Jarosław Jakimowicz pozostaje ostatnio w blasku reflektorów. Jego konflikt z byłym szefostwem nabiera rozpędu. Tym razem dziennikarz oskarżył Pereirę o stronnictwo. To dlatego miał stracić pracę.
Jarosław Jakimowicz znany jest z licznych skandali. Były prezenter chętnie publicznie atakuje inne gwiazdy. Cechuje go wulgarny język, konserwatywne poglądy i naganne zachowanie. To między innymi z tego powodu został niedawno zwolniony z Telewizji Polskiej.
Jednak dziennikarz nie pogodził się z łatwością z utratą pracy. Między nim, a byłym szefostwem pojawił się konflikt. Jakimowicz oskarża szefa stacji o stronnictwo.
Jarosław Jakimowicz atakuje Pereirę
Były gospodarz W kontrze długo miał zbierać czerwone kartki i ostrzeżenia od swoich współpracowników i szefostwa. Nie pomogły jednak rozmowy dyscyplinujące, których on sam się wypiera, jakoby w ogóle miały miejsce.
Teraz konflikt z nowym szefem stacji po zwolnieniu nabiera na sile. Jakimowicz obwinia ideologię LGBT i oskarża Pereirę o stronnictwo.
Mam wrażenie, że od kilku miesięcy, a dokładniej od występu na koncercie sylwestrowym zespołu Black Eyed Peas w tęczowych opaskach zmieniła się polityka Telewizji Polskiej. Nie sposób nie zauważyć, że na antenie poza nią promuje się osoby o odmiennej orientacji. Pozwala się, by organizacje LGBT […] właziły nam na głowy – powiedział dla Faktu.
Na tym jednak nie koniec gorzkich słów byłego prezentera. Postanowił on uderzyć bezpośrednio w szefa stacji, sugerując jego wielką przychylność dla środowiska LGBT.
„Ojej, straszne” – napisze Pereira na Twitterze, po czym z wypiekami na twarzy będzie oglądał każdy odcinek – napisał Jakimowicz.
Już niedługo w telewizji ma wystartować nowy program. W nim sławni panowie, jak Radosław Majdan mają wcielać się w drag queens.
Myślicie, że Jakimowicz w końcu odpuści zaczepki?