Antoni Królikowski wciąż popada w kolejne tarapaty. Wkrótce odpowie przed sądem za jazdę autem pod wpływem marihuany. Wiadomo, jaka kara mu za to grozi.
Antoni Królikowski to popularny aktor, jednak od lat w mediach głośno jest o jego wybrykach i konflikcie z prawem. Sytuacja życiowa gwiazdora zaczęła się komplikować w chwili, gdy wyszło na jaw, że porzucił ciężarną kobietę dla innej kobiety. Po wycieku informacji wylała się na niego fala hejtu, a wiele osób sugerowało, że nie jest odpowiednim kandydatem na partnera. Później sam wplątał się w głośną aferę, promując walkę sobowtórów Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina. Skala wyzwisk, jaką wówczas przyjął, była zatrważająca, w efekcie czego postanowił na jakiś czas zawiesić karierę i przestać korzystać z mediów społecznościowych.
Po kilkutygodniowej przerwie wrócił, ale i tym razem musiał zmierzyć się z hejtem, ponieważ okazało się, że nie widuje się z synkiem, ani nie płaci na niego alimentów. Czarę goryczy przelał fakt, że został zatrzymany przez policję, gdy prowadził auto, będąc pod wpływem marihuany.
Zostałem zatrzymany do kontroli, alko-test wykazał, że jestem trzeźwy, jednak narko-test wykrył THC, którym wspomagam swoje leczenie i którego używałem poprzedniego wieczoru. Wykonano badanie krwi, oczekujemy na wyniki. W przypadku regularnego stosowania medycznej marihuany nawet w małych ilościach stężenie może się utrzymywać, mimo że w dniu zatrzymania nie używałem konopi. Chciałbym zaznaczyć, że nie zażywam narkotyków — tłumaczył w opublikowanym oświadczeniu.
Aktualnie toczy się wobec niego kilka postępowań sądowych, a za jedno ze swoich przewinień odpowie już za kilka tygodni.
Antoni Królikowski odpowie za jazdę pod wpływem środków odurzających. Co mu za to grozi?
Z informacji pozyskanych przez Państwową Agencję Prasową wynika, że gwiazdorowi zarzucono prowadzenie auta pod wpływem substancji psychotropowej, a dokładnie delta-9-tetrahydrokannabinolu (marihuany). Pod koniec maja prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli akt oskarżenia. Jak udało się ustalić, pierwsza rozprawa zaplanowana jest na początek października.
Opinia toksykologiczna, uzyskana w toku postępowania przygotowawczego na zlecenie prokuratury, jednoznacznie potwierdza, że w momencie kierowania pojazdem oskarżony był pod wpływem delta-9-tetrahydrokannabinolu, co można porównać do stanu nietrzeźwości wywołanego spożyciem alkoholu — powiedział w rozmowie z PAP prokurator Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Sytuacja jest poważna, a Królikowskiemu grozi za ten czyn surowa kara, o czym w wywiadzie dla Faktu opowiedziała prokurator Aleksandra Skrzyniarz:
Został mu postawiony zarzut z artykułu 178a, paragraf 1 Kodeksu karnego, to jest kierowania po użyciu substancji psychotropowej delta-9-tetrahydrokannabinolu. Za ten czyn grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch, a w przypadku skazania również obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do lat trzech
Według PAP pierwsza rozprawa odbędzie się 5 października. Myślicie, że Antoni Królikowski może liczyć na łaskawy wyrok?