci. Podkreśliła, że po rozstaniu czy wejściu w nowy związek powinno zrobić się wszystko, by utrzymać z nimi dobre relacje, niezależnie od wieku, bo odpowiedzialność za pociechy nie przemija wraz z ich wejściem w dorosłość.
Można? Można!
I to jest właśnie rodzina. Rozwód, rozstanie, nowe związki nie mają znaczenia, gdy są dzieci. Dzieci nadal są rodziną związaną z ojcem lub matką. Nikt nie ma prawa ich porzucać, zostawiać, odrzucać lub „rozwodzić” się z dziećmi.
I powtarzam po raz setny, że wiek dzieci nie ma znaczenia. Każde przeżywa to na swój sposób, bo dzieci kochają i ojca i matkę. Trzeba zrobić wszystko, żeby dzieci miały wspaniały kontakt z każdym z rodziców, bo to my dorośli powołaliśmy je na świat i jesteśmy za ich życie odpowiedzialni. Dorośli niech tworzą nowe związki, nowe relacje, nowe życie, ale pamięć i odpowiedzialność za WŁASNE DZIECI JEST NAJWAŻNIEJSZA.
Zaraz po tym wyjaśniła, że założenie rodziny kosztowało ją wiele wysiłku, tym bardziej że dążąc do posiadania potomstwa, straciła aż troje dzieci. Wyjaśniła, że niezależnie od tego, jak aktualnie wygląda jej życie, kocha synów bezgranicznie. Wspomniała też o ich relacji z Maćkiem, która w jej ocenie do niedawna była daleka od nazwania jej dobrą.
Ta walka kosztowała mnie wiele, ale walczyłam jak lwica, o to, co stworzyłam 26 lat temu w przypadku Franka i 17 lat temu, walcząc o Julka, kiedy umarł jego bliźniaczy brat. Czekając na Julka, straciłam jeszcze dwóch chłopców bliźniaków. Zawsze mówię, że jestem Mamą 5 synów. Dwóch wynagrodziło mi miłością te straty. Kocham Julka i Franka, niezależnie od tego co się dzieje, jak bardzo mnie krytykują i linczują media i hejtują ludzie. O ich dobro i mojej wnuczki będę walczyć do mojego ostatniego dnia życia. Ja w tej najważniejszej walce się nie liczę. Na mnie czas przychodzi dopiero teraz, kiedy od pewnego czasu, relacje taty z synami są już na spokojnej drodze, a nie na burzliwym morzu zagrożeń i niezrozumienia priorytetów. Teraz mogę spokojnie odejść, zniknąć lub budować swoje nowe życie.
Najwidoczniej Smaszcz odebrała to jako swój osobisty sukces, ponieważ na końcu zwróciła się do osób, które wspierały ją w gorszych momentach.
Wszystkim, którzy dali mi wsparcie i dobre słowo, serce i otarli łzy, dziękuję z serca. Życzę Wam miłości, szacunku, spełnienia, lojalności, oddania, wsparcia, rozwijania skrzydeł, inspiracji, energii do życia i zdrowia dla Was i Waszych rodzin.
Nie obyło się też bez gorzkich słów, ale tym razem nie pod adresem Maćka, a hejterów.
A tym, którzy mnie niszczyli słowem, komentarzami, kłamliwymi artykułami, manipulacjami faktami, szczuli na mnie, życzyli śmierci, powiem krótko. Życzę wam tego samego, czego doświadczyłam z waszej strony i tych samych życiowych doświadczeń (opuszczenia, upokorzenia, bagatelizowania waszej choroby i uczuć, depresji, lęków o dzieci i ich przyszłość, kłamstw i manipulacji, oczerniania was w imię pieniędzy, rzeczy i ludzi, którzy, w ostatecznych rozrachunku, nie są niczego warci). The end
Można wywnioskować, że tym postem Paulina zamyka pewien rozdział w swoim życiu, bowiem osiągnęła to, o co tak długo walczyła. Pod wpisem zaroiło się od komentarzy, choć nie wszystkie są jej przychylne.
- Pani Paulino już wystarczy, czas się pogodzić i po co to wszystko.
- Musi Pani zaakceptować daną sytuację, a nie ciągle rozpaczać bo Mąż wybrał inna Kobietę gdzie tu szacunek do samej siebie ? Proponuję skupić się na sobie i iść do przodu.
- Znowu….. Nie wierzę… Daj im się cieszyć sobą, przestań już.
- Marzę o tym, abyście Państwo stanęli na tym zdjęciu razem. Z nowymi partnerami, ale ze spokojem i wybaczeniem. Dla dobra następnych pokoleń.
- A mnie tylko zastanawia co na to wszystko Pani dzieci? Ja bym chyba zwariowała, jakby moja mama co chwile dodawała takie posty, po co to? Przecież na siłę nikt nie zatrzyma przy sobie męża.
- Ja się zgadzam z Panią Pauliną. Dzieci niezależnie od wieku powinny czuć komfort polegający na dobrym i stałym kontakcie z każdym rodzicem oraz powinny widzieć, że mimo rozstania, rodzice nadal się szanują i potrafią rozmawiać.
Smaszcz bardzo wymownie odpowiedziała na ten ostatni komentarz, w pewnym stopniu sugerując, że wciąż nie dogaduje się z eks mężem.
Pierwsze najważniejsze, z drugim o wiele trudniej.
Myślicie, że kiedyś relacje Pauliny i Maćka się unormują?