Teresa Lipowska znowu krytykuje młodszych aktorów. „Dziś prawie każdy jest mądrzejszy”. Zdradziła, co o niej myślą osoby z branży

Teresa Lipowska jest jedną z najdłużej występujących na polskiej scenie aktorek. Od wielu dekad zabawia, wzrusza i budzi emocje wśród widzów. W swojej karierze miała okazję współpracować z różnymi pokoleniami aktorów. Jednak tym młodym ma sporo do zarzucenia.

Teresa Lipowska swoją karierę rozpoczynała w 1950 roku. Zadebiutowała na deskach teatru w spektaklu Za siedmioma górami, będąc jeszcze dzieckiem. Od 1957 roku rozpoczęła współpracę z Teatrem Ludowym w Warszawie. Grała także na deskach Teatru Nowego, Współczesnego, Syrena, Kwadrat czy TM „Roma”. Jej pierwszą rolą na szklanym ekranie była junaczka w Pierwszym starcie w 1950 roku. Można było ją także zobaczyć m.in. w Przystani, Nikodemie Dyzmie, Sam pośród miasta czy Noce i dnie.

Równie wiele produkcji serialowych ma na swoim koncie. Miała okazję grać zarówno z doświadczonymi aktorami, jak i dopiero stawiającymi swoje pierwsze kroki w branży. Gwiazda do młodszego pokolenia artystów podchodzi jednak bardzo krytycznie.

Teresa Lipowska znów krytykuje młodych

Aktorka cieszy się dużą popularnością. Przez dziesięciolecia wypracowała sobie stabilną pozycję w branży i nie zamierza z niej rezygnować. Jednym z powodów jest zbyt niska emerytura. To sprawia, że musi grać z różnymi pokoleniami aktorów, zarówno tymi starszymi, jak i jeszcze świeżakami. Gwiazda znana jest przy tym ze swojego nieprzychylnego nastawienia wobec młodych, których często krytykuje.

Gdy zwracam moim młodszym kolegom uwagę na etykę zawodu, patrzą na mnie i myślą: wapniaczka. My okazywaliśmy starszym aktorom szacunek, słuchaliśmy ich uwag i je przyjmowaliśmy. Dziś to się zmieniło. Dziś prawie każdy młody jest mądrzejszy. Przychodzi na plan spóźniony, nie obchodzi go, że inni czekają — powiedziała dla SilverTV.

Okazuje się, że młode pokolenie aktorów nieustannie podpada Lipowskiej, bo nie spełnia jej standardów w kwestii etykiety i zachowania. Gwiazda nie może pogodzić się z tym, że młodsi koledzy z branży nie traktują jej z należytym szacunkiem, a także nie szanują czasu innych spóźniając się na plan. Przyznała, że muszą oni myśleć o niej, że jest wapniaczką, gdyż trzyma się dawnej etyki zawodu. Aktorka uważa, że starsi stażem artyści wymagają szacunku i posłuchu ze strony młodszych kolegów z branży.

Zgadzacie się z tym? Czy starszym należy przyznawać zawsze rację?

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!