W niedzielę rodzina wracała z nad morza do Katowic, a po drodze zatrzymała się na stacji paliw. Kobieta następnie ruszyła w dalszą drogę bez dwóch córek, które zostały na miejscu. Ich braku nie zauważył także brat.
Do niecodziennego zdarzenia doszło po godzinie 13 w niedzielę. Rodzina zatrzymała się na terenie Miejsca Obsługi Podróżnych Malankowo przy autostradzie A1 w województwie kujawsko-pomorskim. Siostry w wieku 13 i 15 lat wyszły z samochodu do łazienki. Kiedy wróciły, nie było już ich mamy oraz brata.
– „Nigdzie też nie było ani mamy, ani brata. Kiedy krótkie poszukiwania nie przyniosły efektu, dziewczyny poprosiły o pomoc pracowników stacji paliw. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zaopiekowali się siostrami. Po przejrzeniu nagrań z monitoringu potwierdzili wersję wydarzeń” – poinformował asp. Krzysztof Świerczyński z policji w Wąbrzeźnie.
Powrót zajął jej dwie godziny
Funkcjonariuszom udało się ustalić numer telefonu kobiety, na który natychmiast zadzwonili i kazali jej wracać. W związku z trudnościami dotyczącymi zawrócenia na autostradzie policjanci czekali niemal dwie godziny na matkę nastolatek.
Rzecznik policji przekazał również, że 42-latka nie potrafiła dokładnie wytłumaczyć, dlaczego zapomniała o córkach, a brat dziewczyn był zapatrzony w telefon.
– „Tłumaczyła swoje zachowanie zmęczeniem i rozkojarzeniem. Na domiar wszystkiego, w aucie znajdował się również 13-letni brat dziewczyn, który w ogóle nie wysiadał z samochodu. Zapytany, dlaczego nie poinformował mamy, że sióstr nie ma w aucie, odpowiedział, że nawet tego nie zauważył, bo miał słuchawki na uszach i grał w grę na smartfonie” – mówił policjant.
Matka nastolatek była trzeźwa i po odebraniu córek rodzina ruszyła w dalszą drogę, tym razem w komplecie. Ta sytuacja pokazuje, że zawsze należy zachować czujność.
Źródło: KPP w Wąbrzeźnie